Jeżol - 2013-08-24 18:06:20

Hej,

Dzisiaj wracając z zakupów, dowiedziałem się od ochroniarza że przegonił jakiegoś gnojka który majstrował przy motocyklu. Po jego zabawie motocykl gaśnie pozostawiony bez ssania, albo bez przytrzymywania gazu - wolne obroty na poziomie 500 i gaśnie. Próbowałem kręcić w lewo i w prawo ale żadnego rezultatu ... jakieś pomysły? Możliwe że coś się ukręciło?

Z góry dzięki za pomoc.

Edit:
Moto normalnie reaguje na gaz na wszystkich biegach. Tylko pozostawione samo sobie gaśnie. Wcześniej pracował bez problemów.

PalaszD - 2013-08-24 23:39:09

zobacz wezyk od podcisnienia - ten co wychodzi z kranika i idzie do gaznikow...prewnie odlaczony

fatmaxx - 2013-08-25 12:56:56

500 to mało, jakieś 1200 powinno być. Faktycznie może gówniarz grzebiąc zrzucił wężyk podciśnienia. Ukręcić nic się nie powinno, gdyż wszystkie dźwignie (oprócz manetki) są metalowe. Spróbuj też śrubą pod kranikiem podkręcić obroty.  W 550 pokrętło jest ogólnie dostępne, więc łajza może kręciła tym jak opętana i całkowicie zluzowała prepustnice.

Jeżol - 2013-08-25 15:13:39

Naprawione :)

Śruba była całkowicie wykręcona, dlatego nie reagował na zmiany w prawo w lewo. Wystarczyło wkręcić gdzie jej miejsce i ustawić optymalne obroty. Tak więc jutro mogę szukać części do skonstruowania manometru i robię synchronizacje gaźników :)

www.footballl.pun.pl www.shinobizycie.pun.pl www.administracjagw02.pun.pl www.narutoreal.pun.pl www.vstransmys.pun.pl