Siema,

Ostatnio po powrocie ze zlotu wlałem prawie litr (!) oleju do motocykla. Wiem, że ten typ po prostu żre olej, ale chyba bez przesady, co? Do tej pory zrobiłem na nim jakieś 3,5kkm, najszybciej jechałem 160 km/h ekspresówką (nie wiem, czy ma to znaczenie). Silnik się delikatnie i regularnie poci, do wymiany w zimie pójdą uszczelki, ale poza tym nie wykazuje żadnych niepokojących oznak.

Mam sie martwić taką konsumpcją oleju? A może za słabo go rozgrzewam na ssaniu?

hmm... te 160 to nie jest jakieś szczególnie ciężki warunek pracy...
najwięcej lubi brać jak pałujesz od świateł do świateł pod czerwone pole, ale jeśli jeździsz w miarę spokojnie i regularnie to nie powinien tyle brać... jak duże to pocenie? Jak moto postoi kilka dni to jest plama pod silnikiem?
Poziom w obydwu przypadkach mierzyłeś na rozgrzanym, czy zimnym  silniku?

Kopci?

Nie ma żadnych plam oleju po staniu, po prostu trochę żeberka silnika są zapocone i tyle. Nie zauważyłem też, żeby jakoś specjalnie kopcił, ale mogę to skontrolować. Olej oczywiście mierzyłem na zimnym.

Najlepiej gdyby się ktos za Tobą przejechał. Może kopcić po odpuszczeniu gazu lub przy wysokich obrotach.

A co oznaczałoby kopcenie?

spalanie oleju. Najprędzej jesli kopci uszczelniacze zaworowe już do wymiany.

Jazda  miejska. Nie dogrzewanie sprzęta w mieście. Nie kopci z tyłu-przynajmniej na trasie.

Yamo, możliwe. Będę obserwować.

Weź pod uwagę, że wyjeżdżałeś na trasę na zlot z minimalnym stanem oleju. po 2200 km ze stany High w moim zrobiło się ziorko mniej niż Low.

Moim zdaniem, do puki z tylu nie ma zadymy jak za trabantem, to ze stary silniczek zużywa olej nie jestem niczym złym. Moja stara Xj brała pol litra na tyś kilometrow i tez nie kopcila i nie pocila sie (posilkowalem sie olejami lotosu lub orlenu na stacjach). Trzeba nabrac nawyky do sprawdzania poziomu oleju i tyle...

Mały update. Po uzupełnieniu oleju i kilkuset kilometrach (~400) nie ubyło nic oleju. Także wszystko jest ok, po prostu fałszywy alarm. Zapomniałem, że tego typu silniki jedzą po troszku oleju raz na czas. ;)

ja też tak miałem ostatnio - wlałem pół litra prawie, pojeździłem i było GIT. Później wymiana coroczna i zrobione na dzień dzisiejszy ponad 3000km i poziom nadal prawie ten sam - dzisiaj chyba setkę doleję...
nie ma tragedii :) sprzęt musi dalej jeździć :)

Małe odświeżenie tematu. Poziom oleju był na górnej kresce, nawet lekko ponad. Po przejechaniu 400km w trasie, był na low. Trochę za dużo zeżarł, nie? Silnik jeszcze mi się poci z pod głowicy bo nie zdążyłem jeszcze wymienić uszczelek. Czy może to być przyczyna nadmiernego zuzycia oleju? Jeździłem z plecaczkiem, normalne prędkości przelotowe, ~50km na ssaniu bo zapomniałem wyłączyć. ;)

Sprawdzaj poziom w tych samych warunkach - zeph jest na to czuły.
Może się spocił bardziej, bo go dogrzałeś?

Co to znaczy sprawdzać na tych samych warunkach? Zawsze sprawdzam na zimnym silniku jak moto postoi trochę na stopce centralnej.
A dogrzałem go, owszem, było ciepło i zrobiliśmy trochę kilometrów. Ale czy pocenie się silnika może spodowodować aż taki wzrost spalania oleju?

No raczej nie spalanie ma tutaj ważność, ale to, że przecież olej, który wycieknie poprzez spocenie ucieka(nawet szybciej niż spalony :D). Poza tym chodzi o to, żeby na przykład zaobserwować, czy zachowuje się tak samo w warunkach na przykład miejskich(np. rura na światłach) lub górskich(góry i doliny) - myślę, że o to chodziło Yamowi. JapCrap bierze na 500 km nawet 200ml, a wszystko jest gitarrra, a jak warunki są delikatne, to bierze 200ml na 1000km.

Przemek Ty sprawdzasz na centralnej??

No jasne, że na kosie sprawdzam. :D A tak serio, to jak pisałem wcześniej, sprawdzam poziom na stopce centralnej po tym jak trochę postoi.
Odnośnie warunków: żarło olej podczas wyprawy na zlot w Czarnej Wsi oraz w tamten weekend podczas wyprawy dookoła Tatr. Czyli raczej po trasie.

Luna, możliwe, że to po prostu wina cieknącego spod uszczelek oleju, bo ostatnio silnik nieco mocniej się poci. Pewnie jak wymienię te uszczelki, to będę mieć spokój. Z takim spalaniem oleju, przynajmniej nie będę musiał go wymieniać na zimę, bo zrobię to w trakcie sezonu. :D

olej powinieneś sprawdzać jak moto stoi na ziemi na oponach - a na centralnej masz tylnie koło w powietrzu i nie będzie widać oleju w okienku...
ten wyciek widziałem mały nie jest i na pewno po jakimś czasie będa ubytki...
zacznij monitować stan, ale jak moto stoi na kołach.

Serio? A co za różnica, czy stoi na kołach, czy nie? Ważne chyba, żeby był pionowo. Jak jest na stopce to dokładnie widać w okienku poziom oleju.

no jak masz jedno koło w górze (tylnie) to już nie jest równolegle do podłoża... u mnie też na centralnej nie widać w okienku, a jak ustawię go na oponach, to się pojawia - i wskazuje równo połowę okienka.

No tak, dupa jest lekko w górze... ;) Od teraz będę sprawdzać na kołach :P

Z tą centralką, to masz rację Pałasz, ale nawet na warsztacie radzimy jak już sprawdzać, na centralce, jak Ci nie ma kto potrzymać - jednak tam cosik widać, a lepiej sprawdzić cokolwiek pomimo pochylenia w przód.

Odświeżam temat. Uszczelki wymienione, silnik się nie poci, jeszcze lekko przecieka uszczelka / simmering przy pokrywie zębatki przedniej, ale wydaje mi się, że nie wpływa to aż tak na poziom zużycia oleju. Teraz po przejechaniu 3kkm dolałem prawie 2L oleju (dolewałem po trochę w trasie). Jakieś sugestię, co mogę sprawdzić?

Dogrzewam silnik przed jazdą, nic nie kopci, co mogę sprawdzić, wymienić? Jest jeszcze nadzieja zredukować poziom spalania oleju, czy po prostu olać sprawę, dolewać i jeździć?

Skoro nigdzie specjalnie się nie poci i nie kapie to nie ma innej opcji jak nieszczelność wewnętrzna silnika, czyli poprostu dostanie się oleju do komory cylindra i jego spalanie. Nieszczelność może być w różnych punktach, na pierścieniach, uszczelniaczach zaworowych, itd. ... olej sam nie wyparowuje a skoro ci go ubywa to nie ma innej opcji. Konstrukcja silnika Zephyra pamięta jeszcze lata '70 więc ubytek oleju jest jak najbardziej normalną rzeczą. Kwestia tylko ile. Są egzemplarze gdzie nie ma go prawie wcale i są takie jak twój gdzie nie wyrusza się w trasę bez butelki na dolewkę. Wiadomo im silnik bardziej wyesploatowany tym ubytek oleju będzie większy. Puki moto jedzie i wszystko gra możesz tak funkcjonować jednak mnie coś takiego trochę by denerwowało i zajął bym się silnikiem lub założył inny - w lepszym stanie (co najprawdopodobniej uczynię przy swoim). Drugi silnik to koszt ok. 1000 zł ale też nie ma pewności czy okaże się lepszy . Remont w zakresie, powiedzmy cylindry - głowica, powinien zamknąć się w kwocie 1000-2000 zł

Jacho dobrze mówi, dla porównania mój zephyr na 5kkm spalił jakieś 0,8 litra oleju.

To się mi raczej nie opłaca naprawa, zwłaszcza, że w zimie był rozbierany silnik i wymieniane uszczelki. No trudno, będę jeździł i dolewał.

Z tego co pamiętam masz porysowany cylinder może pierścień olejowy jest uszkodzony:/. A uszczelniacze zaworowe robiłeś?? Sprytny mechanik wymieni uszczelniacze bez demontażu głowicy.

Chyba robiłeś swojego Zephyra u Luny, więc podjedź do nich i niech sprawdzą ci jeszcze stopień sprężania, wskaże ci to lub wykluczy uszkodzenie gładzi cylindra lub pierścieni. Jeśli winne okażą się uszczelniacze zaworowe to warto jest je wymienić bo tak jak pisze Pudelski nie jest to aż tak skomplikowane.

Tak, robiłem u Luny i jeśli chodzi o pracę silnika to jestem mega zadowolony, bo wszystko chodzi jak w zegarku. Tylko ten olej. :/ A w jaki sposób sprawdzić, czy winne są uszczelniacze zaworowe?

Metodą eliminacji innych łatwiejszych do zdiagnozowania usterek. Olej w większości przypadków do komory spalania dostaje się przez pierścienie tłokowe lub uszczelniacze zaworowe. Jeśli ciśnienie sprężania będzie w normie na każdym z cylindrów to kolejnym punktem są właśnie uszczelniacze zaworów. Może ci jeszcze wywalać olej przez odmę ale te 2 l raczej byś zauważył bo z airboxa ciekłoby ci po spodniach.

Kompresję pomierz.
Jak będzie słaba to zrób próbę olejową.
Jak się poprawi to pierścionki nie trzymają, jak nic się nie poprawi w pomiarach (lub nieznacznie) to zawory lub uszczelka pod głowicą do zrobienia.
Chociaż żarcie oleju raczej spowodowane jest słabym stanem pierścieni lub wyciekami. Pomiar komprechy prawdę Ci powie.

Uszczelka odpada bo Borknagar pisał że Luna wymieniała mu wszystkie na nowe.

Jaki jest poziom skomplikowania i koszty wymienienie uszczelniaczy zaworowych i pierścieni? Z tego co pisaliście, to wymiania uszczelniaczy zaworowych nie jest taka skomplikowana. A jak to wygląda z pierścieniami?

Ja bym wymienił same uszczelniacze narazie, szkoda że nie zrobiłeś tego odrazu. Żeby wymienić pierścienie musisz zdjąć cylindry. Więc jest to dość kosztowne.

Gdybym tylko wiedział, że trzeba. Z tego powodu wymieniłem uszczelki, bo myślałem, że właśnie tam najwięcej leci oleju. No cóż, następnym razem będę mądrzejszy. ;)

Pisałeś że masz wyciek z uszczelnienia wałka zdawczego. może tamtędy ucieka. Wymieniłbym pierwsze uszczelnienie walka, następnie uszczelniacze zaworowe. oczywiście po sezonie.

Tutaj masz uszczelniacz trzeba Ci ich 8.
http://allegro.pl/uszczelniacz-zaworowy … 45040.html

Ja bym obstawiał że to one sa przyczyną patrząc nato ile miałeś nagaru na wierzchu tłoka.

Borknagar napisał:

Odświeżam temat. Uszczelki wymienione, silnik się nie poci, jeszcze lekko przecieka uszczelka / simmering przy pokrywie zębatki przedniej, ale wydaje mi się, że nie wpływa to aż tak na poziom zużycia oleju. Teraz po przejechaniu 3kkm dolałem prawie 2L oleju (dolewałem po trochę w trasie). Jakieś sugestię, co mogę sprawdzić?

Dogrzewam silnik przed jazdą, nic nie kopci, co mogę sprawdzić, wymienić? Jest jeszcze nadzieja zredukować poziom spalania oleju, czy po prostu olać sprawę, dolewać i jeździć?

Panowie jestem laikiem, ale jak by spalał taką ilość oleju to chyba by strasznie dymił ? ?
A Borknager pisze, że nie kopci !?

Jeśli przed zmianą uszczelek olej znikał ci w takim tempie jak piszesz to zacząłbym od sprawdzania kompresji przed jakimkolwiek ruszaniem silnika. Jeśli silnik się pocił to uszczelki oczywiście też nadają się do wymiany jednak przyczyn ubytków oleju szukałbym właśnie w miejscach o których pisałem. Koszt wymiany samych uszczelniaczy to ok. 20-30 zł/szt plus koszt robocizny. Po tej operacji raczej ponowne sprawdzenie luzów zaworowych. Operacja powinna być wykonalna bez wywalenia silnika z ramy (sam nie sprawdzałem). Nieszczelność na połączeniu pierścienie-cylinder to już inna sprawa bo jak już usłyszałeś koniczne jest zwalenie cylindrów. Nie mam pojęcia ile kosztują pierścionki do 750 ale słyszałem gdzieś na forum że może to być nawet 300 zł/kpl. na jeden cylinder (nie wiem czy jest to realna kwota bo wydaje mi się trochę dużo - może to cena na 4 tłoki?). Istnieje jeszcze obawa że gładź cylindra będzie porysowana i wtedy zmiana pierścieni nic nie pomoże a nawet pogorszy sprawę. W takiej sytuacji pozostanie już tylko szlif, ale zaraz nasuwa się pytanie czy są do zdobycia zestawy naprawcze po szlifie do Zephyra?
Daras słusznie piszesz o kopceniu i również się nad tym zastanawiałem ale:
- skoro nie zostawia plamy w garażu bo uszczelki zmienione to olej nie może się wydostawać inną drogą jak przez wydechy lub odmę
- "nie kopci" to pojęcie względne bo kopci każdy (w końcu to silnik spalinowy), jednak uznałem że dla jednych kopcenie to zasłona dymna z chipowanego TDI a dla innych delikatny dymek powstały przy przygazówce ;)

Panowie, zrobię tak. Pierścieni nie będę ruszał, bo już na to funduszów nie mam. Za to postaram się jeszcze raz uszczelnić wałek zdawczy a następnie uszczelniacze zaworowe. Jeśli zredukuje to zużycie o 50% to będę zadowolony. ;) Jeśli nie, to trudno, więcej nie będę już ruszał bo niestety nie będzie to opłacalne. Równie dobrze mógłbym lać olej i jeździć.

W samochodzie miałem kiedyś niedokręcony filtr oleju.  Pod samochodem nie było, żadnych plam, silnik suchy i nie dymił !
Bo olej spierdzielał jak dawałem mu w palnik na autostradzie, a wiatr wydmuchiwał go wtedy pod  samochód.

Może w Zefirku wywala jakąś uszczelką lub też filtrem w podobny sposób ?

Kurde.
Sprawdź kompresję, potem zrób to samo tylko z próbą olejową.
Będziesz wiedział czy to pierścienie czy co innego.
Taki pomiar wbrew pozorom bardzo dużo mówi o stanie silnika.
Pomiar kompresji możesz zrobić sam(jak kupisz manometr), albo w zaprzyjaźnionym warsztacie(żeby Cię nie skasowali zbytnio).

Operacja opisana w Haynesie.

Borknagar napisał:

Panowie, zrobię tak. Pierścieni nie będę ruszał, bo już na to funduszów nie mam. Za to postaram się jeszcze raz uszczelnić wałek zdawczy a następnie uszczelniacze zaworowe. Jeśli zredukuje to zużycie o 50% to będę zadowolony. ;) Jeśli nie, to trudno, więcej nie będę już ruszał bo niestety nie będzie to opłacalne. Równie dobrze mógłbym lać olej i jeździć.

Zrobiłbym tak samo.

Trochę nowości w temacie.

Zrobiliśmy pomiar kompresji (bez próby olejowej) i wyszła 11-12-12-12, czyli z tego co wiem to wyszła nieźle.

Natomiast mam wyciek - wygląda, jakby olej lał się ze śrub pokrywy zębatki przedniej. Jednak w rzeczywistości olej dostaje się do obudowy airboxa (tej części obudowy bliżej gaźników), obudowa ma małą szczelinę przez którą ten olej w trakcie jazdy kapie na pokrywę zębatki i tam cieknie. Dlatego myślałem, że coś spod pokrywy przecieka, a tu zonk, to z airboxa.

Teraz pytanie - co to oznacza? Pierścienie nie trzymają i są przedmuchy? Wrócić na warsztat i zrobić próbę olejową, pomimo dobrej kompresji? Co radzicie?

Wywal odmę na powietrze, co jest mniej ekologiczne. Czyść spust z airboxa częściej - co jest bardziej ekologiczne.

To wyeliminuje problem brzydkich zacieków. Ale zużycie oleju pozostanie to samo. :) Chciałbym wyeliminować przyczynę a nie działać objawowo jak Head & Shoulders :P Rozumiem, że pierścienie i tłoki? Albo pod odmę podpiąć półlitrowy zbiorniczek i będę go opróżniał i wlewał z powrotem do moto. :P

Pisałeś o wycieki z airboxa. Jakie masz to zużycie  oleju po wszystkich uszczelnieniach zrobionych w Bvs?

Duże, wychodzi ok. 100ml / 100km w trasie. Po zrobieniu uszczelek w Bvs wszystkie pozostałe wycieki zostały poprawione. Z odmą i airboxem nic nie robiliśmy, bo nic nie wskazywało, żeby tam był problem. I główny problem to właśnie to wylewanie oleju. :/

nie prosciej sprawdzić co jest nieszczelne ?

Przypuszczam, że pierścienie na tłokach. Ale czasami (często) bywa tak, że w Zephyrach jakieś pierdoły się psują. Dlatego pytam, bo może ktoś miał podobny problem i będę w stanie coś sprawdzić bez wizyty w warsztacie. Ale pewnie nie. ;)

Zrób najpierw próbę olejową, będziesz miał pogląd w jakim stanie są pierścienie.

crazyduck napisał:

nie prosciej sprawdzić co jest nieszczelne ?

Już więcej się nie da uszczelnić. Wszystko co ciekło uszczelnione.

chodziło mi o pierścienie zawory

Nowe uszczelniacze, sprężanie opisane powyżej. Świece sarnie/kawa z mlekiem, nie kopci na niebiesko, nie czuć spalonego oleju.

Borknagar, i co z tematem wycieku? żałatwiłeś to?

Tak sądzę. Okazało się, że najwięcej oleju ucieka przez nieszczelny airbox i kapie na pokrywę zębatki przedniej. Udało się uszczelnić airbox a z jakim skutkiem to się dopiero okaże podczas tego sezonu. Z żadnego innego miejsca nie cieknie i nie poci się, więc jestem dobrej myśli.

Może pierścienie zgarniające są zapieczone, ale według mnie powinno spalać olej a nie wywalać go do airboxsa. Do airboxa nie powinno się dostawać tak dużo oleju.   

Pchnij to w krzaki i kup se nowe moto   :P

Pudelski7 napisał:

Pchnij to w krzaki i kup se nowe moto   :P

Lol, ja nie z tych co się pozbywają klasycznego motocykla z byle powodu. :D

Poza tym, mi się podobają motocykle w cenie od 55000zł w górę, czyli znacząco nie na moją kieszeń. ;)

To mamy chyba podobny gust.

A tak poważnie to trzymam kciuki za ogarnięcie sprzętu.