JONy - 2015-02-20 20:54:17

Wszyscy garną się na moto... niektórzy z nas maja ich kilka i to wcale nie takie słabe...niektórzy dopiero zaczynają od spryciaka ale wbrew pozorom jest to całkiem żwawa maszyna i na nim też trzeba jakoś jechać :D
Ja zaczynałem od Komarka i tez miałem ten dylemat... niestety ale myślę,że każdy z nas jest samoukiem...
Na wielu moto forach sa pogadanki/tematy o technikach jazdy. Chlopaki dzielą się swoimi sposobami jazdy, sposobami pokonywania zakrętów, spostrzeżeniami co do przydatności danego moto itd.
Jest tu kilku z nas którzy zgłębili tajniki szkoleń motocyklowych jak np Marek czy kilku/nastu co wchłonęli sporą ilość przebytych kilometrów i nie ma siły by nie mieli wyrobionych swoistych odruchów/zachowań na moto i tego chciałbym śię od was właśnie dowiedzieć... ;)
Chcialbym zaprosić do dykusji na temat techniki jazdy na moto.
Opiszcie proszę jak potraficie TECHNICZNIE dysponować swoimi umiejetnościami dla sprawnego poruszania się motongiem.
Co wam sprawia największą trudność a co przychodzi zwykłą łatwizną...
Jakie macie swoje spotrzeżenia co do okreslonych/powtarzających się  sytuacji i zachowań na drodze.
Jakie są wasze reakcje i jaką negatywną reakcję trzeba Waszym/Naszym zdaniem zwalczyć.
Czy udało się Wam wyrobić w sobie taką swoistą przewidywalność pewnych sytuacji i odpowiednio wczesnej reakcji na nie.

Generalnie chodzi mi o coś na zasadzie poglądowego poradnika jaki może wyłonić się z naszych postów ,ktory być może spowoduje u nas samych inne spojrzenie na ten czy inny aspekt sytuacji na drodze i sposobu prowadzenia moto,który dawno już zakwalifikowaliśmy jako znany, opanowany i przechodzący w rutynę...

Ponadto chciałbym usłyszeć mnóstwo opowieści o tym jak poradziliście sobie w newralgicznych dla Was sytuacjach ale od strony TECHNICZNEJ a nie,że Anioł Stróż akurat był i się nie zagapił...
Chodzi mi o odruch, koordynacje  ,czynność , balans  itd.

I jeszcze może "ktoś" napisze kilka słów czego konkretnie TECHNICZNEGO nauczył się w szkole jazdy moto i czy warto za to płacić coraz wiekszą kasę... jak np tu: http://www.sbkschool.pl/pl/terminy-i-ceny/

Zapraszam. :)

Wklejam link do Biblii (osobiście nie ze wszystkim sie w niej zgadzam) dla tych co jeszcze nie widzieli:

https://www.youtube.com/watch?v=0nGowM_VjME

PalaszD - 2015-02-20 21:20:03

Super temat - mam nadzieję,  ze rozpocznie żywą dyskusję na forum :)
Ja jestem zdania, że nic tak nie uczy jak praktyka. Nikt nie rodzi się z naturalną zdolnością wzorowej jazdy na moto. Im więcej przejechanych kilometrów,  gdzie szlifujemy technikę,  tym lepiej.
Oczywiście samą jazdą nic nie przyjdzie - trzeba też troszkę odwagi i chęci probowania czegoś nowego, jak np głębokie pochyły w winklach.
Ja osobiście jestem zdania, że szkolenia dają sporo - brałem udział w szkoleniu w Ośrodku Policji w Legionowie i wiele ono dało - wiadomo człowiek uczy się całe życie.

Do dobrej jazdy ważna jest kondycja moto, dobry (bezpieczny strój) a najważniejsza jest wyobraźnia i zasada ograniczonego zaufania.
Jadąc motocyklem szczególnie przydaje się umiejętność przewidywania. Wielu z nas na pewno czuje, że np wyprzedzając auta za chwilę ktoś wyjedzie...

Co do samej techniki jazdy - jak są dobre opony (nie łyse i nie starsze jak 5lat) to w połączeniu z równą nawierzchnią można mieć sporo frajdy. Tylko kwestia dobrania właściwej prędkości, przełamania strachu i oszukanie błędnika :)
Najczęściej popełniane błędy to panika i wciskanie hamulca!!

Zlota zasada - jak zakręt robi się za ciasny, to trzeba się jeszcze bardziej złożyć!! Z każdego winkla da się wyjść :)
Nasze zephy to nie demony prędkości ;) i jadąc 100-120 km/h jesteśmy tak naprawdę w stanie pokonać prawie każdy zakręt w Polsce :)

JONy - 2015-02-20 22:07:15

PalaszD napisał:

Zlota zasada - jak zakręt robi się za ciasny, to trzeba się jeszcze bardziej złożyć!! Z każdego winkla da się wyjść :)

Dobrze powiedziane tylko...jak to robisz? Idziesz w zakręcie powiedzmy dośc ostro i nie chodzi mi tutaj o zawrotne predkości tylko o to,ze moto masz w max złożeniu przy określonej prędkości , zakret dość ostry z niewidocznym wyjściem np zza pagórka, balansujesz ciałem do wewnatrz i... zakret sie lekko zacieśnia a z naprzeciwka jedzie Tatra ze żwirem... co wtedy?

PalaszD - 2015-02-20 23:59:08

Najgorsze są właśnie zacieśniające się zakręty... Ten przypadek co Ty opisałeś jest chyba najgorszy z możliwych. Z założenia jedziesz w winkiel w złożeniu ok 20-30 stopni. Wtedy jedyna opcja to delikatne odpuszczenie manetki - BEZ HAMOWANIA. I złożenie się w puncie szczytowym zakrętu do conajmniej 45stopni.
Opiszę zakręt w prawo. W lewo analogicznie strony krawędzi zmieniamy :)
Ważne - przed zakrętem dojeżdżamy do lewej krawędzi jezdni, by w szczycie zakretu jechać jak najbliżej prawej. Przy opanowaniu sytuacji i wychodzeniu z zakretu dodajemy gazu i z gracją wychodzimy z opałów wracając znów do lewej krawędzi.
Spanikowanie i wciśnięcie hamulca natychmiastowo wyprostuje nam maszynę i lecimy prosto w rów,  las itp.
Dla porownania - przycieranie tłumików,  podnóżków to okolo 45-50 stopni. Zawodnicy w Moto GP i profesjonaliści kładą się na 60-70 stopni :)

To jest oczywiscie mój sposób - częściowo doszedłem do tego sam, conieco załapałem na szkoleniu. Mając dobre opony wyjdziemy z takiej opresji bez szkód materialnych, ciśnienie skoczy na 220, ale zyskamy nowe doświadczenie.

JONy - 2015-02-21 00:48:18

Zgadzam się : BEZ HAMOWANIA !! Panika to najgorszy wróg... a gaz na tyle lekko by utrzymac stałą prędkość w zakręcie :) Nie zwalniać ani zbyt nie przyspieszać. Kazde zwalnianie prostuje moto.

Z pamiętnych zakretów jakie wryły mi sie w czache to na duzym Zepie... tylko raz tą drogą jechałem i pojawił się taki zakret z trzema płaskimi od przodu jak juz byłem prawie na jego szczycie i kołem prawie po srodkowym pasku i jest jeden taki pokonywany prze ze mnie co jaki czas ale ostatnio byłem na SV1000S i kolo w płaskim postanowił sobie skrócic trase moim pasem a nie widać tego od razu zza tego winkla... technika podobna - bez hamowania ,lekki docisk na rączkę wewnętrzną (choć stosuję to tylko w podbramkowych sytuacjach) mocniejszy klincz zewnętrzną nogą o podnóżek i mocniejszy wyprost zewnętrznego łokcia balansując ciało do wewnątrz zakrętu. Głowa nawet poza obrys lusterka. Czasami zwieszam dupsko a czasem nie choc to ponoć nieprawidłowe...


Z tym dojazdem do lewej krawędzi jezdni-jak zakret w prawo-bym nie przesadzał... na torze tak ale w ruchu ulicznym NIE bo nie zawsze się tak da. Łatwiej w lewo jest atakować od naszej prawej krawędzi ale tu jest znowu spore ryzyko przekraczania środkowego pasa na szczycie zakretu. I tu mam pierwsze "ale" do szkoły Coda, bo szukanie optymalnego punktu rozpoczęcia wejścia w zakręt w ruchu ulicznym jest po prostu niebezpieczne. Ja po prostu nie przekraczam lini. Zawężam sobie szerokość jezdni TYLKO do wojego pasa.

Tak niebezpiecznie z nami latał kol Marcin na VTRce... Speed pamietasz Marcina.. tak na marginesie wywalił sie wreszcie niegroźnie na ZX6 i na szczęście sprzedał definitywnie moto... ja juz wcześniej nie chciałem z nim latać :/

Generalnie ważne jest by sobie uzmysłowić,że jeździec z motongiem podczas sredniego złożenia ma ok 120-140cm od punktu podparcia kół do czubka kasku. I o tyle ZAWSZE nalezy brać poprawkę na zwykłe zmieszczenie się obok nadjeżdżającego auta z przeciwka na szczycie zakretu pokonywanego szczególnie w lewo a w prawo od np barierki :) Bo potem brak jakiegokolwiek czasu na korektę...

speedward - 2015-02-21 09:47:39

W jednym z odcinków JoeBar jest historia dwóch gości, którzy próbują pokonać jak najszybciej jeden zakręt. Trzaskają ten zakręt coraz szybciej aż w końcu lądują w krzakach. Gdy już doszli do siebie jeden z nich stwierdził, że "ileśtam" to za szybko, ale 5km/h wolniej to spoko da się.
Z tego durnego komiksu można wyciągnąć kilka wniosków. Dla mnie najważniejszy to, że chłopaki po raz kolejny pokonywali ten zakręt, znali jego kształt, mieli pewność że nie ma na nim kamyków, piachu itp. Stopniowo zwiększali prędkość więc płynnie zbliżali się do granicy przyczepności.
Dlatego staram się nigdy nie brać ostro nieznanych i w dodatku ślepych zakrętów, a jak już to robię to przynajmniej za kimś kto zna okolicę i ew. pierwszy pójdzie w rów ;)
Co do samej techniki to zwykły silny przeciwskręt i skupienie wzroku na wyjściu z zakrętu a nie na przednim kole ;). Ewentualne dohamowania robie tylnym kołem, trzymam się swojego pasa i robię to wszystko jak jest ciepło i sucho, chociaż głupoty się zdarzają ;)
Szkoda że nauki pokonywania ostro zakrętów nie uczą na kursach, ale z drugiej strony trzeba by było robić to na torze wyścigowym, a tych jest jak na lekarstwo ( w Lublinie był  ale zamkneli bo przeszkadzał mieszkańcom nowo wybudowanych w okolicy bloków).

PalaszD - 2015-02-21 11:05:35

Robert - nie zaznaczyłem,  że z tymi krawedziami jezdni mam na myśli zakręt w prawo. Nie wiem jak Wy, ale mnie np o wiele lepiej pokojnuje się zakręty w lewo. Lewy podnóżek mam mocno zjechany, a prawy delikatnie...
Paweł ten komiks z JoeBar też mam w pamięci :) tylko oni te zakręty pokonywali z  prędkością 150km/h :) Zephyr też by potrafił,  ale nikt z nas tak nie jezdzi, dlatego napisałem,  że większość zakrętów w PL nawet jak są oznakowane jako ostre to da się pokonać majac 100-120km/h. Mnie jedynie daje do myślenia ograniczenie poniżej 60km/h - wtedy może być ciaśniej i trzeba zwolnić przed złożeniem :)
Proszę innych o wypowiedzi :)

JONy - 2015-02-21 13:42:36

Pałasz co Ty z tym Zephyrem i że nikt z nas... Technika jazdy jest na każde moto prawie -bo są różniece w samej budowie moto - taka sama. Schemat poprawnego pokonania zakretu i wyjścia z niego nie zmienia się. Więc nie pisz prosze,że Nas na Zephyrach i tak to nie dotyczy bo przeciez nikt z Nas - bo jakżeby śmiał - tak nie jeździ... no co za nonsens!!
Dużym Zepem chodziłem po 160-170 przelotowo a ZR7 spokojnie można 150 i się nie męczy. Spryciakiem często było po 130 i dawał rade. O czym piszesz ,że MY to przecież NIE... bo nie jarzę.

\Dozwolona na autostradzie jest 140 + tolerancja za którą nikt nie karze jest pod 160. I teraz zjezdżamy np.zjazdem na Stryków z dwójki w kierunku Poznania. Piękne 4 pasy. Dwa do zjazdu. Zawlniamy do powiedmy 100... 80... i wchodzimy najpierw w prawy łuk i za chwilę w lewy łuk na wiadukt. No i co się k...rwa pytam??
Co za idiota wymyślił/obliczał/poprowadził w ten sposób te łuki?? Nigdzie takich debilizmów nie widziałem a wierzcie mi naprawdę EU i kawał Rosji zjeździłem wzdłuż i w szerz... Przecież to są NOWE autostrady/drogi !!
Po prostu pierwszy z tych łuków w prawo na Stryków normalnie zacieśnia się nie trzymając żadnych parametrów łagodności wymaganych przy projektowaniu tego typu zjazdów. Niedawno dopiero postawili tam ograniczenie do 40/km/h. Kufa przecież to nie jest wjazd na posesje sołtysa tylko AUTOSTRADA gdzie ma sie to odbywać płynnie...
To samo w Wawie zajazd z NOWEJ S79 na S2 (Wawa Południe) w kierunku Konotopy-4 pasy i zaczynaja odchodzić dwa na prawo w omawianym kierunku i zaczyna się łuk wydawałoby sie typowy jak na autobanach w D - a gó..no prawda.Tak się zacieśnia,ze autem brakuje pasa a po kilku metrach jakby prostej znów dociska na prawo by zrównać sie paralennie z 4 pasami biegnącymi od Puławskiej... noż ludzieee to woła o pomste do nieba,żeby nikt nie potrafił tego prawidłowo rozrysować,zbudować i kto to zatwierdza :/

I właśnie fajnie jest wiedzieć jak zachować sie w takiej w sumie nieprzewidzianej sytuacji na moto w gestym ruchu ulicznym jadąc zgodnie z przepisami czyli w sumie dość ostro!! O tym jest ten temat. A przde wszystkim jak to zrobić dobrze TECHNICZNIE a nie o dyrdymałach i ogólnikach z pamietnika babci...

Co zrobiłeś z moto,że skręcił, położyl się mocniej ,zmieścił na swoim pasie... Na co nacisnąłeś , przegiąłeś, podparłeś a co się stało jak zrobiłeś to i to !!! Opowiedz mi swoją historie z życia wzietą ale o TECHNICE! O tym ma być ten temat. Dość mam czytania pierdół o cudach-niewidach... Poproszę konkrety by można było zawiązać dyskusje/spór z naszych opowiadań i wymiany doświadczeń a napewno doprowadzi to do fajnych wniosków które pomoga nam lepiej jeździć ;)

PalaszD - 2015-02-21 15:33:43

Piszę z autopsji :) brałem udział w prawie wszystkich zlotach zefirowych i prawie we wszystkich przejażdżkach i nie znam osoby, która będąca na tych spotkaniach jeździła szybciej niż 130 :) dlatego tak napisałem :)

Mówisz o technice - dla mnie to poprostu większe pochylenie się w zakrecie :)
Trzeba poprostu się przełamać i oszukać błędnik.
Co do projektów nowych dróg się absolutnie zgodzę.  Akurat Strykowa jeszcze nie zaliczyłem,  ale znany mi np absurd zakrętu na 92 obwodnicy Krośniewic - tam są chyba z 3 przypomnienia 40km/h ale motongiem da się wejść 100km/h albo i wiecej :)
A propos moich doświadczeń to kilku forumowiczów widziało jak jeżdżę i uwielbiam zakrety i mocne pochyły :)

Na razie prowadzimy prawie, że monolog. Proszę o wypowiedź innych ;) Yamamoto, Marek, Seba, Daras, Woyas, Jasiu, Waldek, Piodabro, Panda, Jachoo, i,Siedem, Pudelski  ifnnych, ktorych pominąłem powyżej :) zaglądacie codziennie to napiszcie coś :) nie chodzi tu o przechwalanie się,  ale o doswiadczenia i podejście do tematu :)

Robert faktycznie przesadziłem z tym, że wszyscy, ale tak naprawde szybciej jeżdżących można zliczyć na palcach ręki ;)

JONy - 2015-02-21 16:46:14

speedward napisał:

;). Ewentualne dohamowania robie tylnym kołem, ,

Speed a czemu dohamowujesz tylnym kołem a nie przednim? I kiedy to robisz: przed złożeniem czy już w zakręcie?
W/g mnie tylne koło zbyt łatwo można wprowdzić w poślizg niz przednie a wtedy cięzko wyprowadzić moto z bocznego uślizgu.
Ja staram się uzywać jednocześnie przodu i delikatnie z wyczuciem tyłu. Stara Honda Dual miała takie fabryczne rozwiazanie powodujące używanie dwóch hamulcy na raz niezaleznie czy cisneło sie na przód czy na tył...

PalaszD - 2015-02-21 16:53:47

Jak pisze Robert - tylnie koło to powinno być hamowane tylko w przypadku koniecznym. Ewentyalne rozłożenie sił powinno wynosić 3/4 przód 1/4 tył.

JONy - 2015-02-21 17:06:39

PalaszD napisał:

tam są chyba z 3 przypomnienia 40km/h ale motongiem da się wejść 100km/h albo i wiecej :)
A propos moich doświadczeń to kilku forumowiczów widziało jak jeżdżę i uwielbiam zakrety i mocne pochyły :)

Wiesz... ostatnio jeden z naszych wspólnych znajomych przy piwku w garażu próbował mi wytłumaczyć istotę jazdy na moto... zakończyłem temat na tym jak sie dowiedziałem,że on integruje/scala sie z motongiem i tworzy z nim całość... Ty też tak jeździsz czy masz może jakąś technikę/wskazówki jak wejść w ograniczony 40tką zakręt ponad 100 i wyjść cało?

Panda - 2015-02-21 17:20:11

O Pałasz mnie wywołał do tablicy ;)
Jestem ostatnią tu osoba, która może doradzać opierając się na doświadczeniu. Prawko zrobiłem VII-VIII 2014, na motocyklu wyjeździłem jakieś szalone 700 km (tak na oko). Na kursie uczyłem się właściwie sam, instruktor raczej nie doradzał. O szybkich zakrętach nie wiem praktycznie nic, tym bardziej że mam stare opony i podejrzewam, że próby ostrego złożenia by się źle skończyły.
Jedyne co mogę napisać, to w kwestii hamowania tyłem w zakręcie. Właśnie w zakręcie odradza się hamowanie przodem i hamowanie w ogóle, jak już to minimalnie tyłem (ale to nie jest moje doświadczenie tylko wyczytane rzeczy).
Z doświadczeń początkującego... jak odebrałem pińcete to jakieś zakręty były po drodze i tak się uczyłem.... ostrożnie dobierałem prędkość. Jak mi się okazało, że zakręt ciaśniejszy niż myślałem, to bardziej pochylałem, ale z braku znajomości maszyny i zerowego doświadczenia było to mocno asekuracyjnie (i tak poczytuję sobie za sukces przejechanie ponad 300 km niespecjalnie znaną trasą zaraz po kupnie  bez doświadczenia :P )
Ostatnio na moich starych oponach przy temperaturze 2 stopnie (około) testowałem przyhamowanie w zakręcie tyłem. Zakręt był bardo ostry, nie da się tam szybko jechać, droga boczna wąska. Przy prędkości około 40 km/h, (może niecałe...?) dałem ostry hamulec tylni i tył poszedł w poślizg. Puszczenie hamulca i się moto samo uspokoiło (jakiś tam odruch ciałem pewnie był też). Gdybym dał przedni, to, zgodnie z zasadami fizyki, poleciałby przez kierownicę, skręciłoby koło.
W zakrętach szybkich próbuję robić jak książka pisze, czyli przed zwolnić tak, żeby się zmieścić, przeciwskręt i potem lekko gazium, tak bardziej przy wyjściu...
Problem sprawia mi operowanie gazem... brak odpowiedniego wyczucia i niestety odpuszczanie gazu, co w zakręcie powoduje opadnięcie pochylonego motocykla. Gdy zamykam gaz i dodam jest nerwowe szarpnięcie.

Tyle z doświadczeń niedoświadczonego

speedward - 2015-02-21 18:13:29

Dlaczego hamuje tyłem, w ogóle najcześciej tyłem, dlatego ze moja jak dotąd jedyna gleba i jedyny zakret którego nie pokonałem "nauczył"mnie, że jak przód złapie uślizg to już "za późno" i dowiaduje się o tym zbierając grata z asfaltu. Do hamowanie tyłem w zakręcie może delikatnie zarzucić, ale wiadomo zdarza się to rzadko i w ostateczności. My tu gadu gadu ale i tak te wszystkie teorie i sposoby trzeba wypracować, przetrenować i świadomie stosować. Robert myślę ze wielu wiele może nauczyć się od ciebie i od Damiana i fajnie że o tym piszecie. Najważniejsze to być świadomym swoich umiejętności i odpowiednio wolniej wchodzić w zakręty. Dla mnie najważniejsze to bezpiecznie dojechać i wrócić ze zlotu.

PalaszD - 2015-02-21 20:02:19

Ok no więc wrzucę trochę teorii z obrazkami - czytałem o tym kiedyś w czasopiśmie MOTOCYKL. Mam te gazety do dziś.

Na początek szkic, jakie są najczęściej popełniane błędy:
http://www.motocykl-online.pl/media/lib/839/szkola-jazdy(12)-4310c43bfecbe90dafdaa005725d49f0.jpg

Tak prezentują się style złożeń w zakręty:
http://www.motocykl-online.pl/media/lib/839/szkola-jazdy(18)-e05b3bbe02cf0987a709834cf28fca82.jpg

http://www.motocykl-online.pl/media/lib/839/szkola-jazdy(19)-06d21f2b3d0617609a0a867c42ff9d0e.jpg

Jak wspomniałem wyżej - żeby dobrze wykładać się w winkle ważne są dobre opony - te powyżej 5ciu lat lub źle napompowane mogą nam przysporzyć kłopotów
http://www.motocykl-online.pl/media/lib/839/szkola-jazdy(14)-a1c83f359f0f94ced2c6ef5a1c4d00dc.jpg

Przechodzimy do sedna - czyli jak DOBRZE i z FRAJDĄ wywijać się we winklach:
http://www.motocykl-online.pl/media/lib/839/szkola-jazdy(17)-6a8fa5fb00ae192d7ac724384a945845.jpg
http://www.motocykl-online.pl/media/lib/839/szkola-jazdy(16)-257920fb05b7add568593f7b4a112b19.jpg

No i na koniec filmik, dla tych, którzy boją się o utratę przyczepności - żeby to zrobić na dobrych oponach to niestety trzeba trafić na plamę oleju, piasek lub dziurę - czyli mieć pecha:

Dla tych co boją się przełamać wstawiam filmik, gdzie widać, jak cięzki Zpehyr 750 staje się posłuszny jak baranek...



A tu Zephyr 1100



Ja się zawsze staram stosować do tych zasad. Praktyka czyni mistrza - najważniejsze to przełamać się.
Oczywiście każdy niech jeździ w miarę swoich możliwości

Gdyby ktoś chciał poczytać całość: http://www.motocykl-online.pl/technika/ … ety,2995,1

JONy - 2015-02-21 20:11:48

Super Pałasz  :D  Gdzieś miałem filmik z jedenachą ;)

Na dzień dzisiejszy jeżeli chodzi o ułożenie ciała jest jeszcze więcej szkół jazdy ale te 3 są najważniejsze :)

Akurat ja oobiście używam takiej mieszanej i opowiem o swoim sposobie.

PalaszD - 2015-02-21 20:17:30

Wyedytowałem jeszcze przed chwilą filmiki z gymkhany u Japońców.
skubańce mają tam sporo takich imprez, a ewentualne ceny strojów, czy części zamiennych pozwalają na puszczenie wodzy fantazji :)
Oczywiście każdy powinien jeździć tak, jak sam się czuje, ale sądzę, że załapanie bakcyla będzie powodowało, że blokady będą stopniowo zanikać :)

Liczę na komentarze odnośnie stylu jazdy u innych osób z naszego forum - przypominam, że nie chodzi tu o przechwałki kto ile może, ale o to, aby odpowiedzieć na nurtujące pytania, czy też zdradzić swoje "tajniki" nabyte z każdym pokonanym kilometrem :)

5eba - 2015-02-22 12:02:15

dzięki za filmy i linki, w przyszłym tyg. jeden wieczór w delegacji będę mieć już z głowy.

na początku motocyklowania, mocniejszego składania się na winklach bałem się jak ognia. wolałem zwolnić. jedna sytuacja jakieś 3 lata temu sprawiła, że strach ma tylko wielkie oczy. 100km/h zagapiłem się na zegary :stupid: przed ostrzejszym zakrętem w lewo. szybka decyzja - hamulec albo składam się. wybrałem to drugie wbrew sobie, chyba jakiś instynkt. dziś wiem, ze ten wybór uratował moje 4 litery. jedyny uszczerbek z tego to lekki ból kostki bo nie trzymałem lewej nogi na podnóżku tylko nad asfaltem, zahaczyłem i lekko wykręciła się. jak dla mnie mocne doświadczenie, które dziś przywołuje sobie w myślach na mocniejszych zakrętach. różnica taka, ze teraz przed takimi przyśpieszam do 100-110km/h. oczywiście proporcja kat winkla/prędkość musi być zachowana, nie atakuje tematu ponad moje siły.

druga sytuacja to lekki szlif, gleba w Pruszkowie. na początku wmawiałem sobie, ze gość w aucie przed, którym ostro musiałem hamować, zachował się nieodpowiedzialnie ostro hamując. teraz jednak wiem, ze to tylko i wyłącznie moja wina. GAPIOSTWO, NIE PRZEWIDZENIE SYTUACJI, NIERÓWNY ASFALT, MIEJSCAMI ŻWIR.

powtórze co pisali koledzy wyżej. doświadczenie to najlepszy nauczyciel. co do techniki nic tu nie napiszę bo ciągle jestem na etapie nauki i pokonywania swoich bardziej ukrytych lęków.

i na koniec.... miałem się nie przyznawać.. ale jadąc na zlot do Grodziska nudną, prostą dwupasmówką.. przysnąłem na ułamek sekundy. machnęło mnie niesamowicie. zjechałem na pas awaryjny sprawdzić naciąg łańcucha bo nie od razu dotarło do mnie, że prawie kufa zasnąłem na motongu :wkurzony: a więc moi drodzy wybierajcie ciekawsze trasy, a przed dłuższymi wysypiajcie się :good:

JONy - 2015-02-22 14:18:13

Zrzut I:

JONy - Dzisiaj 13:45:16 - [ 5025 Fanatyk ChatBox Postów ] [ 80.53.73.187 ]
Pałasz ale na Zepie nie zrobisz takiego zejścia jak na plastiku i nie pójdziesz tego samego zakretu z taką samą prędkością...Tu nie chodzi o przechył!!

PalaszD - Dzisiaj 13:48:56 - [ 36295 THE ONE ChatBox Postów ] [ 66.249.81.140 ]
nie no ja wiem, jakie są możliwości  zeph nigdy nie dorowna plastikowi w osiągach

PalaszD - Dzisiaj 13:49:13 - [ 36295 THE ONE ChatBox Postów ] [ 66.249.81.140 ]
ale ja mówię o sobie

PalaszD - Dzisiaj 13:50:07 - [ 36295 THE ONE ChatBox Postów ] [ 66.249.81.140 ]
naFJR się szybko nauczyłem

PalaszD - Dzisiaj 13:50:17 - [ 36295 THE ONE ChatBox Postów ] [ 66.249.81.144 ]
bo tam też kiera prosta

PalaszD - Dzisiaj 13:50:53 - [ 36295 THE ONE ChatBox Postów ] [ 66.249.81.144 ]
w obydwu HD szefa w tym electrą też umiem szorowac o asfalt

PalaszD - Dzisiaj 13:51:33 - [ 36295 THE ONE ChatBox Postów ] [ 66.249.81.140 ]
alena plastiku więcej jak 35stopni bym się nie złożył

JONy - Dzisiaj 14:03:57 - [ 5025 Fanatyk ChatBox Postów ] [ 80.53.73.187 ]
bo latasz całkowicie inaczej niż ja. Ty latasz nakedowo czyli part II z Twojego opisu w temcie

JONy - Dzisiaj 14:05:33 - [ 5025 Fanatyk ChatBox Postów ] [ 80.53.73.187 ]
a ja latam "speedowo"  z niektórymi elementami z nakeda a nawet z enduro,bo sie bardzo niekeidy przydają

JONy - Dzisiaj 14:07:01 - [ 5025 Fanatyk ChatBox Postów ] [ 80.53.73.187 ]
i jeszcze raz Ci powtarzam,że liczenie stopni i im więcej tym lepiej to nie ma sensu. Muszę pomyśleć jak to opisać...

speedward - Dzisiaj 14:10:46 - [ 17746 ChatBox Postów ] [ 37.248.38.189 ]
Robert ja mysle ze kąt pochylenia jest srednia pochylenia jezdzca i maszyny

speedward - Dzisiaj 14:12:03 - [ 17747 ChatBox Postów ] [ 37.248.38.189 ]
ty kladziesz sie bardziej niz hornet, ja zazwyczaj bardziej klade zefa bo wydaje mi sie ze bardziej kontroluje sytuacje

speedward - Dzisiaj 14:12:37 - [ 17748 ChatBox Postów ] [ 37.248.38.189 ]
pisze horneta bo nanim cie zapamietalem

JONy - 2015-02-22 14:35:53

Zrzut II:

JONy - Dzisiaj 14:15:41 - [ 5027 Fanatyk ChatBox Postów ] [ 80.53.73.187 ]
a jak kladziesz bardziej Zepa to Ty gdzie wtedy jesteś? Odchylony w drugą czy głębiej w zakret?

PalaszD - Dzisiaj 14:17:31 - [ 36298 THE ONE ChatBox Postów ] [ 66.249.81.140 ]
ja na wprost siedzę

PalaszD - Dzisiaj 14:17:55 - [ 36298 THE ONE ChatBox Postów ] [ 66.249.81.144 ]
głowę może lekko odchylam w drugą stronę

PalaszD - Dzisiaj 14:18:24 - [ 36298 THE ONE ChatBox Postów ] [ 66.249.81.144 ]
zn w prostej linni z pochylonym gratem

JONy - Dzisiaj 14:21:13 - [ 5027 Fanatyk ChatBox Postów ] [ 80.53.73.187 ]
speed a Ty. Bo ja właśnie ide głębiej w zakręt "ciągnąc" jak gdyby za sobą moto. A nie pcham go w zakret a ja za nim...

speedward - Dzisiaj 14:28:06 - [ 17749 ChatBox Postów ] [ 37.248.38.189 ]
ja bardziej wpionie wlasnie,klade sprzet przeciwskretem,(...)

JONy - Dzisiaj 14:29:56 - [ 5028 ChatBox Postów ] [ 80.53.73.187 ]
No i dobra... wszystko jest OK do momentu kiedy komuś z Was nie zachce sie czasami pociągnąć mocniej,

JONy - Dzisiaj 14:32:40 - [ 5029 ChatBox Postów ] [ 80.53.73.187 ]
Pałasz tak jak pisałeś właściwie... jadąc sobie spacerowo pod stówkę sklada sie zakręcik w pionie i jeszcze zdąży na zerknięcie królikowi w dupe jak bedzie spitalał do lasu z rowu...

Borknagar - 2015-02-22 17:40:07

Jako nowicjusz się wypowiem :D

Przed wejściem w zakręt robię dohamowanie (najczęściej staram się użyć hamulców, ale czasem wystarczy odpuścić gaz). Potem (zakładając skręt w lewo) lewa pięta idzie do góry, stopa opiera się na podnóżku ale jest zadarta do góry (żeby przy ostrym złożeniu mi stopy pod asfalt nie zawinęło). Wychylam się lekko ciałem w lewo (jakbym chciał ugryźć lewą manetkę). Popycham do przodu lewą manetkę, moto się składa. Patrzę daleko w zakręt i lekko dodaję gazu. Jak wyraźnie widzę wyjście z zakrętu to ognia. Moto praktycznie samo się prostuje, ja wracam do pozycji wyjściowej.

Tak mnie na kursie uczyli i moim zdaniem taka technika ma kilka zalet:
- wyrabiasz w sobie nawyk zwolnienia przed zakrętem, bo używasz hamulców
- masz bezpieczną stopę po wewnętrznej od zakrętu, bo ją zadzierasz do góry
- wychylenie ciałem zmniejsza kąt, o jaki musimy pochylić motocykl aby wziął zakręt

Odpowiadając na pytanie Joniego postawione wcześniej: jeśli jedziesz za szybko i zakręt się zacieśnia, to masz de facto tylko dwie możliwości. Albo wychylasz się bardziej ciałem (o ile nie jesteś już wychylony na maksa), albo pochylasz bardziej motocykl i dodajesz lekko gazu. Jeśli jesteś na maksa pochylony i wychylony ciałem, to jesteś udupiony - popełniłeś błąd.

5eba - 2015-02-22 19:16:18

co do samego pokonywania zakretu, to pochylam sie z motongiem do wewnetrznej+przeciwskret.

mar33cki - 2015-02-23 10:33:11

to ja opiszę technikę pokonywania zakrętów, którą miałem okazję trenowąć na szkoleniach w Gostyniu:
- zakręt zaczynamy od sprawdzenia jak dalego widzimy drogę i na tej podstawie decydujemy co dalej - jak szybko, jak nisko, jak późno hamujemy itd
- dojście do zakrętu po zewnętrznej stronie (swojego pasa)
- ustawiamy pozycję - wewnętrzną stopę opieramy czubkiem palców o podnożek (tak, pościerałem podeszwy :), a szkoda dać sobie wyrwać stopę ;)), zewnętrzną nogę zapieramy o podnóżek i bak, biodra skręcamy do zakrętu, łokcie szeroko, głowa patrzy w zakręt i dalej
- zaczymany hamowanie od tylnego hamulca (ugniata nam sprężyny w przednim zawieszeniu) i dokładamy przedni hamulec, zdecydowanie, ale nie brutalnie
- skręcamy (zawsze) przeciwskrętem - siłą nacisku regulujemy pochylenie moto
- delikatnie zaczynamy odpuszczać przedni hamulec, ale nie do końca - szybko puszczony podniesie nam przód i zdestabilizuje moto
- kierujemy na tzw, opóźniony apeks - tzn przesuwamy nasz szczyt skrętu poza szczyt zakrętu
- delikatnie zaczynamy przyspieszać - dodawać gazu, inaczej moto się wali w zakręt, wynika to z geometri motocykla i szerokości opon
- po przejści przez szczyt naszego toru jazdy mocniej przyspieszamy i całkiem zwalniamy przedni hamulec
- cały czas patrzymy gdzie chcemy jechać i zerkamy daleko w przód czy aby sytuacja się nie zmieniła
- moto z zakrętu też możemy podnieść przeciwskrętem, oczywiście ręki zewnętrznej, zwłaszcza jak mamy serię kilku zakrętów - tak jest szybciej i pewniej niż czekać aż się moto podniesie z gazu

Hamujemy zawsze dwoma hamulcami - tak jest efektywniej, oczywiście im mocniej ciśniemy przód tym lżej używamy tył. Zaczynamy od tylnego, bo dzięki temu przednie zawieszenie jest delikatnie ugniatane i jak dociskamy zaraz potem przedni hebel to nie ma efektu mocnego nurkowania przodu.


No i jeszcze kwestia co jeśli sytuacja na drodze się zmieniła? Zobaczyliśmy plamę na środku naszego toru jazdy w samym środku zakrętu? Opcje są dwie
1. omijamy po zewnętrznej: prostujemy moto, dohamowujemy i składamy ponownie, zazwyczaj mocniej niż wcześniej jechaliśmy
2. omijamy po wewnętrznej: dopychamy moto w zakręt przeciwskrętem i kontrolujemy gaz - delikatnie mocniej odkręcamy
z opcji nr 1 już kilka razy korzystałem np na ślimakach z autostrady A8 we Wrocławiu, co najmniej raz miałem plamę z rozgniecionych owoców na drodze.

Gadać można dużo, ale bez treningu nic to nie da, niestety. A jeszcze lepiej jak mamy możliwość doszkolenia się w niedużej grupie na zamkniętym torze. No i bez (świadomego!) przeciwskrętu nie wyobrażam sobie jazdy. Bo w praktyce nie da się kontrolować motocykla w sposób dynamiczny żadną inną metodą :)
Na (jeszcze) zimowe wieczory polecam też książkę Hough Davida "Motocyklista doskonały". Mam wszystkie 3 tomy i uważam, że 1 jest najbardziej wartościowy.

Borknagar - 2015-02-23 11:25:32

Mar33cki, mam kilka pytań:
1. Łokcie szeroko - co to znaczy? Zapierasz się rękoma o kierownicę? Mnie uczono, że łokcie powinny być luźno, nie zapierać się o kierownicę.
2. Hamulec przedni - przejeżdżasz cały zakręt na hamulcu przednim? W jakim celu? Dohamowanie przed zakrętem nie wystarcza?
3. To są 3 części "Motocyklisty doskonałego"? Myślałem, że tylko dwa ;)

PalaszD - 2015-02-23 11:43:29

Marek bardzo ładnie to opisałeś :)
z tymi papciami dobrze, że zaznaczyłeś :) ja u siebie mam mocno pozdzierane podeszwy już :) szczególnie lewą :)
ja mam tylko jeszcze pytanie odnośnie kwestii hamowania - taki sposób zalecają na szkoleniu - żeby używać hamulca?? ja tak naprawdę korzystam z hamulcy tylko w przypadku koniecznej konieczności...

mar33cki - 2015-02-23 11:53:53

już odpowiadam :)

Borknagar napisał:

1. Łokcie szeroko - co to znaczy? Zapierasz się rękoma o kierownicę? Mnie uczono, że łokcie powinny być luźno, nie zapierać się o kierownicę.

jak trzymasz kierownicę to łokcie rozstawiasz lekko na zewnątrz, tak żeby w razie wjechania w dziurę ci nie wyrwało kiery z uchwytu,
obrazuje to proste ćwiczenie - potrzeba 2 osoby, jedna siada na moto i łapie kierownicę przykładając łokcie do ciała, druga podchodzi z przodu moto i kopie z boku w przednie koło :), powtarzamy to samo trzymając łokcie rozstawione na zewnątrz - efekt: za drugim razem jesteś zdecydowanie mniej podatny na nieumyślne skręcenie kierownicy i to nie tylko dlatego, ze wiesz co się stanie :D

Borknagar napisał:

2. Hamulec przedni - przejeżdżasz cały zakręt na hamulcu przednim? W jakim celu? Dohamowanie przed zakrętem nie wystarcza?

nie cały zakręt, ale trzymasz lekko dohamowane przednie koło do momentu, gdzy zaczynasz przyspieszać, dzięki temu przednie zawieszenie jest cały czas skompresowane i nie ma efektu gwałtownego odbijania przedniego zawieszenia co może bardzo mocno zdestabilizować moto w zakręcie

Borknagar napisał:

3. To są 3 części "Motocyklisty doskonałego"? Myślałem, że tylko dwa ;)

ja kupiłem zestaw:
1. Motocyklista doskonały
2. Motocyklista doskonały 2 - Droga do mistrzostwa
3. Strategie uliczne
z czego pozycję nr 1 uważam za najbardziej wartościowa jest cz. 1.

mar33cki - 2015-02-23 12:01:29

PalaszD napisał:

Marek bardzo ładnie to opisałeś :)
z tymi papciami dobrze, że zaznaczyłeś :) ja u siebie mam mocno pozdzierane podeszwy już :) szczególnie lewą :)

i na torze i na drodze zdarzyło mi się trzeć o asfalt złożonym podnóżkiem - tam naprawdę może nie być miejsca na stopę :D, a jak opierasz tylko końce palców to odsunięcie stopy jest kwestią ruchu o kilka cm, a nie o całą długość stopy ;)

PalaszD napisał:

ja mam tylko jeszcze pytanie odnośnie kwestii hamowania - taki sposób zalecają na szkoleniu - żeby używać hamulca?? ja tak naprawdę korzystam z hamulcy tylko w przypadku koniecznej konieczności...

Hough w Motocykliście Doskonałym poucza :), żeby zawsze używać obu hamulców, nawet jak lekko dohamowujesz przed światłami/zakrętem czy czymkolwiek, bo dzięki temu masz wpojony odruch korzystania z obu hamulców, który cię może uratować w sytuacji podbramkowej i to uważam jest najlepsze wytłumaczenie

PalaszD - 2015-02-23 12:37:15

Nie no ja jak już hamuję, to zawsze dwoma - 3/4 siły idzie na przód, a 1/4 na tył.
Jak przycierasz podnóżkiem to musisz mieć nogę ciut cofniętą... ja kiedyś nie cofnąłem i mi lekko stopę przycisnęło.

Nowoczesne motocykle mają już zespolone układy hamulcowe - np BMW, gdy hamujemy przodem, to automatycznie hamuje też tył... idzie technika do przodu...

JONy - 2015-02-23 18:33:10

Dzieki Marek za cenne wskazówki :) Niestety by sie takich rzeczy dowiedzieć trzeba osobno zapłacic,bo na zwykłym kursie na A tego nie ma...albo mieć fajnych kumpli z forum :D

Lekie dohamowywanie z jednoczesnym lekkim odwijaniem z manety to jest powiem szczerze wyższy stopień wtajemniczenia i ja tego w 100% nie potrafię... a dlatego,że mam nawyk/rutyne trzymania wszystkich palcy na rączce hampla a nie tylko dwóch jak to robią wytrawni jeźdżcy...a już takim pewnie nigdy nie będę...

Bardzo ważną rzecz na którą tu w temacie czekałem by ktoś wspomniał...napisał tylko Marek: KOTWICZENIE SIĘ na moto ! To jest elementarz motonisty i to niezależnie na jakim moto by nie latał.
Warto to sobie zakodować/ wbić do głowy. To podstawa wszystkiego. Od tego powinniśmy zaczynać naukę jazdy
Generalnie chodzi o to ,że trzeba się ZAPRZEĆ ZEWNĘTRZNĄ NOGĄ o podnóżek. Jak gdyby odepchnąć się od moto w kierunku zakrętu do wewnątrz. To jest istota prawidłowej pozycji na motongu w zakręcie :) Nie naciskać na wewnętrzną tylko zewnętrzną ! Noga wewnętrzna tak jak Marek napisał.
Dalej pozycja jaką przybierzemy już w trakcie jazdy po łuku czyli czy na kolanko czy nie czy ze zwieszaniem tyłka czy nie i czy z mocnym czy słabszym wychyleniem ciała to już jest czasami idywidualna predyspozycja jeźdżca czy motonga.
Oczywiście ,że powinno się baaardzo prawidłowo,równolegle,łokcie,udo itd... ale to można spokojnie sobie w kolejnym etapie rozwoju dopracować. To samo jeżeli chodzi o schemat patrzenia w zakręt... no najważniejsze by nie patrzeć pod koło i na rów,bo w myśl zasady ,że tam jedziesz gdzie patrzysz byłoby raczej niemiło i również to można sobie dopracować z czasem ;) Ja osobiście nie jestem zwolennikiem naciskania na kierownice. Przeciwskręt tylko do zainicjowania skrętu a dalej zejście srodka cięzkości z moto a kierownica bardzo delikatnie. Choc nie zawsze tak sie da. GSXF/Katana jest inaczej wyważona i bardzo ciężko reagowała na balast. Tam trzeba dociążyć kiere by poszła w zakręt. Ale ma być z tym umiar,bo to jest droga w najprostrzej lini do uślizgu przedniego koła...
Jak dla mnie najważniejsza jest kotwica na moto. Od tego ja zaczynałem rozumiejąc tego sens. Na różnych moto przebiega to inaczej. Po to są wgłębienia w zbiornikach by tam wcisnąć/dołożyć noge. W plastikach dochodzi jeszcze łokieć o zbiornik od góry ale nie ma teraz co tego mieszać...
Wierzcie mi,że często na sucho to ćwiczyłem w garażu jak nikt nie widział na przywiązanym moto do ściany... żeby nie jebnął za mną :P  Spobujcie bo naprawdę warto nawet jak stoi na podnóżkach :)
Zobaczycie w praktyce jak zaczną Wam wychodzić zakręty...

mar33cki - 2015-02-24 10:32:27

z tym hamowaniem i operowaniem gazem to faktycznie nie jest prosta sprawa, u mnie zdecydowanie ułatwiła sprawę wymiana przewodów hamulcowych z przodu na oplot i regeneracja zacisków i pompy - od tej pory na klamce wystarczają 2 palce :D a pozostałe 3 kontrolują manetkę gazu ;)

bardzo ważna sprawa przy KOTWICZENIU się na moto - pozycję ustalamy przed wejściem w zakręt, poto żeby się nie wiercić, nie kręcić, nie poprawiać, tylko siedzieć stabilnie, bo każdy taki niepotrzebny ruch destabilizuje maszynę i wprowadza niepotrzebne korekty

razem ze skrętem bioder skręcamy całą górną połowę ciała, a czy zwiesimy tyłek czy kolano to już insza inność :)

Borknagar - 2015-04-16 09:38:44

Cześć,

Nurtuje mnie jedna rzecz. Mianowicie, podczas pokonywania zakrętu, jak pochylacie motocykl? Chodzi mi głównie o to, czy robicie to progresywnie przez cały zakręt pochylając się z każdą chwilą coraz mocniej? Czy od razu, jak najszybciej, wchodzicie w pożądane pochylenie i zostajecie w nim aż do wyjścia z zakrętu?

Z tego co wyczytałem i obserwuję, to chyba ta druga metoda jest poprawna. A wy jak robicie?

PalaszD - 2015-04-16 09:49:45

Zależy jaki zakręt - jak równomierny promień skrętu to od razu do właściwego pochyłu, a jak się później zacieśnia, to trzeba się jeszcze bardziej pochylić... ten drugi typ zakrętów czasami bywa niebezpieczny, a niestety takie zakręty w PL się często zdarzają...

mar33cki - 2015-05-12 21:15:42

tak szczerze podchodząc do tematu to druga opcja jest lepsza, a czemu? już wyjaśniam :) im głębsze złożenie motocykla tym mniejsza przyczepność, im mniejsza przyczepność tym mniejsza prędkość i większa szansa, że jak coś pójdzie nie tak i będzie gleba - więc po co niepotrzebnie ryzykować?
a i wrzucam fajny filmik z MotoGP, pokazujący jak bardzo można opanować moto :)

i jeszcze jeden pokazujące kąty nachylenia :)

JONy - 2015-08-06 17:35:34

Kilka prostych ćwiczeń dla stabilizacji wzroku:

http://www.swiatmotocykli.pl/Motocykle/ … NajCzytSST

belor - 2015-08-07 08:17:11

Ćwiczenia bardzo sensowne, warto skorzystać.
Ja od tego sezonu zacząłem stopniowo składać się bardziej. Co prawda do kolana jeszcze trochę brakuje ale do zamknięcia oponki mam ok 1 cm więc źle nie jest. Zdecydowanie brakuje mi techniki, myślę o jakimś szkoleniu na torze, co by nabrać w tym lepszego rozeznania, wyeliminować błędy, które czasem się zdarzają i dzięki temu jeździć bezpieczniej. Lubię ciaśniejsze łuki (w granicach 90-100 km) wtedy Zefir zachowuje się stabilnie i pozwala na całkiem wiele. Przy szybkich wyraźnie widać, że do dużych prędkości to tylko sporty - regulowane zawieszenia, amor skrętu i te sprawy.

PalaszD - 2015-08-07 08:37:59

Dokładnie - najlepiej i najbezpieczniej poćwiczyć na torze, ale jak wiadomo takich obiektów u nas jak na lekarstwo, dlatego alternatywą jest znalezienie jakiegoś odcinka mało lub w ogóle nie uczęszczanego (często przy autostradach są takie ścieżki techniczne - asfalt jest na nich świetny i można ze spokojem potrenować - sam na taki czasami jeżdżę) i jeśli nie ma na nim wielkich dziur, ani piachu czy innych niepożądanych substancji to w takim miejscu można podszlifować swoje umiejętności :)

Jesli macie w miare młode oponki (nie starsze jak 5 max 7 lat) to bez obaw możecie łamać granice swojego błędnika :) bez obaw, że koło się uślizgnie :)

mar33cki - 2015-08-07 09:08:52

co do miejsc gdzie można potrenować, to kilka jest podanych tu http://regiomoto.pl/portal/porady/tory- … -i-za-ile, dodatkowo jest jeszcze tor w Kisielinie http://www.wallravracecenter.com/

ja w tym roku ćwiczyłem (z księdzem :)) na (zamkniętym dla ruchu :)) lotnisku w Oleśnicy, dopiero po 1,5h przyjechała ochrona i wyprosiła :)

belor - 2015-08-07 11:00:53

mar33cki napisał:

co do miejsc gdzie można potrenować, to kilka jest podanych tu http://regiomoto.pl/portal/porady/tory- … -i-za-ile, dodatkowo jest jeszcze tor w Kisielinie http://www.wallravracecenter.com/

ja w tym roku ćwiczyłem (z księdzem :)) na (zamkniętym dla ruchu :)) lotnisku w Oleśnicy, dopiero po 1,5h przyjechała ochrona i wyprosiła :)

dobrze, że był z tobą ksiądz, jakby tak nie daj boże jakaś gleba to szybka modlitwa potrafi zdziałać cuda ;P
sorki za offa, nie mogłem se darować :)

mar33cki - 2015-08-07 11:03:26

belor napisał:

mar33cki napisał:

co do miejsc gdzie można potrenować, to kilka jest podanych tu http://regiomoto.pl/portal/porady/tory- … -i-za-ile, dodatkowo jest jeszcze tor w Kisielinie http://www.wallravracecenter.com/

ja w tym roku ćwiczyłem (z księdzem :)) na (zamkniętym dla ruchu :)) lotnisku w Oleśnicy, dopiero po 1,5h przyjechała ochrona i wyprosiła :)

dobrze, że był z tobą ksiądz, jakby tak nie daj boże jakaś gleba to szybka modlitwa potrafi zdziałać cuda ;P
sorki za offa, nie mogłem se darować :)

hehe gleba była... moja 'parkingowa' przy zerowej prędkości, ćwiczenie z zatrzymaniem przy słupku, chyba się zamyśliłem i jebut, ułamałem mocowanie lusterka i porysowałem kufer, więcej szkód poza urażoną dumą nie było :)

belor - 2015-08-07 11:40:39

mar33cki napisał:

belor napisał:

mar33cki napisał:

co do miejsc gdzie można potrenować, to kilka jest podanych tu http://regiomoto.pl/portal/porady/tory- … -i-za-ile, dodatkowo jest jeszcze tor w Kisielinie http://www.wallravracecenter.com/

ja w tym roku ćwiczyłem (z księdzem :)) na (zamkniętym dla ruchu :)) lotnisku w Oleśnicy, dopiero po 1,5h przyjechała ochrona i wyprosiła :)

dobrze, że był z tobą ksiądz, jakby tak nie daj boże jakaś gleba to szybka modlitwa potrafi zdziałać cuda ;P
sorki za offa, nie mogłem se darować :)

hehe gleba była... moja 'parkingowa' przy zerowej prędkości, ćwiczenie z zatrzymaniem przy słupku, chyba się zamyśliłem i jebut, ułamałem mocowanie lusterka i porysowałem kufer, więcej szkód poza urażoną dumą nie było :)

takie najbardziej bolą - niby nic się nie dzieje, a żal że maszyna leży ogromny. W pierwszej kolejności człek pacza czy się nic przy moto nie ułamało, a potem czy mu przypadkiem jakaś kość nie wyskoczyła ;) Takie parkingówki też zaliczyłem dwie (na poprzedniej maszynie, w pierwszym sezonie jazdy) i w sumie po prostych błędach ale jednak malowniczo się położyłem (przy zerowej prędkości oczywiście).

JONy - 2015-08-09 01:35:01

Chciałbym by ten temat był max techniczny a nie o przygodach niedoświadczonych harcerzy w lasku sosnowym...

Ikona wyścigów Isle tt - w/g mnie GP do Isle of man tt się nie umywa. Największe średnie prędkości.Czysta adrenalina. Kilka razy ten film cofałem podglądając w jaki sposób i jaką drogą jadą pokonując kolejne zakrety najlepsi...
https://www.youtube.com/watch?v=OmNXCJt7K3Q

mar33cki - 2015-08-09 11:24:29

Racja :) choć gleba bardzo blisko tematu, znajomy ksiądz wachoł się czy mu się jazda na moto podoba czy nie...

Stąd wyjazd na lotnisko celem potrenowania. Potrzebne kilka pachołków (my mieliśmy doniczki :)).
Ćwiczenia:
- slalom ze stopniowym zwiększaniem prędkości,
- slalom z zatrzymaniem przy pachołku,
- kręcenie kółek do oparcia kierownicy o ograniczniki
- zatrzymanie w wyznaczonym miejscu
- ominięcie przeszkody
Caly czas zwracamy uwagę gdzie patrzymy, jak siedzimy. Przy slalomie warto poćwiczyć 'martwy ciąg' - stale obroty i tylny hamulec - bardzo przydatne w korkach

belor - 2015-08-09 15:01:56

Do tego dorzuciłbym jeszcze jazdę na małej prędkości bez trzymania kierownicy - balans ciałem, a także zatrzymania w miejscu (bez stawiania nogi na ziemi - oczywiście to z kierownicą w rekach) i delikatne ruszanie po zatrzymaniu.
Na kursie uczyli nas też jeździć na półsprzęgle, swego czasu ósemkę pokonywaliśmy w ten sposób jako jedyna szkoła, co wywoływało popłoch u chłopaków na egzaminie i pytanie "gaśnie? bo cały czas gazujesz?" :) A teraz przydaje mi się to bardzo, szczególnie w korkach.

mar33cki - 2015-09-29 09:49:20

ostatnio miałem taką sytuację - stoję puszką jako 3 do świateł, z tyłu dojeżdżają 2 motocykle i przejeżdżają środkiem między autami, niby normalka tylko że koleś który przejechał pierwszy nie trzymał kierownicy :), a na koniec ładnie się zatrzymał z rękami w górze :)
to dało mi do myślenia - umiejętności, cwaniactwo czy może łut szczęścia? Kurde czemu ja tak nie umiem? A może umiem tylko nie próbowałem... sam nie wiem, ale raczej w porannym korku nie odważę się sprawdzić...:lol:

PalaszD - 2015-09-29 11:08:39

Baz trzymanki w korku między autami? Dla mnie bezmózgowie - nie wiem gdzie to było, ale najczęściej w takich miejscach są delikatne koleiny od aut stojących na światłach, są też białe linie oddzielające pasy ruchu...
no i oczywiście nie wszystkie auta stoją w równym rzędzie...
nie widziałem całej sytuacji, ale jak dla mnie jak wyżej wspomniałem - bezmyślność...
ja jak wbijam w korek to zawsze ręka na sprzęgle i hamulcu czuwa, dodatkowo często też noga opiera się o dźwignię tylniego hamulca...
Wczoraj widziałem filmik jak gość za szybko wbił w korek, uniknął chyba z 5 uderzeń i pojechał dalej - za pewne z wielką kupą w gaciach :)

mar33cki - 2015-09-29 11:50:36

opis sytuacyjny: niedziela we Wro, mały ruch, do świateł stało wszystkiego 6 aut w 2 rzędach, ulica po remoncie - asfalt gładki na stół, wszyscy stali ładnie jak od linijki - normalnie idealne warunki

ale zgadzam się w korku zawsze noga na tylnym (martwy ciąg mocno pomaga), po 2 paluchy na sprzęgle i przednim heblu w gotowości

belor - 2015-09-29 17:24:02

Zgadzam się z Palaszem, umiejętności to jedno a zwykła głupota co innego. I cóż z tego, że facet ma dobrą technikę? Przed kolegą może przyszpanować ale jak jakiś mniej ostrożny pan uchyli drzwi albo wykona nagle jakiś dziwny manewr, to nie chciałbym być w jego skórze - nawet przy tym 20-30 km z rączkami nie na kierownicy. I prawda że na jezdni, szczególnie środkiem i koleinki się zdarzają i różne takie piaseczki etc.

Borknagar - 2015-09-29 19:14:59

Gadacie jak banda zgredów :D

5eba - 2015-09-29 22:14:42

po prostu musi doswiadczyc sytuacji, ktora wybije mu z glowy takie manewry. kwestia czasu, a i portfel troszke zaboli.

mar33cki - 2016-04-12 09:11:52

nowy sezon się zaczął, motocyklistów coraz więcej i sporo z nich jeździ na kaczkę - stopy ustawione palcami na zewnątrz, rozumiem jak ktoś chce rozprostować nogi, ma gmole itd, ale cały czas? Najbardziej mnie to zastanawia na sportach.

Stopy na nóżkach ustawiamy palcami do wewnątrz, dlaczego?
1. bo zdecydowanie łatwiej trzymać bak kolanami,
2. bo w zakręcie mamy większy zapas i nie zahaczymy stopą o asfalt, i zawsze zdążymy ją w razue potrzeby cofnąć
3. bo wyglądamy jakbyśmy umieli jeździć :)
4. bo są mniejsze opory powietrza :D

Kamel78 - 2016-04-12 09:54:26

Nie zastanawiałem się nad tym aż tak mocno.
Ale fakt jest bezsprzeczny, że śmiesznie to wygląda zwłaszcza szlifierkach.

mar33cki - 2016-04-12 09:57:03

zaczniesz się zastanawiać jak przytrzesz podeszwą o asfalt :)

belor - 2016-04-12 14:42:08

mar33cki napisał:

zaczniesz się zastanawiać jak przytrzesz podeszwą o asfalt :)

Albo przy okazji tego manewru złamie stopę - dokładnie o to chodzi.
Rzecz w tym, że większość z tych miszczuf i tak bierze zakręty na prosto, więc im przytarcie nie grozi (co najwyżej dupą, jak z tego zakrętu wyjadą bokiem) ;)

Borknagar - 2016-06-13 11:30:07

Byłem ostatnio na szkoleniu z techniki jazdy. Opiszę co się dowiedziałem i przy okazji zrobię sobie samemu podsumowanie wiedzy. Zdjęcia dodam jak nam wyślą. Przy podsumowaniu mogłem coś pomieszać, bo ludzka pamięć zawodna.

Kierownica- cały technika kręci się wokół tego, aby nie trzymać się kierownicy podczas prowadzenia motocykla. Nie trzymać się w sensie, że oczywiście kierownicę trzymamy w rękach, ale na tyle lekko i luźno aby się na niej nie opierać. Robi się to z kilku powodów:
1. Jeśli opieramy ciężar ciała na kierownicy to mamy gorsze czucie tego, co się dzieje z przednią oponą, trudniej wyczuć ile jest przyczepności.
2. Przy oparciu na kierownicy i przy dużym wyboju / dziurze możemy polecieć na kierownicę i ją skręcić. Możemy też w naturalnym odruchu się o nią zaprzeć, co również spowoduje zakłócenia w kierowaniu.
3. Jeśli mamy sztywne ręce to gorzej się reaguje na dynamicznie zmieniającą się sytuacje na drodze.

Pozycja początkowa - pozycja z kolei ma pomóc w odciążeniu kierownicy. Stopy na podnóżkach powinny być trochę bardziej do tyłu niż przy obcasie, aby zapewnić lepsze podparcie podczas kotwiczenia. Pośladki powinny być w tylnej części kanapy kierowcy, gdzie jest wybrzuszenie. Powoduje to, że jesteśmy w stanie zaprzeć się tyłkiem i nie wypycha nas do tyłu podczas przyśpieszania. Nogi obejmują bak ale nie dociskają, abyśmy mogli przesuwać się do przodu (w trakcie hamowania) i do tyłu (w trakcie przyśpieszania). Około 90% ciężaru ciała trzymamy na nogach, powoduje to lekkie uniesienie tyłka i napięcie w nogach oraz pośladkach. Tułów lekko pochylony do przodu, ręce neutralnie na kierownicy. Nie opieramy się o kierownice, trzymamy ją pewnie ale lekko.

Pozycja do skrętu - jako przykład prawy zakręt. Wciskamy lewą stopę mocno w podnóżek, lewym kolanem dociskamy na bak. Skręcamy biodra w prawą stronę, dzięki czemu lepiej poczujemy dociskanie kolana o bak. Pozwoli to również łatwiej się wychylić. Trzeba pilnować, aby tyłek był raczej z tyłu kanapy. Następnie wychylamy się w stronę zakrętu, aby głowa oraz barki były poza osią motocykla. Ważne, aby nie układać ciała w literę "S" (czyli niby się wychylamy ale jednak odbijamy w drugą stronę). Pomaga w tym rozluźnienie barków, poprowadzenie łokci nieco wyżej. Patrzymy daleko w zakręt. Przeciwskrętem pochylamy motocykl, następnie utrzymujemy nacisk na prawą manetkę jeśli chcemy równo przejechać zakręt. Sterujemy tylko ręką prawą poprzez zwiększenie lub zmniejszenie nacisku na manetkę. Dodajemy gazu, zmieszamy nacisk na manetkę i motocykl sam się prostuje.

Trzymanie manetek - manetkę gazu trzymamy palcem małym i serdecznym, głęboko zawijamy je pod manetkę. Dwa palce na klamce hamulca. Dzięki temu że zawsze trzymamy wyprostowane palce na klamce hamulca, mamy punkt odniesienia i jesteśmy w stanie stwierdzić jak mocno odkręcony jest gaz. Gaz odkręcamy palcem małym i serdecznym, przy okazji lekko wywijając łokieć naturalnym odruchem do zewnątrz co rozluźnia nam dodatkowo rękę. Gaz zamykamy dodatkowo przy pomocy kciuka obejmując delikatnie manetkę. Manetkę należy trzymać nie przy jej końcówce zakończonej ciężarkiem ale bliżej środka kierownicy. Lewą manetkę trzymamy analogicznie, mały i serdeczny palec a pozostałe palce na klamce sprzęgła.

Zmiana biegów - tutaj bez nowości. W dół z wyraźną przegazówką (jak słyszymy że silnik dostał obrotów to zbijamy bieg). W górę naciskamy lekko na dźwignię, w momencie odjęcia gazu dociskamy mocniej i bieg powinien sam wskoczyć. Zauważyłem, że jak się powoli toczymy to nie koniecznie działa, bo gaz jest bardzo mało otwarty, wtedy lepiej szybko użyć sprzęgła.

Taka pozycja (utrzymywanie masy na nogach) jest bardzo męcząca. Na dłuższe podróże, po prostu jedziemy wyluzowani i wygodnie na kanapie, jedynie w momentach niebezpiecznych (wyprzedzanie, skrzyżowania, zakręty) napinamy mięśnie i przenosimy ciężar ciała. Inaczej nie dałoby się jeździć na dłuższe dystanse.

Jakby ktoś miał komentarze to proszę pisać, może wywołamy dalszy ciąg dyskusji. :)

rafi068 - 2016-06-13 20:09:33

Bardzo fajnie opisane :) Ciągle jako początkujący motocyklista zapominam, lub w ogóle nie praktykuje tych żelaznych zasad.. Najlepiej wszystkie punkty sprawdzić np. na... drodze 100 zakrętów :) No i w szkołach takiej, w jakiej byłeś :)

mar33cki - 2016-06-30 11:29:59

Złote myśli Kulika, z ostatniego szkolenia:

Rozwój motocyklisty dzieli się na 3 etapy:
1. JADĘ! udało się, odpalił i jadę, ale to zapier....
2. Jadę tam gdzie widzę! O qrwa studzienka! Dup! Uff udało się nie wyglebić :D
3. Jadę tam gdzie chcę! Tak widzę tę studzienkę i te 3 kolejne dziury dalej, i jeszcze zrobię sobie między nimi fajny slalomik ;)

Doszkalajmy się pod okiem doświadczonych instruktorów i dążmy do poziomu 3 :)

tina - 2017-07-26 19:06:36

JONy napisał:

Wszyscy garną się na moto... niektórzy z nas maja ich kilka i to wcale nie takie słabe...niektórzy dopiero zaczynają od spryciaka ale wbrew pozorom jest to całkiem żwawa maszyna i na nim też trzeba jakoś jechać :D
Ja zaczynałem od Komarka i tez miałem ten dylemat... niestety ale myślę,że każdy z nas jest samoukiem...
Na wielu moto forach sa pogadanki/tematy o technikach jazdy. Chlopaki dzielą się swoimi sposobami jazdy, sposobami pokonywania zakrętów, spostrzeżeniami co do przydatności danego moto itd.
Jest tu kilku z nas którzy zgłębili tajniki szkoleń motocyklowych jak np Marek czy kilku/nastu co wchłonęli sporą ilość przebytych kilometrów i nie ma siły by nie mieli wyrobionych swoistych odruchów/zachowań na moto i tego chciałbym śię od was właśnie dowiedzieć... ;)
Chcialbym zaprosić do dykusji na temat techniki jazdy na moto.
Opiszcie proszę jak potraficie TECHNICZNIE dysponować swoimi umiejetnościami dla sprawnego poruszania się motongiem.
Co wam sprawia największą trudność a co przychodzi zwykłą łatwizną...
Jakie macie swoje spotrzeżenia co do okreslonych/powtarzających się  sytuacji i zachowań na drodze.
Jakie są wasze reakcje i jaką negatywną reakcję trzeba Waszym/Naszym zdaniem zwalczyć.
Czy udało się Wam wyrobić w sobie taką swoistą przewidywalność pewnych sytuacji i odpowiednio wczesnej reakcji na nie.

Generalnie chodzi mi o coś na zasadzie poglądowego poradnika jaki może wyłonić się z naszych postów ,ktory być może spowoduje u nas samych inne spojrzenie na ten czy inny aspekt sytuacji na drodze i sposobu prowadzenia moto,który dawno już zakwalifikowaliśmy jako znany, opanowany i przechodzący w rutynę...

Ponadto chciałbym usłyszeć mnóstwo opowieści o tym jak poradziliście sobie w newralgicznych dla Was sytuacjach ale od strony TECHNICZNEJ a nie,że Anioł Stróż akurat był i się nie zagapił...
Chodzi mi o odruch, koordynacje  ,czynność , balans  itd.

I jeszcze może "ktoś" napisze kilka słów czego konkretnie TECHNICZNEGO nauczył się w szkole jazdy moto i czy warto za to płacić coraz wiekszą kasę... jak np tu: http://www.sbkschool.pl/pl/terminy-i-ceny/

Zapraszam. :)

Wklejam link do Biblii (osobiście nie ze wszystkim sie w niej zgadzam) dla tych co jeszcze nie widzieli:

https://www.youtube.com/watch?v=0nGowM_VjME

Wklejam aktualizacje linku:

https://www.youtube.com/watch?v=B8Ociv8n0wI

Ten, film ogladam co roku przed rozpoczeciem sezonu. Niestety z Twoja opnia "(osobiście nie ze wszystkim sie w niej zgadzam) " nie moge sie zgodzic. Gosc cale zycie poswiecil motocyklom, najpierw sam jezdzil a pozniej szkolil. On i jego uczniowe zdobywali mistrzostwa kraju i swiata.
Czytalem tez jego ksiazke "A Twist of the Wrist" ale ona bardziej skierowana jest dla motocyklistow jezdzacych po torze.

mar33cki - 2022-07-05 10:47:56

Jazda po zakrętach zachęca do ich ścinania, zwłaszcza po wewnętrznej. Teoretyczna większa przestrzeń, w którą się składamy, daje poczucie pewności. Ale jest w tym haczyk...
https://www.lazymotorbike.eu/tips/corners/10117_Ik_zie_ik_zie_wat_jij.jpg
Tu akurat ruch lewostronny, ale zasada ta sama. Niby kola są ciągle na naszym pasie, ale cala reszta motocykla już nie! Ryzykujemy zahaczeniem o nadjeżdżających z przeciwka i już nie ważne czy to będzie samochód czy motocykl...

Jachoo - 2022-07-05 16:08:20

Słuszna uwaga. W przypadku tego zdjęcia jest jeszcze jeden błąd, mianowicie w środkowej części pasa motocykl powinien znaleźć się tylko w samym środku zakrętu, natomiast na wejściu i wyjściu właściwy tor jazdy to zewnętrzna strona pasa. Mowa tu oczywiście o tym konkretnym przypadku, czyli zakręt w prawo i ruch lewostronny

PalaszD - 2022-07-09 22:28:04

Marecki ja miałem sytuację w Hiszpanii jak na Twoim zdjęciu - minąłem się z busem na winklu o milimetry... Ja miałem ze 120 bus z 100...jak byśmy się zderzyli to moje zwloki by do dziś leżały gdzieś w przepaści w Hiszpanii... Po raz kolejny miałem dowód, że Głupi ma zawsze szczęście

mar33cki - 2022-07-25 13:27:35

ostatnio bylem na szkoleniu u Duszana w Starym Kisielinie, grupa B - szybka ;)
było trochę deszczowo, gleb było naprawdę sporo, w tym i moja... Niektórzy nie wyjechali w deszczu. Tor w Kisielinie na morko nazywają lodowiskiem - w pełni się zgadzam ;)
https://lh3.googleusercontent.com/I5zwInZPR4biNxw2_BU7t24XrhASqJkcELMBPNZN5HVGNVa5O8QU5UDuzmlRWiQpjYuFhIbN-etQ4-CkNFYqi94n0lb_TiE2_B5mip9XO1KUbNcEtHzZVfG5VfDkV4WjE7S9zF1wbFg=w400 https://lh3.googleusercontent.com/KdoFVfI4erqLRViAXECUXeR7T3Tl6TBjpQee9SXF_Cjk2WW9E7MMjVfoqyuZPsdGNphcrXZkbudzFcvvc2FsWMsHzorwG4-Un7OPa0F0YDtQXFi3L6xWz1KAcxZmIF3VFPxjXWsu8uI=w400

mar33cki - 2023-07-17 10:13:45

W zeszłą środę pojechałem z Filipem na Tor Łódź - rewelacja, szybki i kręty, tylko my 2 byliśmy na pitkach, reszta praktycznie same sporty 600+. Pierwsze pół godziny schodzi na rejestrację, szkolenie. Pierwsze 2 kółka na torze za safety carem. Potem jak kto chce. Było tylko 10 motocykli, więc bez podziału na grupy. Niestety o 19 przyszła burza i to był koniec jazd. Także niedosyt spory... Zrobiliśmy po 32-33 okrążenia. Czasy Filip 1.26 na 120, ja 1.16 na 140. Najlepszy wymiatacz miał 1.03 na torowym fazerze 600, najwolniejszy 1.35 na sportowej 600 ;)

2.5h trackday kosztuje 199zł, warto być gotowym min 10min wcześniej - rozdają kostki pomiarowe i papierologia, potem szkolenie z zasad bezpieczeństwa na torze. Po niecałych 30min wstępów 2 kółka zapoznawcze na torze za safety carem i jazda. Więc de facto samej jazdy jest ok 2h. Jeśli jest mało motocykli to nie ma podziału na grupy i każdy jeździ jak mu pasuje.

https://foto.tor-lodz.pl/storage/files/8c50093b3014d38d029112b5ef1fc100e3bf3145.webp  https://foto.tor-lodz.pl/storage/files/2d2bc94be64d313bfaf2324412f30833f5b90c0f.webp https://foto.tor-lodz.pl/storage/files/e751c1122185c9fffd6cb746d1ab2a80f0e1be63.webp  https://foto.tor-lodz.pl/storage/files/4406144b9288c1584e138bf6d5607c8ec4c347e4.webp https://foto.tor-lodz.pl/storage/files/288bb800d237c4f929f1a1b5f93b2d65a824e34c.webp  https://foto.tor-lodz.pl/storage/files/bfff3d2be0fe5397a5554eb9de8e4ef4044880f3.webp

PalaszD - 2023-07-18 01:06:21

No i elegancko. Filip niech się szkoli od najmłodszych lat :) kibicuje :)

mar33cki - 2023-07-19 10:41:52

ostatnio zmieniłem kierownice na szerokie od ProTaper i jest o niebo lepiej, w końcu i ja mogę się wykładać na zakrętach :D, ale do kolana jeszcze mi sporo brakuje...
Filip tak - pomyka fajnie, Zuzka tez ;) ostatnio jej nie było, ale nadrobimy... :D

no i Filip ma teraz skórzany kombiak od Mag-Moto, także można ciorać...

www.gazeta-gwiazda.pun.pl www.maxiv.pun.pl www.logistykaaon.pun.pl www.3e.pun.pl www.2800728.pun.pl