Zdażył się taki weekend, jeden z bardzo nielicznych w roku, że dzieciaków nie ma. Szybka decyzja zapadła - jedziemy gdzieś na moto. Ma być nie za blisko i w fajnej okolicy :) Na szybko przekopałem się przez gruponowe oferty hotelowe i padło na Szczyrk :) Nadszedł piątek, wyjazd był zaplanowany na 14. oczywiście nie obyło się bez obsuwy :(, ale 15.30 byliśmy gotowi. Mieliśmy zdążyć na 20 na miejsce. Szybka kontrola co się dzieje na drogach i korekta trasy - pojedziemy przez Opole. To była słaba opcja: droga z kiepską nawierzchnią, łatana, koleiny. Chwila odpoczynku na stacji na wjeździe do Opola, przekąska i dalej jedziem autostradą...
Na A4 ruch spory, czas goni, więc i prędkości mocno nie przepisowe. Trochę się obawiałem o kufry, ale dały radę bez problemów. Żona prawie zasnęła... Chwila postoju za bramkami.
Następny postój już pod Bielskiem, rozprost nóg, ustawienie nawi i jazda. Do hotelu dojeżdżamy chwilę przed 20 :) uff udało się!
Następnego dnia wybraliśmy się zdobyć (pieszo) najwyższą górę w okolicy - Szczytne. Widoki byłyby lepsze, gdyby góry i chmury nie zasłaniały :) Na skoczni dzieciaki trenowały skoki! Szok co taki chyba 9-latek potrafi...
Kolejnym punktem programu jest przejazd przez przełęcz Salmoposką do Wisły :) Sporo zakrętów, trochę agafek, również nieoznaczonych :), zacieśniających zakrętów, kilka samochodów, 1 traktor. A do tego kiepska nawierchnia... Mocno połatana, dziurawa, ale poszaleć się da :D
Ponieważ w Wiśle droga w remontach i korki to odpuściliśmy zwiedzanie centrum. Oglądnęliśmy skocznię i zbiornik wodny i heja z powrotem :) na kawkę w Białym Krzyżu.
Potem relaks w basenie, saunie i jacuzzi :D W niedzielę msza w pięknym drewnianym kościele Piotra i Pawła. Wspaniale zdobionym w środku.
Na wjeździe do Bielska-Białej powitało nas słońe, na wyjeździe deszcz. I taka huśtawka nam towarzyszyła aż do Góry Świętej Anny. Po drodze żona założyła podpinkę do kurtki. A i miejscówka na siusiu słaba - śmierdzi, a do lasu nie można, bo monitoring...
Żeby wjechać z A4 na Górę Świętej Anny trzeba albo zjechać zjazdem na Kędzierzyn, albo jadąc na moto zrobić 'mały wałek' :) Patrząc na mapę to pieszo jest niecały kilometr :) Także na moto śmignęliśmy przez kladkę nad A4 i wyjechaliśmy przez bramę...:lol:
Następny postój w Brzegu Opolskim pod zamkiem książąt Opolskich i kościołem. Droga Opole-Brzeg świetna, równa, mało uczęszczana :) Zamek o tej porze już zamknięty do zwiedzania, więc obejrzeliśmy tylko kościół. Pięknie zdobiony malowaniem w środku.
|
fajnie, fajnie. Dużo pozytywnych emocji z Was bije. Podejrzewam, że odpoczęliście od Dzieciaków i baterie naładowaliście. Szkoda tylko, że pod ołtarz do kościoła ZR nie wjechałeś. Byłaby ciekawa fotka :)
|
na zjeździe Wysoka (Góra Św. Anny) na obu stacjach są bramy, ale akurat z naszej strony była zamknięta. Można też przez bramkę przejechać, jak się zmieści z kuframi, ale krawężnik mnie zniechęcił ;) Na wjeździe na kładkę jest słupek, ale ja się zmieściłem :D, koleś ze stacji mi ten przejazd zaproponował :D
|