mkmal - 2015-10-23 10:03:22

Jestem bezpośrednio po zarejestrowaniu moto sprowadzonego z DE. Więc krótko postaram się opisać co i jak, może komuś się przyda.
Pacjent to ZR550 sprowadzony jak może część z Was wie razem z ZR750. Spryciak był zarejestrowany, z przeglądem i ubezpieczony. Co prawda nie za bardzo chciał chodzić ale trzy noce w garażu rozwiązały temat. Sam zakup wyglądał tak, że miły pan Niemiec sprzedał w mojej obecności te motocykle mojemu wujkowi, na stałe mieszkającemu w DE i mającemu tamtejsze obywatelstwo. Temat o tyle ważny dla pana N, że nie musiał zdejmować tablic i wyrejestrowywać moto u siebie, oddał go jak Niemiec Niemcowi do przerejestrowania. Wiadomo o co chodzi - większość Niemców nie za bardzo odda nam (zarówno samochód jak i moto) na swoich blachach. Mimo, że jest to w pełni normalne i poprawne z prawnego punktu widzenia. Pan N wziął kasę i już. Ja natomiast podpisałem umowę z wujkiem. Tak więc w papierach motocykla jest pan N, na mojej umowie już tylko wujek i ja. Motocykle na przyczepę i do domu. Na miejscu oczywiście tłumaczenia dokumentów. Umowę najlepiej dwujęzyczną, taniej u tłumacza. Ja po znajomości miałem komplet (2 briefy i pieczątka na umowie) za 60pln. Od jakiegoś czasu nie trzeba odwiedzać urzędu skarbowego (zarówno samochody jak i motocykle). Nie trzeba też pojawiać się w urzędzie celnym (tylko motocykle dwukołowe!). Potem przegląd. Pojechałem normalnie, na niemieckich blachach, jako że pojazd nadal zarejestrowany i ubezpieczony. Przegląd to jakaś farsa, no ale co tam... Najwięcej sprawdzania zajęło odczytywanie numerów z tabliczki. I teraz do wydziału komunikacji z następującymi dokumentami: umowa, briefy (plus tłumaczenia), niemiecka tablica rejestracyjna, zaświadczenie z przeglądu. Nic więcej. Na miejscu 197pln i gotowe. Wcześniej dowiadywałem się, czy trzeba robić przegląd, skoro ma aktualny - dowiedziałem się, że lepiej tak, bo może w dowodzie będzie potrzebne coś, czego nie ma wpisanego w niemieckim briefie. Więc dla spokojności zrobiłem to. I już, polska blacha wisi na Zephyrze. Oczywiście od razu w dniu rejestracji TRZEBA wykupić ubezpieczenie.
Druga możliwość to sprowadzanie pojazdu wyrejestrowanego/wymeldowanego w DE. Praktycznie tak samo, tyle że nie oddacie oryginalnej tablicy, bo Niemiec zabrał. No i oczywiście wtedy transport musowo na przyczepie lub wykup tablic pięciodniowych (mało opłacalne).
Tak więc podsumowując - nic specjalnego, sprawa banalna i łatwa. Mnie straszyli, że nie da się zarejestrować pojazdu nie wymeldowanego w DE. Podejrzewam, że jest to prawda ale tylko w przypadku, gdy nie mamy oryginalnych blach, bo pan N sobie zabrał bojąc się o swoje ubezpieczenie. Z drugiej strony nie dziwie się Niemcom, że nie chcą za bardzo oddawać pojazdów na swoich rejestracjach i ubezpieczeniu - czy Wy oddalibyście tak, gdyby przyjechał do was ktoś z Białorusi? Niby banał, zgłaszacie umowę następnego dnia w urzędzie i z głowy. No ale...

PalaszD - 2015-10-23 10:47:32

No i bomba :)
Ja dodam od siebie, że z adminem 5eba mieliśmy małe schody podczas rejestracji.
Problem polegał na tym, że moto było u mnie, a formalności załatwiał Seba w Grajewie (oddalonego od Wrześni 600km)
Moto było bez żadnych blach. Żeby nikt się nie czepiał założyłem swoje - ot też Zephyr 1100, tylko inne numery ramy ;) Koleś od razu mnie odesłał, że muszą być albo próbne, albo "oryginalne" - uzgodniliśmy z Sebą, że zamówi w wyspecjalizowanej firmie replikę oryginalnych tablic - jak doszły to okazało sie, że jest to 100% oryginał - przegląd przeszedł bez problemu.
Niestety Pan urzędnik w Grajewie dopatrzył się, że przegląd jest na rejestrację niemiecką, a w briefie wpisano, że "motocykl bez tablic"... No i zonk - musiał wziąć próbne, wysłać do mnie, ja jechałem znów na przegląd znów płacąc i dopiero potem zarejestrowali maszynę.
Ogólnie tu zawiodła czujność urzędnika, bo wiem od moich znajomków z Wrześni, że u nas w urzędzie takie tematy przechodzą bez echa...

mkmal - 2015-10-23 11:04:59

No widzisz, czyli to jest istotne. Przegląd miałem na rejestrację niemiecką i taką samą oddałem w WK. Na szczęście na drugiego mam tak samo - niemiecka blacha. Tylko przegląd i ubezpieczenie nieaktualne.
Niedawno też samochód sprowadzałem i rozsądny pan diagnosta na przeglądzie powiedział - wpisujemy "bez tablic", mimo że był na żółtych okresowych. Dzięki temu w WK bez kłopotu i bez oddawania tych żółtych ;)

PalaszD - 2015-10-23 13:03:06

ja nigdy tablic nie oddaję :) mam już małą kolekcję ;)

mar33cki - 2015-10-23 14:32:30

ja z autem też miałem przeboje - przywiozłem na niemieckich, a potem je oddałem. Do przeglądu rejestracja próbna i dopiero rejestracja właściwa. Co jest wkurzające, bo auto miało ważny TUV. Ale nasi wymagają dodatkowych informacji, które musi podać diagnosta - jak np rok produkcji, ilość miejsc, a które podobną nie widnieją w niemieckich papierach.

www.southparkuni36.pun.pl www.farmacjacmumk.pun.pl www.tibiabot.pun.pl www.dbmaxfuture.pun.pl www.wtm-transport-3.pun.pl