wczoraj mi ostro wymroziło paluchy (temp poranna -2'C, popołudniowo +15'C) za to przez popołudniowe korki przejszłem jak burza :) i teraz się zastanawiam jak tu wybrnąć z sytuacji:
- rękawice zimowe - niby mam, ale przy -2'C i 120km/h dają radę max 10min, a ja jadę 35min i marznę
- mufki? koszt ok 50zł
- handbary? jakie? najtańsze od MZ/Simsona za ~35zł
- grzane manetki? nie wiem czy coś dadzą tym bardziej, że palce trzymam na klamkach nie ma manetkach i koszt największy...

ktoś się rozglądał w tym temacie? wiem, ze i mufki i handbary nie będą wyglądały pięknie, ale zdrowie ważniejsze :)

ja zawsze w zimne dni zakładałem zwykłe szmaciane rękawiczki pod rękawice właściwe i to się sprawdzało - w minusowych temperaturach można jeździć ponad godzinę :D

1) Spróbuj jedwabne rękawiczki pod zwykłe zimowe.
2) Handbary do zepha to jak świni siodło. Ale to Twój sprzęt :D
3) Spróbuj mufki albo ukryć handbary pod mufkami.
4) Grzane dla mnie spoko.

1. próbowałem z rękawiczkami w rękawiczkach, ale brak wyczucia klamek, a ręce i tak marzły
2. handbary ładne nie są, zakładałbym tylko na jesień...
3. zakupiłem mufki za 55zł poczekam aż przyjdą i sprawdzę
4. nie mam, więc nie wiem

myślałem jeszcze o zmniejszeniu przelotowej, aktualnie ok 120 na autostradzie :) ale jakoś ręka sama mi idzie w dół :lol:

Z tego wszystkiego polecam grzane manetki rewelacyjnie się jeździ w zimne/chłodne dni.

ja ostatnio do Opola (2 tyg temu) jechałem i nie mogłem tego opanować - co prawda były to manetki Harleyowskie i w skali do 6 przy 2 już mnie piekły w łapska... zostawiałem na 1 i co jakiś czas wyłączałem... nie wiem, może były zepsute?? I dziwne uczucie - od spodu grzeje, a od zewnątrz ziębi...
nie mniej jest to bardzo fajny wynalazek :)

W zephie miałem grzane manetki.
Palce trzymane na klamkach miałem sztywne z zimna, wierzch dłoni, kostki wychłodzone. (im szybciej tym gorzej ;)  )
Ale w spód dłoni miłe ciepełko.
W DL'u mam handbary i jest spoko, nie czuję wiatru na palcach.

Idealne rozwiązanie: grzane manetki i handbary. ;)


Są jeszcze grzane nakładki na manetki, tańsze i prostsze (w montażu).

Grzane manetki są OK, jeśli lecisz autostradą to trzeba palce z klamki na manetkę i po sprawie, w mieście trudniej niż na przelotach.
Ja swoje na koniec sezonu kupiłem za dobre pieniądze.

Przy temperaturach w okolicach 0st i niżej zestaw rękawiczki lekkie + na to zimowe, niestety nic nie da - sprawdzone, palce szybko zaczynają marznąć. Osobiście zastanowiłbym się nad czymś z ogrzewaniem - manetkami lub rękawicami.

no zależy jakie rękawice - ja ten sposób stosuje od kilku lat i jak dla mnie się sprawdza. Na poczatku kwietnia tak pojechałem do Czech i z powrotem robiąc ponad 800km i mi ręce nie zmarzły :)
fakt, że wtedy nie były temperatury na -, ale zimą tak jeżdżę czasami ponad godzinę i też się sprawdza :)

ile osób tyle opinii :) i każdy ma inne odczucie zimna :)
u mnie normalnie to ręcę praktycznie nie ziębną, ale jak wystudzę to baaardzo długo trwa zanim odzyskają właściwą temperaturę, zamówiłem sobie mufki, bo są najtańsze i najprostsze w montażu, rękawice mam różne i w każdych sprawa wygląda podobnie. A co ciekawe na nartach aż do -15'C w każdych mi za gorąco :)

A mi jak marzną ręce to mam taki sposób że poprostu odstawiam moto do garażu bo to widocznie koniec sezonu :P

To może coś takiego, haha:D
http://allegro.pl/podgrzewane-rekawiczk … 76785.html

Czy ktoś może wypowiedzieć się na temat funkcjonalności mufek? Słyszałem opinie mówiące o niekorzystnym wpływie przy prędkościach pow. 100-120; podobno mufki stawiają spory opór co skutkuje ich odkształceniem i często też niepożądanym dociskaniem klamek.

ja mam, ale w końcu ich nie sprawdziłem w boju, bo nie było potrzeby ;) Jak mierzyłem do moto, to faktycznie mogą napierać na klamki. Nie wiem czy może to być problemem, bo ja i tak zawsze trzymam po 2 palce na klamkach (sprzęgła i hamulca).
Te co mam, mają mocne magnesy do przyczepienia do końcówek kierownicy.

w Wigilię śmignąłem sobie na przejażdżkę i postanowiłem sprawdzić jak się sprawdzą mufki firmy Kobi, które kupiłem jakiś czas temu. Okazja była przednia, bo niby słonecznie, ale temp max 5'C, a na leśnych odcnikach DK25 zdedydoewanie zimniej. Paluchy mi szybko zmarzły, na pierwszym odcinku bez mufek. Po ich założeniu zrobiło mi się cieplej i już ich nie chłodziło. Pewną niedogodnością jest przekraczanie 120km/h - mufka naciska na klamkę sprzęgła i to zaczyna ślizgać. O czym się przekonałem podczas wyprzedzania...;) Poza tym czysto, sucho, lay wchodzą bez problemu, a na kierę i tak w czasie jazdy nie patrzę ;) Montaż banalny.