Cześć,

Czy ktoś z was mógłby polecić komplet tekstylny dla kobiety? Może być dżins / teksy.
Potrzebny nam jest na wyjazd w ciepłe kraje (Bałkany), musi być przewiewny ale jakaś podpinka ocieplająca też musi być. Przeciwdeszczówki będziemy mieć osobno. Fajnie by było też, jakby taki komplet nie rozleciał się (przedarł) po pierwszym lekkim szlifie. ;)

Ja mogę polecić kurtkę held renegade, o ile można coś polecić po przejechaniu 200km. Kurtka Bardzo fajna, osobno podpinka przeciw wiatrowa/deszczowa i osobo ocieplenie. Co do przewiewności masz rozpinane rękawy od mankietu do łokcia, z przodu podwójny zamek, pierwszy normalny szczelnie zapinający kurtkę, alternatywny wewnątrz po którego zapięciu masz wentylowaną klatkę piersiową. Poza tym wloty na ramionach z przody, wyloty z tyłu i jeszcze wentylacja po bokach kurtki. Jeździłem tylko w mieście bez obu podpinek i było ok. Jest też damska wersja.

Jeansy mam spediego, ale tu szału nie ma.

moja żona ma 2 komplety -
1. letni, totalnie przewiewny z firmy Bering, kurtka Aero, spodnie Orion
2. 'normalny' ze stałą membraną - kurtka Leoshi Passion i spodnie z 4bikera Lady Soft

i powiem, że przy jej gabarytach (ci co widzieli to wiedzą o co chodzi :)) to ciężko było znaleźć rozsądne ciuchy, przynajmniej w 2013r. Z rękawic to polecam ci ofertę Shimy - mają naprawdę dobry wybór w damskich rozmiarach i wzorach :)
Teraz szukałbym kompletu 3 warstwowego, zwłaszcza na dalszą trasę w ciepłe rejony :) wypinana membrana to jest naprawdę wygodne rozwiązanie.

A o co chodzi z tą membraną? Co ona daje?

Z tego co wiem, to napewno nie daje oddychać, jak jest ciepło. A tak na serio to jest ochrona przed wodą i wiatrem.

woj191 napisał:

Z tego co wiem, to napewno nie daje oddychać, jak jest ciepło. A tak na serio to jest ochrona przed wodą i wiatrem.

To czemu wszyscy się spuszczają nad membraną i olewają skórę?

Bo skóra po szybszym czasie przemoknie na szwach, suszy się potem strasznie długo, poza tym w lepszych texach jest bardziej komforotowo - sprawdzone z autopsji - jeździłem kilka lat w skórach, teraz mam texy i te zdecydowanie wiodą prym.
Ważne,  żeby tylko nie brać tych tanich chinoli bo to pieniądze w błoto wrzucone są...

Ok. Zapamiętam.
Co to znaczy komfortowo?
A co do przemakania - widocznie miałeś kiepsko zaimpregnowane ciuchy.

No na szwach przemaka skóra. Mocno zmokłem np jadąc całą drogę z Opola w deszczu - ponad 300km, a zmarzłem jak cholera... teksy też po jakimś czasie puszczą, ale w nich chociaż cieplej jest...
Komfortowo tzn nie pocisz się jak świnia, wiadomo ciepło będzie jak się upniesz pod szyję, ale sporo teksów ma dodatkowe zamki z wentylacją :)

dla mnie komfortowo tzn
1. jak pizga i jest mniej niż +5'C to dopinam ocieplenie i membranę do kurtki i pod nią wkładam sportowego t-shirta ;)
2. jak jest ok 15'C to wywalam ocieplenie, ale zostawiam membranę i pod nią wkładam sportowego t-shirta;)
3. jak jest ponad 20'C to wypinam również membranę
4. jak jest ponad 30'C to rozpinam dodatkowo wszystkie zamki i wentylacje
5. jak jest ponad 20'C i leje to wpinam membranę i rozpinam wentylacje

gdzie tu komfort? często rano jadę na pkt 2, a popołudniu wracam na pkt 4 i zawsze jestem ubrany w sam raz, a jak mnie gdzieś w trasie to pkt 5. Dodatkowo wypiętą membranę mogę ubrać na siebie np gdzieś przy zwiedzaniu, żeby nie łazić w całej kurtce. Ciuchy tekstylne bardzo szybko wysychają.


i tak jak wyżej - tanie membrany to nie membrany! to ceraty, które w ciepłe dni spróbują cię ugotować, a w mokre i tak puszczą wodę. Ideałem byłby gore-tex, który nie wiedzieć czemu w ciuchać moto jest super-mega drogi. Albo jakaś inna konkretna membrana, która w ciuchach sportowych występuje.

Od siebie mogę polecić to co stosuje Macna - sprawdziłem na kilku konkretnych ulewach i w trasach. Również w całodziennej deszczowej jeździe.