wojt70 - 2012-10-28 08:45:53

Panie i Panowie sezon pomału umiera więc zeby forum nie klapło nowy temat ,byc może powieliłem,ale chodzi o to zebyśmy pisali o tym co tam kiedys przeżylismy na motocyklach ,komarkach i czym tam się człowiek wczesniej poruszał,nie chodzi o suche dane ...i nie musi byc wszystko naraz ,ja tam wszystkiego nie ogarniam z racji wieku ,ale co jakis czas coś mi tam błysnie ...
i tak pisząc o Hawku błysło jak z nieba jakie to fajne czasy były jak nic nie było...pamiętam jak nie mogłem dorwać opony do mojej 251 w ori ,i jeździłem na takim kartoflaku ze stomila ala enduro,fajnie piszczała przy hamowaniu
klamki i półki po glebie dawało sie do spawania ,potem pilnik,jak się dorwało w zamienniku hebel albo sprzęgło to i tak pilnik bo były kwadratowe ,bagazniki więcznie pękały ,pamietam jak zaniosłem na warsztaty w elektroniku do spawania ,a Gość od razu ,nawet dobrze nie wszedłem,o bagażniki od MZ ...o kaskach już pisałem,były dwa w sklepie i dwa kupiłem ,89 rok ,potem było juz co raz lepiej....

Anonymous - 2012-10-28 10:12:15

Od tego zaczynałem ;)

Mz-Ts 150 z 1980 jako mój pierwszy pyrpyrek :P

http://images39.fotosik.pl/1810/98fe2adc2662a1efmed.jpg

wojt70 - 2012-10-28 12:06:40

w takim kolorze miałem mz etz 251,niestety zdjęcia się nie uchowały ,moze u plecaczków ,a troche ich było ...
Masz ja jeszcze?

Anonymous - 2012-10-28 12:45:24

Niestety sprzedana, remontowana wielokrotnie. Głowny problem byl z instalacja bo w tym modelu byla 6V.
Ile ja sie ja napchalem :D a u mnie w okolicy równo nie jest :P
Sentyment pozostal i kupie kiedys taka. Sprzedana bo juz koszty remonty przewyzszaly jej uzytkowanie w koncu. Dzis zaluje bo to motocykl mego Ojca, potem mój i na nim wszystko się zaczeło :D

wojt70 - 2012-10-28 15:46:32

to faktycznie jej szkoda ,ale najwazniejsze sa wspomnienia,ja swoja też pchałem ale głównie do cpn ,rzadko tankowałem pod korek 17 litrów,generalnie na oparach heh

PalaszD - 2012-10-28 20:14:05

Ja zaczynalem od Ogara 200 z silnikiem od Jawki - dostalem go w spadku od dziadka - mial tylko 463km przebiegu ;) dziadek kupi go w e wrzesniu, a juz w styczniu mial samochod wiec ogarek powedrowal na 16lat pod grube koce...zrobilem nim 8000km...po zdaniu prawka kupilem okazyjnie CZ350...za 350zl...od pierwszego wlasciciela...rocznik 89...pojechal nia do Zakopanego i jak wracal to cos sie stalo z silnikiem i w 1991 roku dostala nowe serducho...nowa kosztowala 300 000zl, a silnik 2 lata pozniej w POLMOZBYCIE kupil za 2 000 000:) niestety non stop cos nawalala...zaplon sie pzestawial...opone 130 jej z tylu zapodalem dunlopa...fajnie wygladala ;) kupilem w 2006 zephyra i CZ poszla za 450zl, ktore pozniej wydalem na zlocie w Gizycku ;)

Yamamoto - 2012-10-28 23:35:18

Na początku był Ogar 200 - cudo z czeskim silnikiem. Kupiony za 200 sprzedany za 400 :D i standardowa awaria w tym silniku - obrócony półksiężyc na kopniaku. Robione kilka razy było, jakoś tak wychodziło, że mi się sypało. Po dwóch latach jazdy nimal non stop wsadziłem tylko pierścienie na pierwszy szlif, na nominalny zestaw. Na sprzedaż akurat. Pierwsze dłubania i próby zmian. Skończyło się na planowaniu głowicy i polerce kanałów dolotowych. Szedł prawie jak Simson SR50 kumpla z klasy. A i miał końcówkę wydechu z puszki po piwie. Koniec podstawówki i po połowa liceum na nim zeszła. Pierwszy zlot też zaliczony, a trasa 50 km to było coś i osiągnięcie.
Potem ostatnie dwa lata liceum składałem stypendia, zbierałem jabłka, kombinowałem i oszczędzałem noji się pojawiła:
http://images50.fotosik.pl/1725/7f59fb65becfd312m.jpg
Cudna MZ ETZ 250. Z obrotomierzem, ale bez tarczy z przodu. Sporo kilometrów, pierwsze dupy wyrwane na moto, pierwsze prowizoryczne remonty w trasie i główne w garażu. Kupiona za śmieszne pieniądze, miała kwadratowe kulki w łożyskach, a tłumik ważył tyle co mała armata. Rozebrałem nierozbieralny tłumik za pomocą boszki, po wyczyszczeniu okazało się, że to ma 21 KM :D a nie sporo mniej.
Z tym sprzętem już były większe trasy, zwłaszcza, że kumpel sprzedał simsona i kupił składaka ETZ 251, który okazał się 150 z silnikiem od 250 ( różniły się oknami w cylindrze, silnik od 251 miał inny tłumik - od 250 nie podchodził, a przednie koło przy dobiciu ocierało o kolanko ). Nic to, się latało. Udało mi się zatrzeć wał. Do tej pory nie wiem w jaki sposób :D rolki zrobiły się kwadratowe. Pierwsza poważna gleba. Najbardziej cierpiała duma, potem dupa, potem kieszeń.
Po jakimś czasie narodziła się głupia i chora miłość do Junaka, kumpel od ETZty 251 kupił Jawę TS 350, on jeździł ja dłubałem.
http://www.breinride.home.pl/moto/index … &Itemid=70
Junak dalej w garażu stoi, a mi się kręci japoński film,u kumpla też, Transalp, teraz Varadero i Jawa na dożywociu.
10 lat samodzielnie w siodle, 3 pokolenie jeżdżące na moto, pierwszy wypadek w wieku 5 lat :D

wojt70 - 2012-10-29 07:38:33

Ja też zaczynałem od ogara 200 z silnikiem jawki,miałem zielonego a w serduchu siedział trzeci pierścień,po nim mam blizny na kolanach ,obu.Co do tłumika w mz tkach to w książce pisali żeby co jakiś czas przegonić ją na maxa.Jawy się i cz,ogólnie sypały ,też się u kumpla nakręciłem,ale co tam w sumie nic innego nie było ,oprócz jescze mz.
A w tym czasie co stawiałem pierwsze kroki na ogarku ,kumpel (jako jedyny w mieścinie)miał simsona ,ale to było marzenie,ładnie chodził w porównaniu z czskim cudem he he.Kazdy z nas coś tam kręcił ale co Ty wyprawiasz z tym junakiem to naprawdę Respekcik.Fajnie się czyta ,najlepszy wywar z ziemniaka heh.

mar33cki - 2012-12-12 08:22:18

u mnie pierwszy był brat - jako, że starszy zakupił Ogara 200 z silnikiem jawki.
Później ja dostałem do dziadka Rometa Kadeta :), którym dość sporo się najeździłem, odkupiony po pierwszej sprzedaży jeszcze trochę posłużył ;).

Potem była Jawka 50 Mustang kupiona za grosze. Wyremontowana za grubą kasę, pomalowana na biało. Niestety do dziś pamiętam, że tuleje wahacza były na maxa rozjechane... Z racji leciutko skrzywionej końcówki korbowodu dość często padały pierścienie ciągnąc za sobą cylinder i tłok. I zawsze zaraz po powrocie z giełdy jak przyjeżdżał kupiec. Taka to była wredota! :D W tamtym czasie generalka silnika zajmowała mi 45min (wyjęcie silnika, rozebranie w drobny mak, poskładanie, włożenie do ramy) z wszelkimi regulacjami :D A co się nakombinowałem z różnymi filtrami powietrza, bądź ich brakiem :D

Następny był Mińsk 125, który 'leczył' wszystkie okoliczne WueSKi, a starzy wyjadacze nieco za późno się orientowali, że na standardowo-testowym zakręcie jadą za szybko... Uczyłem się nim jeździć na kole, co mnie kosztowało 3 tylne lampy zanim doszedłem, że to trzeba na 2, a nie na 1 :D

Ostatnia była MZ 250 (bez tarczy, z obrotomierzem), którą kupiłem za 500zł i w remont 1000zł, ale na amory już nie starczyło, a tylna opona to jakiś leżak sklepowy Stomilu za niebotyczne wtedy pieniądze. Trochę się nią najeździłem, również do szkoły. Miała bagażniki po bokach. Niestety raz spiesząc się do szkoły wziąłem się za wyprzedzanie poldka, który prawie zapomniał skręcić w lewo. Dla mnie skończyło się 2tyg pobytem w szpitalu na płasko, w kołnierzu. Wyszedłem 2 tyg przed maturą i prawie, że uczyłem się od nowa chodzić. To było w 2000r.

A i między tym wszystkim przewijały się różne cuda moich kuzynów przez wszelkiego rodzaju komarki/ogary/jawki/emzety do pierwszych japończyków RG80, RD125. Prawie wszyscy do dziś jeżdżą motocyklami, a dwóch należy do Steel Roses MC Nowy Sącz.

A teraz jesienią kupiłem ZR7 i zaczyna się kolejny rozdział w moim motocyklowym życiu :D

wojt70 - 2012-12-12 19:04:47

no po takim kraszu nie wiem czy bym wsiadł na motonga,respekcik,ale fajnie sie czytało ,podobnie jak przygody poprzednich -zainfekowanych-te jawke to miałes faktycznie udana ,chyba cię polubiła po prostu hi hi
lewa w bok

mar33cki - 2012-12-13 08:11:16

ano widzisz, to tak jest :) znam takich co wypadek oduczył jazdy na moto, a znam i takich to zaraz po wsiedli z powrotem i śmigają do dziś ;)
apropo jawki - miałem raz ciekawą sytuację jak zamieniłem miejscami zębatki w skrzyni biegów - 1 i 2 były krótkie, ale żadna góra jej nie zatrzymała, za to na 3 (jak się wykręciło na 2 max!) jak się rozchulała to przeszło 80km/h szła :D
Wujek wspominał swoją, którą stuningował (większy cylinder chyba 70-80ccm, polerki, sportowy gaźnik - co było dostępne w PRLu :)), to MZ150 nie dawała jej rady :D

wojt70 - 2012-12-13 14:40:54

ja po pierwszym wypadku (rowerzysta zjechał mi pod koła z chodnika),juz wieczorem miałem kalesony na lagach i po prostowaniu hajda dalej ,tyle ze kolano mi się słabo zginało jakis czas , tzn ., z bólem ,ale po szpitalu to sam nie wiem i wolałbym nie sprawdzać i nikomu nie życzę naturalnie, ogólnie co Cię nie zabije to wzmocni,ale Wujo miał fantazję i smykałkę ,dawaj go na forum

Saladin - 2012-12-13 20:27:28

Ja jak chyba większość tutaj zaczynałem od Ogara 200 czyli silnik Jawki :) Miałem go od nówki, a sezon się nigdy nie kończył :D Tyle gleb co na nim miałem to masakra ale Ogar znosił to dobrze. Po jednych wakacjach ojciec kupił mi starą (1962r.) CZ 175 wyciagniętą ze stodoły, rozbieranie na drobne, malowanie minią i czarnym sprayem i składanie wszystkiego z powrotem. Zrobione może z 20 km i postój na 25 lat. Teraz wiem, że simmering na wale siedzi ale wtedy tej wiedzy nie miałem, nie było Internetu. W lutym 1992 kupiłem Jawę 350 634-7 bez ładowania, przejechane 500 m !!! i w kwietniu powołanie do ZSW. ......
........
2010 na allegro znalazłem Pioniera ( taka odmiana Jinluna 125 cm3) z przebiegiem 500 km :) Za 1800 zł był mój i w tym samym roku zrobił 5000 km. W październiku zacząłem szukać czegoś większego i jednocześnie myślałem o sprzedaniu Jawy na części. Tak trafiłem na jawacz.pl i połknąłem bakcyla. Remont Dżawy (której już po 5 latach zimowania, stanął wał - zardzewiał) kosztował 4000 zł, a śmiało jeszcze z tysiaka można by utopić :) ale teraz chodzi jak marzenie i zawsze pali od któregoś kopa :D.
Po kolejnych 5000 km w sezonie znowu odezwała się nutka poszukiwacza i tak w lutym trafiłem na Zefirka w odległości niecałych 100 km. Jeden dzień oglądanie ze znajomym, na drugi dzień pojechałem już busem i zabrałem sprzęta bez jazdy próbnej bo śniegu było sporo i drogi śliskie :D
Teraz są trzy CZ, Jawa i Zefir, który czeka na malowanie i nowego właściciela na wiosnę :)
1. Cz 175 model 450 : http://www.youtube.com/watch?v=Onwn4jE3pro
2. Jawa 350 model 634-7 : http://www.youtube.com/watch?v=mTeLkSnx2TM (w tle przewinął się Pionierek )
3. Zephyr 550B: http://www.youtube.com/watch?v=chB5mHPvOOo
Ot i tyle na razie :)

wojt70 - 2012-12-13 21:15:29

Saladin niezła kolekcja,te dwa pierwsze to juz idą w cenę.co do tego ogara 200 z silnikiem jawki ...cos w tym jest ,mój był zielony.

5eba - 2015-04-03 22:03:10

na wniosek Yamy przenosze. temat fajny, a ginie w odchlaniach Hydeparku.

u mnie bylo bardzo ubogo. WSK125, Zephyr550, Zephyr 1100. to przeznaczenie i milosc do grobowej dechy ;)

belor - 2015-04-03 22:30:42

Jeździłem w dzieciństwie kilka razy na motorynce, potem 20 lat przerwy i realizacja marzenia z tamtych lat w postaci Hondy CB450s, świetne moto no i teraz mały Zefirek.

Fragles - 2015-06-25 20:34:34

A pamięta ktoś taki motorower WIERCHOWINA? Za małolata podprowadzałem takie moto ojcu i szlajałem się po wiosce ;)

mar33cki - 2015-10-29 08:46:24

A ja wrzuce kij w mrowisko i zapytam tak - czy i na co zmienić ZR7? Wiem, wiem na ZR1100 :D, ale zobaczcie dalej....;)

ZR7 mam już jakiś czas i ostatnio nachodzą mnie myśli - a może zmienić? ale na co? I tak sobie wywnioskowałem czego oczekuję od moto:
- rozsądnego spalania - dojeżdżam do pracy, miesięcznie ~1-1,5kkm
- rozsądnych kosztów utrzymania w sezonie
- chyba raczej pół owiewki, a może całej? w moim rejonie są super drogi i popylam autostradą do pracy, na dalszych wyjazdach też się przyda
- ze sportem się próbowałem (GSXF 600 - imbryk) i to raczej nie to, ale może warto spróbować
- wygodnej pozycji dla mnie i dla pasażeki
- kufra centralnego praktycznie na stałe
- kufrów bocznych od przypadku, no i żeby pasowały (wizualnie) te co mam, bo mocowania sobie dorobię
- centralnej podstawki, do smarowania łańcucha i stawiania w garażu, bo dzieciaki włażą na moto
- trochę więcej mocy też by się przydało, do jazdy we 2 + bagaż, ~100KM by starczyło
- przez korki wrocławskie ma iść jak burza :lol:
- przystępne cenowo, tak max +2kPLN do tego co mam

PalaszD - 2015-10-29 10:57:23

Jedyne co mi na myśl przychodzi to Fazer1000... Za 8k PLN kupisz poczciwego, eksploatacja tania, wygodny, zapierdala (bo ma silnik z R1. Kufry można dołożyć...
Nie siadaj na ściga,  bo będzie mega niewygodny...

Jachoo - 2015-10-29 14:01:39

FJR ;)

PalaszD - 2015-10-29 17:23:25

No FJR też bym polecił,  ale za 8 tys nie znajdzie wartej zainteresowania, ale za 11 już jest w czym wybierać :)

rafi068 - 2015-10-30 01:28:59

Ok ok i wtedy zmieniamy forum na FujarZone :D
A jakaś bawarka wchodzi w grę? Z turystycznych enduro?

mar33cki - 2015-10-30 08:31:06

no powiem, że robi się ciekawie :) kilofazer jakoś zupełnie wyleciał mi z głowy i laduje na czele listy :) trochę się od czoła odsunął ZRX z braku centralki, a o bemkach myślałem, ale nie wiem czy przy tych szerokich bokserach dają radę w miejskiej dżungli, muszę kumpla zapytać...

PalaszD - 2015-10-30 08:50:39

Odpuść sobie BMW - eksploatacja Cię zje - częsci drogie, nawymyślane tam i w tych piniondzach nic ciekawego nie znajdziesz...

Yamamoto - 2015-10-30 09:18:39

CB 1000.
Szukaj ZRX1200 i dorzuć mu centralkę z ZZRa.
Masz za dużego siusiaka, żeby jeździć BMW. Chyba, że coś chcesz sobie powiększyć. Albo masz za dużo pieniążka. Włoszczyzna odpada z tego samego powodu.
Bandit 1200/1200?
Spalanie mniejsze i większy litraż nie idą razem w parze. Może Jojko 750? Albo SRoma 650? Pali 4/100. Nie wiem jak 1000.
Może Wiadro? Przy Twoim gabarycie fajny sprzęt (mówię poważnie :D).

Borknagar - 2015-10-30 11:40:52

Skoro mówimy już o następnych motocyklach ;) to co myślicie o Boneville T100? W 2016 ma być lepsza wersja, T120. Moim zdaniem wygląda ciekawie. Tylko trzeba będzie bank obrobić.

http://www.motorcyclecruiser.com/sites/motorcyclecruiser.com/files/styles/large_1x_/public/images/2015/10/bonneville-t120-jet-black-fr-qtr.jpg?itok=9NNydPKc

PalaszD - 2015-10-30 11:57:33

z wyglądu zajebisty :) Bonvile mi się od zawsze podobał - pierwszy raz widziałem go w filmie z Van Dammem :) ale byłem najarany...

moto super, ale tylko jako uzupełnienie stajni - na niedzielny lans po mieście :)

Pudelski7 - 2015-10-30 11:59:25

No dokładnie fajny jest

Jachoo - 2015-10-30 12:06:04

A nie myślałeś Marek np. nad całkowitą zmianą doznań podczas jazdy w postaci V-Twina? Taki obudowany czachą SV1000 powinien sprawdzić się zarówno jako miejski wojownik jak i pogromca km w trasie. Co prawda nie ma centralnej ale myślę że wart rozważenia :)

Borknagar - 2015-10-30 12:10:35

Pałasz, myślę, że w trasę też da radę. Od Zephyra poziomem komfortu nie powinien się bardzo różnić.

PalaszD - 2015-10-30 12:20:45

nie no oczywiście, że da radę :) tylko taki sprzęt jest przeznaczony raczej do rekreacyjnej niedzielnej rajderki - bije od niego lans i bans :) otwarty kask, google, skóra i jeansy :)

Co do SV Jachoo też dobry pomysł, tylko tu spalanie może Marka uderzyć po kieszeni, bo żre sporo ta gadzina :)
jednak pierdolnięcie ma konkretne, a wydźwięk z 2 cybuchów porównywalny z helikopterem :)
poezja :)

Taverney - 2015-10-30 13:24:28

Jeżeli klasyki to może W800? Co prawda od bonnevilla nieco słabszy ale zgrabniejszy i przepięknie wykonany :)

Yamamoto - 2015-10-30 14:18:44

Boniek mały. W 800 na srysku. W 650 z kopniakem - mniam.
Wogle gdzie są admini co to za wątek jest ??

www.naszagmina.pun.pl www.kula.pun.pl www.naruto-senpu.pun.pl www.battlecraft.pun.pl www.xiaolinshowdown.pun.pl