Witojcie.
W tym poście piszemy dlaczego jeździmy zephyrami. I nie chodzi mi tu tylko o zachwalanie, ale też o prawdziwe powody tego, a nie innego wyboru. Łaskawie zezwalam na zabranie głosu posiadaczom "podróbki" zephyra
Offline
hmm...fajny temat
No ja jeżdżę Zephyrem 1100 bo tak wyszło a poniżej historia:
Jeździłem CZ350 i od jakiegoś czasu marzyłem o Japonii...kilku kumpli miało już swoje japońce - to było coś - nic się nie psuło, rwało do przodu...
Spodobał mi się ZR7, ale niestety wtedy był poza zasięgiem finansowym...zacząłem oglądać 550, ale po sprawdzeniu wymiarów, stwierdziłem, że będzie chyba lekko za mały na mnie... zacząłem oglądać 750 (akurat kumpel kupił 750 i po przymiarce było OK) już miałem kupować 750, ale nagle znalazłem 1100....i zakochałem się od pierwszego wejrzenia... już prawie jechałem do Warszawy, ale dzień przed wyjazdem pojawił się wiśniowy w Gdańsku - pojechałem, kupiłem... i śmigam do dzisiaj - już ponad 7 lat
Za nic się go nie pozbędę - jak kiedyś będzie kasa to kupię jakieś inne moto, ale Zep zostanie na zawsze
Offline
550.. bo z nim zacząłem przygodę z moto, bo znalazłem super okazję na holenderskiej stronie marktplaats.nl , bo nakedy z bebechami na wierzchu zawsze mnie kręciły, na koniec napiszę, że kolega pokazał mi ten model i zaiskrzyło. teraz marzę o niezawodnym egzemplarzu 1100.. z czasem takiego dosiądę
Offline
11stka: Wychodzi na to, że w woj.lubelskim i na całej ścianie wschodniej tylko ja mam jedenache..podoba mi się ta wyjątkowość. Poza tym motocykl nie ma jakiś wad, ładnie jedzie, ładnie się prezentuje..a duża masa i spore spalanie to koszta powyższych zalet. Gdyby coś się stało to drugiego bym nie kupił, ale puki jeździ to nie mam zamiaru zmieniać.
Offline
... bo tak wyszło
Była taka suma i okreslony typ motocykli. Wyboru większego nie było. Pojawił się Zefir.
Zanim nabyłem obejżałem 3 na których się przejechałem. Jezdzilem w między czasie na GS 500 czy CB 500.
Dla mnie po dłuzszej przerwie wszytko To, to byly duze motocykle (po przerwie od jazdy na TS 150
i na egzaminie Suzuki 250).
Zefira kupowałem od człowieka który o niego dbał i z którym cały czas mam dobry kontakt
Zakup jak i jazda Zefirem do tej pory Cieszy
Zefir ma w sobie to coś. Na początku myślałem a to tylko jakiś stary motocykl, nikt takiego niema fajne, ale tez za bardzo niema z kim o tym pogadac...
Było to forum ale nic się nie działo, spotkanie organizowane było od roku i nikt się nie znał.
Stwierdziłem że warto by było poznać ludzi o podobnych zaintersowaniach z tymi samymi maszynami
Od spotkania do spotkania Zefir "nabiera na wartości"
Kazdy w garazu chcialby miec game motocykli niestety nie kazdego na to stac więc ja postaanowilem ze co roku bede coś w Zefirze zmienial (przynajmniej wizualnie) by miec choc troche namiastki tego ze mam inny motocykl
Zefir i większość jego właściCieli są
Offline
Bo mnie nie stać na zaebistą Hondę I na Fortepiana (Fortepiany są dla bab - moja przy wzroście 160 mieści się tylko na fortepianie - nie ważne czy to XS 400,XJ 500, R6czy TDM 850). I na Stuki puki. Został Kawał suki, który zżera olej i w którym zaciera się trzecia panewka - bo mnie nie stać na super nowe moto chłodzone cieczą, na ftryskach sryskach z ABeSem, komputerem i plastikowym zbiornikiem.
Offline
U mnie to pierwsze moto po komarku z dzieciństwa więc chciałem coś lekkiego, taniego ale nie za słabego. Przeglądałem aukcje z okolic Wrocławia i ten mi się spodobał.
Offline
Jak już gdzieś pisałem...
Po pierwsze primo Zephyr ma w sobie to coś... jak seven fifty... Jest uroczy.
Moja przygoda po rodzimych Romet- ach i z dzieciństwa i MZ-kach ruszyła jakiś czas temu do przodu. Najpierw był Suzuki VX 800, potem dosiadałem BMW RT 1150, CBX 750, Fazera z 2006 (600) i FJR 1300. Poprzedni sezon 26.10 zakończyłem na latarni po tym jak tajemniczy kierowca postanowił nie mrugać pomarańczowym światełkiem... coż Honda Paneuropean troszkę ucierpiała, ja z resztą też.
Powiem szczerze że byłem ciekaw czy psychicznie nie ucierpiałem, ale chyba wszystko ok, jestem tylko jeszcze bardziej czujny.
Ponieważ mój egzemplarz znam od pierwszego właściciela w Polsce zakup w tej cenie uważałem za oczywisty. Dostałem nawet kwity z zakupu z Niemiec z 1992 r. Cóż więcej wymagać? Może żeby miał 750 cm3?
Lubię go, to może nie jest motor o takim przyśpieszeniu jak sobie marzę, ale jak się nie ma co się lubi to się wozi na Zephyrze.
Mimo wszystko podejrzewam że trochę pozostanie w mojej stajni...
Zawsze byłem motocyklowo zakręcony
Offline
No to niezłą masz historie i kilka maszyn juz ujezdzales i masz porownanie... moje docelowe moto to wlasnie cos w stylu FJR1300... najbardziej wolalbym Kawe GTR1400 ale ceny jak na razie sa za wysokie...
Offline
finanse bardzo ograniczają wszystkich" i zawsze każdemu brakuje. Jednemu na winko drugiemu na GTR-a... tak to już jest.
Jeździłem i jeżdżę dużymi i ciężkimi motocyklami, ( mniejszymi z resztą też) ale prywatnie uważam że Zephyr w zupełności na ten czas jest ok.
BTW to pierwsze motocyklowe forum na jakim się zarejestrowałem... Fajna z Was/Nas brać (i siostry) motocyklowe, nikt nie ma ciśnienia na jazdę 290km/h czy na gumie albo palić kapcia...
To chyba tyle OT
Offline
No to teraz q...a ja.
Powodów jast kilka.
1. pierwszy motung zniknął nocą z garażu (seven fifty)
2. szukałem kolejnego nakeda za przystępną cenę
3. trafił się zephyr kawał drogi od domu, pojechałem, zobaczyłem, urzekła mnie klasyczna linia i wszelkie obłości
4. cena - w czasach rozdmuchanego medialnie kryzysu nie stać mnie na cb 1300 - nie jest za droga, ja po prostu za mało zarabiam
5. nie kusi za bardzo potencjalnych przywłaszczaczy, no chyba że na przeszczepy pod indywidualne zamówienie
6. trochę za dużo kasiory w niego zainwestowałem, żeby bez żalu oddać go za nędzne dzisiaj pieniądze(K&N, przewody w oplocie, Irydy, malowanie u lakiernika etc.)
7. stokrotka ma przypadkiem też zephyra, więc żeby nie było awantury nie będę się wylamywał (w razie W mam zawsze pod ręką części zamienne - niektóre pasują)
Podsumowując, przyzwoity motung za niewielkie pieniądze. Trochę oddalony technologicznie od dzisiejszych osiągnięć człowieka, ale nie jest źle. Dla normalnego jeźdźca wystarczy. Jak ktoś chce bić rekordy to R1 kupuje albo hayabuse.
Offline
Kiedy w latach 90 pokazał się Bandit - zachciałem , następnie przeczytałem test XJR 1200 - to już musze mieć . Dalej wyjazd do "lepszego kraju" i możliwości finansowe większe ale...... brak prawka więc kupiłem w salonie Varadero 125 bo w FR na B można jeździć do 125 . 17000 km później sprzedałem i kupiłem ZR550 bo Maja kupiła takiego (w między czasie polecieliśmy do Irlandi obejżeć Fazerka 600 , fajnie sie jeździło ale brat nie chciał kasiorki pożyczyć) . Podczas krótkich pobytów w PL znalazłem mojego XJR ukrytego w skórze ZR . Swojego kupiłem na Jebaju w FR , teraz stoi i czeka na remoncik . Mój XJR to właśnie ZR 550 , może kiedyś jak dorosnę to kupię prawdziwego ....
Offline
Od dłuższego czasu chorowałem (i dalej chyba choruje:p) na choppery/cruisery. W ubiegłym roku udało się zrobić prawko, więc pojawił się też temat pierwszego moto. No i szukałem najpierw uparcie jakieś okazji na virago czy intrudera. Ale jak się później okazało - nie ta półka cenowa zacząłem szukać gs500, xj600 N, cb500 i takich tam. Aż tu któregoś dnia dzwoni brat (forumowy p@blo)i mówi, że ma dla mnie Zephyrka 750. Kiedy go pierwszy raz zobaczyłem to miałem oczy jak 5 złoty wydawał mi się duży, masywny. Ale nie było już odwrotu, musiał być mój
Offline
Jak czytam wasze posty to widzę że w większości był to przypadek a nie spełnienie marzeń. U mnie było podobnie. Ani artykuły w gazetach/czy internet szczególnie nie zachęcają, na żywo maszyna dużo bardziej działa na zmysły. Szkoda że Kawasaki tak dupowato promowało swoje dzieło, może do dzisiaj by je jeszcze produkowali.
Offline
a ja spelnilem moje marzenie daaawno temu mialem w pokoju plakat ZR750 na szprychowanych kolach . Dostalem ow plakat (posrednio) od kuzynki z USA - jak sie potem przyznala to wrzucila go jako przekladke miedzy wartosciowymi dobrami dla cioci a Ciocia dala mi
i tak jakos mi zostalo i teraz jak moglem sobie bez zalu na niego pozwolic, to go sobie kupilem i raczej zostanie u mnie na 'dozywocie'
Offline