Chciałem się pochwalić, że udało mi się dzisiaj zaliczyć pierwsze 15 kilometrów na moim zefirku. Mówię tu o 15 kilometrach prawdziwej przyjemności z jazdy. Kiedy kupiłem moto (koniec listopada) myślałem, że długo nie pośmigam, a tu niespodzianka 9 stopni i słoneczko. (pomijam fakt, że musiałem zrobić przegląd .) Czy ktoś z Was również chwyta "zimę za bary" i jeździ ? Powiem, że spotkałem w moim małym miasteczku innego motocyklistę na suzuki gsx chociaż moja wiedza jeszcze nie jest na tyle wystarczająca żeby określić dokładnie model. Jechał z przeciwnej strony i spotkanie skończyło się machnięciem ręką i to tyle. Pomyślałem że nie jestem jedyny który 28 grudnia gania po ulicach.
pozdrawiam
Offline
ja bym sobie troszkę w tym mrozie polatał, ale ślisko na drogach, więc na razie odpuszczam zn główne są czarne, ale żeby ode mnie spod bloku dojechać do czystego asfaltu to wczesniej muszę po "gołym lodzie" jechać... a tego już nie ryzykuję
zima się jeszcze nie skończyła
Offline
ja ostatnią jazdę urządziłem tuż przed Wigilią - wyskoczyłem zatankować moto i tak jakoś mi się 70km nabiło...
Offline
no ja wigilia 120 i sylwester 80 ale po nowym roku miałem małe epizody z jazdy co prawda w sumie może kilkaset metrów, ale zawsze coś
czekam, aż lód z drogi dojazdowej do bloku się wykruszy i ruszam na małą przejażdżkę
Offline
No cóż na północy Polski zima szaleje drogi w większości białe, mróz około 11 stopni, więc o jeździe muszę zapomnieć ale fajnie jest od czasu do czasu zerknąć na moto w garażu, dotknąć, ruszyć kierownicą, ech wiosna wiosna gdzie żeś ty ? pozdrawiam
Offline
lód na jeziorach oznacza jeszcze zimę
kolejne 130 zaliczone muszę lampę poprawić, bo po montażu liczników zbyt mocno bije w górę
Offline