Wczoraj pojeździłem w ostrym deszczu dzisiaj rano odpaliłem maszynę wbijam jedynkę puszczam sprzęgło i ... gaśnie kilka kolejnych prób i to samo. Koła ratunkowe 50/50 albo sprzęgło albo nie druga szansa ale niestety brak publiczności więc został mi tylko telefon do przyjaciela. Dzwonię z najgorszymi obawami do Yamamoto. Krótka rozmowa i ... maszyna chodzi po mniej więcej 30 minutowym pucowaniu.
a po 15 minutach i wstępnym czyszczeniu:
czujniki wyczyszczone a moto smiga. Prawdopodobnie poprzedni właściciel mojego zephyra nigdy tam nie zaglądał.
powodem dla którego nie mogłem ruszyć z miejsca był zapierdzielony syfem (innego słowa oddającego tę maź na razie nie mogę odszukać)czujnik kosy przez co przy próbie ruszenia następowało odcięcie zapłonu, czujnik stopki po gruntownym wyczyszczeniu i zakonserwowaniu wd 40 działa jak ta lala i problem z ruszaniem ustapił.
pozdrowienia dla Yamamoto.
Ostatnio edytowany przez wwajs (2014-06-08 11:14:00)
Offline
To i tak u Ciebie czysto było.
A ten temat już był chyba przy czujniku luzu.
I popraw temat.
Ostatnio edytowany przez Yamamoto (2014-06-08 00:03:54)
Offline