Strony: 1
Trzeba było dobrze wykorzystać długi weekend - zwłaszcza, że zaczynał się już od czwartku
miałem temat do załatwienia u teściów, a że lubię łączyć przyjemne z pożytecznym to jako środek transportu wybrałem moto
Plan był taki, żeby zweryfikować styl jazdy po krętych i wąskich drogach
Zaliczyłem drogę 100 zakrętów, Skalne Miasto w Czechach i Wałbrzych
Tak jak myślałem - FJR idealnie nadaje się do latania po winklach, choć większe złożenia były na Zephyrze - tu blokują podnóżki
Startowaliśmy z Wrześni o 22:30 w środę - już po 10km zaczęło kropić i tak popadywało z krótkimi przerwami aż do Wrocławia.
Na szczęście szyba podniesiona na maxa nie pozwoliła, aby ciuchy przemokły
W czwartek przed południem wyruszyliśmy z Wrocławia w kierunku Kudowy:
Wiadukt w Lewinie Kłodzkim
Centrum Kudowy (niech Was nie zmylą te palmy ):
W tle Szczeliniec Wielki:
No i droga 100 zakrętów - super trasa - polecam każdemu, kto lubi dobre winkle w pięknym otoczeniu:
No i granica z Czechami:
No i Skalne Miasto:
No i powrót do Wrocławia
Droga do Wrześni w sobotę rano niestety cała w deszczu - na obwodnicy Wrocławia lało jak z cebra - nawet auta zwalniały, zmokliśmy na maxa i tak do samej Wrześni
ale było super!!
Offline
rewelacja, niby mam bliżej, ale jakoś tak dalej i nie ma kiedy jechać... choć raz jechałem drogą 100 zakrętów na ZR7
Offline
no ja też tylko raz objechałem, bo już przed Radkowem spotkała mnie mega ulewa...trwała z 5 min, ale sukcesywnie zlała cały asfalt, a po mokrym to już nie jest tak fajnie... więc pojechałem dalej na Czechy.
Później non stop udawało się uciekać przed ulewą, tylko cały czas był mokry asfalt...
Już się powtórki doczekać nie mogę
Pierwszy raz Ania miała lekkiego cykora na niektórych zakrętach
Offline
dzięki mam mam, ale tu leciałem na jeden dzień i nie zapinałem zbędnego balastu
Na pierwszy zdjęciu je widać - kiepsko, ale są
Offline
Pojechałem na pięć dni i zapakowałem się w boczne kufry plus torba 50 litrów na siodełku tylnym. Sam jeden. Ale brałem kurtkę na upały i kurtkę do jesiennych polatanek, laptopa i mnóstwo innych jak się okazało niepotrzebnych rzeczy. Zabrakło mi gumowego kombinezonu bo stwierdziłem, że nie będzie padało. Jakże się pomyliłem, a zmieściłby się.
Ostatnio edytowany przez Jucar (2014-08-19 22:57:15)
Offline
No właśnie ja muszę kupić przeciwdeszczówki... pakowna maszyna jest - to fakt. Wkrótce okaże się jak sprawuje się w prawdziwej trasie
Offline
ja wożę gumiaka pod kanapą i zawsze do tej pory było - eee zaraz przejdzie, nie wyciągam... i za każdym razem zmokłem.... eh lenistwo...
Offline
gumiak - tak mi się skojarzyła przeciwdeszczówka
mieści się w sam raz pod kanapą, kupiłem w sklepie rolniczym Osadkowski, jako polecaną i sprawdzoną przez innego motonitę z Oleśnicy
Offline
Strony: 1