ja zawsze w zimne dni zakładałem zwykłe szmaciane rękawiczki pod rękawice właściwe i to się sprawdzało - w minusowych temperaturach można jeździć ponad godzinę

1. próbowałem z rękawiczkami w rękawiczkach, ale brak wyczucia klamek, a ręce i tak marzły
2. handbary ładne nie są, zakładałbym tylko na jesień...
3. zakupiłem mufki za 55zł poczekam aż przyjdą i sprawdzę
4. nie mam, więc nie wiem

myślałem jeszcze o zmniejszeniu przelotowej, aktualnie ok 120 na autostradzie ale jakoś ręka sama mi idzie w dół

ja ostatnio do Opola (2 tyg temu) jechałem i nie mogłem tego opanować - co prawda były to manetki Harleyowskie i w skali do 6 przy 2 już mnie piekły w łapska... zostawiałem na 1 i co jakiś czas wyłączałem... nie wiem, może były zepsute?? I dziwne uczucie - od spodu grzeje, a od zewnątrz ziębi...
nie mniej jest to bardzo fajny wynalazek

Grzane manetki są OK, jeśli lecisz autostradą to trzeba palce z klamki na manetkę i po sprawie, w mieście trudniej niż na przelotach.
Ja swoje na koniec sezonu kupiłem za dobre pieniądze.

no zależy jakie rękawice - ja ten sposób stosuje od kilku lat i jak dla mnie się sprawdza. Na poczatku kwietnia tak pojechałem do Czech i z powrotem robiąc ponad 800km i mi ręce nie zmarzły
fakt, że wtedy nie były temperatury na -, ale zimą tak jeżdżę czasami ponad godzinę i też się sprawdza

A mi jak marzną ręce to mam taki sposób że poprostu odstawiam moto do garażu bo to widocznie koniec sezonu

Ostatnio edytowany przez JACHOO (2015-11-04 13:26:31)

Czy ktoś może wypowiedzieć się na temat funkcjonalności mufek? Słyszałem opinie mówiące o niekorzystnym wpływie przy prędkościach pow. 100-120; podobno mufki stawiają spory opór co skutkuje ich odkształceniem i często też niepożądanym dociskaniem klamek.