Hej,
Może mi ktoś przybliżyć działanie ssania. Skontrolowałem mechanizm dźwigni czyli manetkę, linkę i ten długi "pałskowniko/szyne" która wyciąga bolec/wałek z gaźnika i działa to mechanicznie dobrze. Czyli ciągnąć za dźwignie ssania widzę, że jakiś wałek z gaźników sprawnie, równo się wysuwa. I na tym koniec dobrych wiadomości:(
Kolejne co zauważyłem to że przez jakieś 60% ruchu wałka w gaźniku moje ssanie robi kompletnie nic. Dopiero na końcu słychać że ssanie ma jakiś wpływ na pracę silnika.
Czy tak ma być, czy coś jest nie tak?
Pozdro,
Offline
Bynajmniej u mnie jest bardzo podobnie. Z początku wiele się nie dzieje. Odpalam zawsze na max wyciągniętym, potem odrazu opuszczam dźwignię żeby nie pracował na wysokich obrotach.
Staram się trzymać ok 2 -2,5 tyś
Offline
shrek napisał:
Hej,
Może mi ktoś przybliżyć działanie ssania. Skontrolowałem mechanizm dźwigni czyli manetkę, linkę i ten długi "pałskowniko/szyne" która wyciąga bolec/wałek z gaźnika i działa to mechanicznie dobrze. Czyli ciągnąć za dźwignie ssania widzę, że jakiś wałek z gaźników sprawnie, równo się wysuwa. I na tym koniec dobrych wiadomości:(
Kolejne co zauważyłem to że przez jakieś 60% ruchu wałka w gaźniku moje ssanie robi kompletnie nic. Dopiero na końcu słychać że ssanie ma jakiś wpływ na pracę silnika.
Czy tak ma być, czy coś jest nie tak?
Pozdro,
To typowe w Zefach, ssanie działa zerojedynkowo. Trzeba je wyczuć i tak jak rafi pisze, na maksa wyciągnąć i natychmiast po odpaleniu odpuścić. Przesmaruj olejem linkę, rozbierz i wyczyść dokładnie tą dźwigienkę z kauczukowym pinem w środku, ale to bardziej, jak samo zamyka się niepożądanie.
Offline
w ZR7 po regulacjach tez miałem ssanie z regulacja
Offline