Zarażenie mnie motocyklizmem zawdzięczam mojemu kochanemu mężczyźnie Wyprawa, której na pewno nie zapomnę to była na Mont Saint Michel we Francji (jechaliśmy z okolic Paryża właśnie tam)- miejsce naprawdę warte odwiedzenia. Wspomnienia cudowne.
Było też Rouen i wtedy to zmokliśmy okropnie, byliśmy zmuszeni zatrzymać się w F1(sieć hotelików, polecam bo tanio, a można spokojnie wyschnąć i odpocząć ) Rouen też polecam, niesamowite miasto, uliczki, budynki, specyficzny klimacik, no i oczywiście okazała katedra, jak zresztą w każdym mieście we Francji (chyba w 2 czy 4 miastach nie ma katedry).
Mont Saint Michel
podczas przypływu klasztor był otoczony wodą w tej chwili
nie ma już takich przypływów, a szkoda bo podobno widok niesamowity
Rouen
a to my zmokliśmy okropnie wtedy, ale było super
Ostatnio edytowany przez Maja (2010-02-20 00:14:43)
Offline
na tej wyprawie to byłam jako pasażer jeszcze ale właśnie wtedy załapałam "bakcyla", sama zaczęłam pod koniec zeszłego sezonu, także samodzielne wyprawy zacznę od zwiedzania okolic, a potem może gdzieś głębiej w Polskę
Ostatnio edytowany przez Maja (2010-02-21 12:16:34)
Offline
Twoja wyprawa Maju, chyba jeszcze przez dłuższy czas będzie jako jedyna opisana na tym forum. Z tego co zauważyłem duża część forumowiczów jest nowicjuszami, tak jak ja. I na relacje z dłuższych wypraw trzeba będzie poczekać. No i jeżeli chodzi o "treść" to zawiesiłaś poprzeczkę bardzo wysoko
Offline
ja tez sie zgadzam ze poprzeczka zawieszona wysoko, ja sie wypuszczalem poprzednio jak i teraz w granicach 150 km w jedna strone i tylko po kraju, nie mam ciekawych zdjec, bo nie robilem, mysle, iz w tym sezonie jak pogoda i czas dopisze, bedzie inaczej, moja zona siadla w ubieglym roku dwa razy i powiedziala, iz wiecej nie siadzie, to nie dla niej, zostala mi jeszcze mlodsza corka do jazdy albo solo
Offline
no no robi wrażenie Twoja przygoda ))) Mi ze znajomym marzy się wycieczka do Włoch ale zobaczymy jak to będzie
Dla początkujacych swoja przygodę z moto polecam przejażdzkę szlakiem "Orlich Gniazd" na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej gdzie warunki na drodze są niezłe, nie ma za dużego ruchu smochodowego i można na nie kórych odcinkach fajnie poszaleć oraz pojeździć po winklach .
Pozdrawiam
Michał
Offline
A ale wyprawa, i jechaliscie tym malym viaderkiem? Mokra jestes niepodobna do siebie. Byly jeszcze jakies fajne wyprawy zefirkiem?
Offline
OO tego jeszcze nie widziałem
jechaliście z Polski?? Niezłe widoczki
Ostatnio słyszałem info, że pewna para z Paryża pomyka na 125 do Tokio...aktualnie są gdzieś za Mongolią Hardcory
Offline
Robi wrażenie podejrzewam że klimacik jest w tych uliczkach jak piszesz i nie tylko też w ty roku zamierzam gdzieś skoczyć poza nasze granice jak co tez się pochwalę i jak speedward pisze viaderko was wiozło?
Offline
To była zaledwie, albo i aż jak dla mnie wycieczka po kawałku Francji. Mieszkaliśmy tam trochę i pewnego pięknego dnia wybraliśmy się w drogę. Viaderko dało radę moja pupa ledwo . Zmokliśmy okrutnie, a ja jeszcze wtedy bez ciuchów motocyklowych jak się domyślacie zupełnie mokra byłam, ale wspomnienia są super . No i tak to się zaczęło. Po powrocie do kraju od razu zrobiłam prawko.
Offline