witam. posiadam zephyra 750c z 1991 i mam pytanie.
czy kiedy odpalacie moto po nocy na ssaniu to tez wam wskakuje na 4 tyś obr. ? i jak regulujecie ssaniem to albo spadnie do minimalnych obrotów albo telepie silnikiem jakby miało się zaraz coś urwać ?
oraz jak po jeździe zgasicie moto i po ok 20 min odpalamy go na nowo to obroty są poniżej 1 tyś i żeby było ok to trzeba go wtedy na ssaniu dusić? / mimo że silnik jest ciepły/ pytam ponieważ jak mam takie problemy i proszę o jakąś poradę. pozdrawiam
Offline
w 550 ssanie też działa zero jedynkowa ,czyli albo cała ulica nie śpi albo Tobie gaśnie i odnowa,kwestia wyczucia tego pipka od ssania ,niektórzy coś tam kombinowali było na forum gdzieś
co do drugiego problemu to obroty mozesz zwiększyc tą czarną plastikową pokrętką przy gaźnikach z lewej strony ,może to pomorze
Offline
ta pipka od ssania jest masakryczna do wyczucia, i jest dokładnie tak jak ty mówisz "albo, albo" a co do drugiego to na ciepłym jak sie rozgrzeje to trzyma 1100 obr/min, a przejadę się, zgaszę zapalę fajkę, gnaty rozprostuje, odpalam chwilowo jest dobrze, a potem obroty spadają ponizej tysiąca i trzymam na ssaniu mimo że garnki gorące i nie wiem co jest grane, więć regulacja od spodu gaźników nic nie da, kumpel ma suzuki gsx 1100g z 1992 i odpala moto na pół ssania i mu trzyma ładnie 2 tysiączki, po jeździe gaśi moze podejść za 2-3 godziny i moto odpala bez ssania, nie wiem gdzie problem leży ?? chyba że ten typ tak ma, choć to troche banalne tłumaczenie.
Offline
Niestety mam podobną sytuację Ssanie działa tak jak koledzy opisali, a kręcenie pokrętłem od obrotów nie wiele pomaga lub wręcz szkodzi. Jak ustawię ok. 1300 to w czasie jazdy słyszę, że nie schodzi z obrotów przy zmianie biegów tylko trzyma w okolicy 3 tys., wtedy ustawiam za niskie (ok 900) i podnoszę je gazem. Manetkę mam przesmarowaną, gaźniki czyściutkie, wszystkie trzy linki przesmarowane. Tracę nadzieję, ze to może działać tak jak powinno
Offline
Saladin w moim działa wszystko oki a kupiłem go ponad rok temu i dotąd bez żadnych regulacji ganiam .Poczekaj aż się Koledzy od gaźników (prawdziwi mechanicy)odezwą ,być może związane jest to z regulacją zaworów również. oczywiście oprócz ssania fakt że z czasem idzie się wstrzelić w punkt coraz częściej he he
Offline
Trzeba się przyzwyczaić lepiej nie będzie. Ja naciągłem sobie linkę ssania i po odpaleniu silnika jak wskoczy na wysokie obroty popuszczam dzwignie bardzo delikatnie tak na 2 tys obrotów. Troche praktyki i da sie to opanować.
Offline
wojt70 napisał:
... ,być może związane jest to z regulacją zaworów również ...
Zawory mam już ustawione, więc to nie to, króćce ssące też wyglądają ok. Czasami jak zamknę przepustnice linką powrotną to pomaga ale i tak obroty falują. Czasami wydaje mi się, że słychać takie "kichnięcia" z tłumika, świece wymieniał poprzedni właściciel w ubiegłym roku i zrobił na nich ok. 500 km, są ładnie wypalone.
Offline
nie wiem może membrany? u mnie jest oki jak już się rozgrzeje to odpala i ładnie schodzi z obrotów ,trzyma równo tyle ile mu ustawię ,odpala na zimnym i ciepłym po bardzo krótkim zakręceniu ,oczywiście na zimnym jak trafię w obroty...
Offline
Membrany są całe - rozbierałem, podobno gdy coś z nimi nie tak to silnik nie chce się wkręcać, a nie schodzić z obrotów. Odpala ładnie, ze ssaniem sobie radzę ale jak już się rozgrzeje i wyłączę ssanie to ciężko trafić w te książkowe 1300 obr/min. Ja się ustawi na postoju to podczas jazdy potrafią skoczyć do 3 tys., słychać podczas zmiany biegów, wtedy ustawiam za niski i schodzi z obrotów tylko np. na światłach trzymam manetką żeby nie zgasł.
Offline
chyba to jednak taka przypadłość, jak odpalam zimny to muszę stać przy motocyklu jak się ubieram i co jakiś czas ręcznie regulować dźwignią ssania obroty, a żeby ta dźwigienka sama nie wracała zakładam gumkę oczywście recepturkę za tą dźwigienkę i za dźiwgienkę od trukawki dopiero jak się porządnie rozgrzeje czyt. 80 stopni to dopiero obroty są takie jakie powinny być czyli około 1 tys. obr. poniżej tej temperatury jest ciężko silnik utrzymać na równych obrotach.
Ostatnio edytowany przez antek (2012-04-07 15:30:30)
Offline
na moje to musi to być jakaś przyczyna mechaniczna że to tak działa, tylko znając zycie to jest pierdoła, a jak wiadomo pierdołę najgorzej znaleźć.
wierzyć się też nie chcę żeby inżynierowie z kawasaki tak to niedopracowali, że aż jest taki problem, sa starsze maszyny których silniki prscuja bez zastrzeżeń. tak samo jak z tym łańcuszkiem przeniesienia napędu że dzwoni, kumpel ma starą suzuki 4 cyl, nie pamietam dokładnie modelu, ale babcia jak nic, i tam nic nie dzwoni i chodzi płynnie. bo się łańcuszek rozciąga, ile się rozciąga? tłumaczenie przypadłość tego modelu, że tak ma i tak bedzie. przypadłość może i tak, ale napewno do wyeliminowania. kawasaki zr7, silnik tej samej pojemności, tylko deczko młodszy i jest ok, może gdyby od innej wersji zalożyć łańcuszek to by zdał egzamin, u mnie naszczescie go tak nie słychać, ale az mnie korci zeby spróbować i dopasowac od czegoś innego, tylko że brak czasu robi swoje, pozdrawiam i czekam na pomocne sugestie. wesołych świąt.
Offline
Ja mam identyczne problemy z gazem jak matti-525. Jak bym ja to mówił! Spr. juz wszystko: zawory, świece, gaźniki, membrany, silnik - bylem w serwisie autoryzowanym. Wszystko wydaje się ok a takie historie mam co chwilia. I kiedys jak sprzedam Zephyra to wlasnie glównie dlatego ze bede miał dość pieprzenia sie z tym gazem.
Takich problemów nie mają dopiero właściciele najnowszych zephyrół i zr7, gdzie wprowadzili podgrzewane gaźniki oraz napinacze łańsuchów . . .
No ale co do silników, to nie wiem czy wiecie ale ich konstrukcja wywodzi sie z lat siedemdziesiątych i od tamtych czasów produkowana był prawie bez zmian.
Offline
mój jest z 93 czyli podgrzewanych gazników nie ma i poza ssaniem nie mam żadnych problemów,po chwili na ssaniu ruszam i po stu metrach wyłączam ,przez jakis czas mam za niskie obroty tak z 800 i wtedy słychać grzechot ,potem wchodzi pomalutku coraz wyżej do 1300 i jest oki,przebieg prawie 40tys.
Ja jak sprzedam to ze względu na brak mocy ,ewentualnie smarowanie łańcucha i tu dwa typy ntv 650 taki osiołek albo thundercat ,zupełnie inna bajka ,ale w sumie fajny szybki turystyk,problem ze smarowaniem pozostanie heh,
no ale jak Krowa piszę konstrukcja dość stara i ma swoje wady ,ale mi osobiście jeździ się całkiem fajnie
Offline