Yamamoto dobrze pisze. Jeśli tylko potrafisz trzymać klucz w garści to sobie sam poradzisz, nie ma tam nic skomplikowanego. Jeśli to nie podcisnienie to sciągaj gazniki, wyczyść je porządnie, potem szukaj kogos zeby CI je zsynchronizował np. kogos z forum;p. Jest jedna podstawowa zasada, jesli chcesz miec cos zrobione dobrze zrób to sam.

Jeśli  rozbierzesz maszyne i nie bedziesz czegos wiedział pisz na forum wsawiaj fotki napewno szybko pomożemy.

ja rozkręcałem je do części pierwszych, wszystkie gumowe pierdoletki odłożyłem na bok całe korpusy z dyszami i innymi aluminiowymi/mosiężnymi elementami zalalem bdajżę benzyną ekstrakcyjna i tak sobie poleżały dobe, następnie szmatka szczoteszka i czyszczenie benzyną eksrakcyjna do czysta wszelkie odbarwienia osady itp. a następnie zpsikałem je specjalnym środkiem do czyszczenia gazników zosawiłem je na 30 min i przeczyściłem je raz jeszcze szmatką. nie wiem czy taki sposób czyszczenia zalecają producenci serwisy itd. po mojemu tak wyczyszczony gaznik jest czysty, czysciłem je na początku sezonu i o ej pory maszyna chodzi jak w zegarku. Jesli postoi na zewnąrz w ciepły dzień to moge odpalic 11 bez ssania, spalanie wacha sie od 6,0 -7,8. jak na 11 to spalanie idealne.

Ma być dobrze Tzn zatkanie symuluje podpięcie zbiornika. Jak na warsztacie ustawiamy gaziory to właśnie z zatkaną rurką podciśnienia. Do grubej zasilnie, a cienką zatkać. Wsjo.

Cenę za czyszczenie masz niby dobrą.
Jak wygląda sprawa kranika i wylotu paliwa ze zbiornika? Odpowietrzenie sprawne.
I raz jedziesz po mechaniku, a raz chwalisz. Nie ogarniam.

ale numer..milion rzeczy przychodzi do głowy a tu okazuje sie ze kupiles dupne gaziory. Nie wiem czy nie znajdzie sie chętny na forum, by te złe kupic i porzeźbić.

Nie, mechanik dobry chłopak... wsadzimy te gaziory które przyjdą i wtedy się wszystko okaze...

Wielgasne sory, ze tyle się zbierałem do odpisania, ale lepiej pozno niż później no nic nie marudzę tylko postaram się napisac i uspokoić wszystkich "młodych szczerbiow" o to żeby się nie marali każdym pisnieciem tryknieciem cyknieciem itp. najsamprzod pojdzie sprawa Kosza sprzeglowego który szural na maxa, ale teraz z perspektywy czasu patrząc w ogole bym się za to nie zabieral, bo gdy slysze inne motocykle mykajace po naszych szpanerskich drogach to z zephkiem wcae nie był tak zle no ale spoko kosz zreperowany z dwóch i chodzi jak marzenie, nastepna sprawa jaka mnie zabijala to pier....ne obroty a w zasadzie i skakanie z 800 na 1200 później trzymanie na 1500 ale ku..wa przecież to jest do przezycia od tego mamy Pokrecidelko przy gaźnikach żeby sobie czasem cos tam popodkrecac, tylko ze przez te wszystkie udogodnienia staliśmy się tak leniwi na maxa.... kupiłem nowe "używane" gaźniki bo diagnoza była, ze przepustnice wyjebane i dostaje się lewe, h..j odeslalem gościowi przyslal mi kolejne, wstawiliśmy z moim szpanerskim mechanikiem i pieknie zsynchronizowalismy jednak dalej falowal, h...j stwierdziliśmy ze wyciągniemy wszystko pięknie wyczyścimy wstawimy i ustawimy na nowo i włala zephyr jak z żurnala obroty eleganco 3maja odrobinke wolniej schodzi jak jalowe mam ustawione na 1200 ale to chyba normalne, ale przy obrotach 900/ 1000 schodzi prawidłowo...ostatnio jebla mi tylko linka od sprzegla, ale w try miga wymieniłem sam bez niczyjej pomocy i jestem z siebie zajebiscie dumny do tego wymieniałem tylna opone w sensie wyciagalem kolo i wkladalem tez sam i ta pomalu pomalu... jedynym mankamentem jaki mam to moment ruszenia sprawdzałem już czujnik podnóżka ale wszystko wydaje się ok, mianowicie chodzi o to ze nawet po krótszym postoju hmm ok 20 min nie mogę ruszyc tzn, wszystko ladnie pracuje ale w momencie popuszczenia sprzegla gasnie i tak średnio 3 razy dopiero za 4 zalapie, wydaje mi się ze ruszac umiem może ktoś ma na to pomysl... konczac powiem tak, w zephyrku wszystko ladnie chodzi , chyba az za ladnie, chyba te szmergotanie te cykanie turkotanie jest czyms wyjątkowym co ma Zr. Pozdrawiam.