Odkryłem coś nowego. Zaraz po odebraniu Zepha od mechanika wszystko było OK. Silnik schodził z obrotów, kosz mówił: "Jestem tu". ale nie był natarczywy. Zrobiłem nim około 150 km i zaczęło się grzechotanie, o którym rozprawiamy. Wczoraj zauważyłem, że nie zawsze schodził z obrotów. Nasiliło się gdy podjeżdżałem w korku dobry kilometr. Efektem nieschodzenia z obrotów jest lewe powietrze jak słyszałem. Prawda to? A może synchronizacja gaźników coś nie wyszła?
Offline
odnośnie nieschodzenia z obrotów to przypominam sobie, że my zephyr kiedyś też schodził z obrotów jak rasowy cwajtakt. Powodem było zasyfienie prowadnic przepustnic na gaźniorach. Efekt ów pojawił się po zimowym postoju. Kraniki w zephyrze mają takie gówniane plastikowe sitka, które wylatają z czasem. Ja dotoczyłem rurki u tokarza i dolutowałem do tego miedziane siatki. Działa do dzisiaj. A owe oryginały filtrów kranikowych znalazłem przy okazji demontażu zbiornika przed malowaniem - potłukiwały się w zbiorniku. Wrzuciłem gdzieś do szuflady w garage - dla potomnych.
Drugim powodem nieschodzenia z obrotów może być któraś blokująca linka gazu. W moim przypadku była to linka powrotna. Manetka działała jak w wersji z tempomatem dla ubogich. Pod wpływem wibracji luzowalo manetkę i silnik sobie schodził z obrotów. Nieraz było to nawet przydatne . Można było sie w czasie jazdy podrapać po cohones
Ostatnio edytowany przez fatmaxx (2013-11-02 10:02:53)
Offline
ja raz pokręciłem śrubą od gaźników (od obrotów) i wtedy też mi nie schodził z obrotów jak trzeba - zacznij może od weryfikacji tej śruby - w 750 jest pod spodem pod gaźnikami...
Offline
Dzięki za info Panowie. Dzisiaj pozdejmowałem sprężynki z dolotów do gaźników i na próbę założyłem trytki - ot, plastikowe opaski zaciskowe. Podziałało, moto odżyło. Zagrzałem piecyk i wypróbowałem. Mokro było bo deszcz zmoczył Szczecin i okolice, ale jaka przyjemność z jazdy. Metodą prób i błędów oraz przy pomocy porad Fatmaxxa dam sobie radę z Zephirkiem.
Offline
Jucar napisał:
Znalazłem na YouTube
Sprawa dotyczy ZZR600, ale nasze Zephyry mają podobne sprzęgło wydaje mi się, że to będzie przyczyną grzechotania. Uczeni w piśmie i w mechanice powiedzieli mi, że po 2 tysiącach od wymiany kosza znów zaczyna stukać i nie da się tego usunąć. Więc należy zaakceptować albo sprzedać. Żal sprzedawać Zephyrka.
Mam coprawda GPZ 550,wiec silnik jest identycznej konstrukcji,tez mam taki luz na koszu szprzeglowym ale nie grzechocze ani nie stuka,jedynie lekko slychac lancuch pierwotnego przeniesienia napedu.
Podejrzewam ze w Twoim motocyklu tez grzechocze lancuch a nie kosz,do tego pewnie nie rowno pracuje co jeszcze poteguje grzechot.
Offline
Jucar napisał:
Metodą prób i błędów oraz przy pomocy porad Fatmaxxa dam sobie radę z Zephirkiem.
Metoda prób i błędów zazwyczaj bywa kosztowna. Pomoć fatmaxx'a również, gdyż tani nie jest
Drugi przypadek, to żarcik taki.....
Ostatnio edytowany przez fatmaxx (2013-11-04 22:12:37)
Offline