Sprzedawałem kiedyś nadwozie do forda capri i w rozliczeniu prócz pieniędzy dostałem piaggio zip. Nie jestem fanem plastikowych skuterów więc postanowiłem coś z tego padła zrobić. Nie miałem pomysłu więc poszedłem na żywioł czyli robiłem to co nagle wymyśliłem.
Na początku zdjąłem wszystkie plastiki.
Nie byłem zadowolony tym jaką rame zobaczyłem więc wyciąłem to w cholerę i zacząłem gięcie i spawanie.
Przymierzyłem dwa zbiorniki ale w ogóle mi nie leżały.
Więc postanowiłem wyspawać swój zbiornik.
Skuter wydawał mi się mało uniwersalny i agresywny więc zakupiłem opony wszędołazy.
Nie obyło się bez podcięcia paru elementów i poszerzenia przodu aby te kapcie weszły ale się udało.
Udało mi się upolować i zamontować kierownicę gazelle.
Przyszedł czas na zrobienia siodła, więc błotek poszedł w ruch, pręty się powyginały, pospawały i wyszlifowały.
Kupiłem na bajzlu w łodzi fajną lampę więc ją wykorzystałem.
Wyspawałem przedni błotnik gonzo, bagażnik na zbiornik i na tył pierdzika.
W zakończenie ramy wpuściłem lampkę tylną.
Zamontowałem miedziany "wężyk" paliwa i trąbkę na gaźnik.
Skuter nie jest skończony mechanicznie bo póki co mi nie po drodze go skończyć ale już zaliczył imprezę walentynkową w 2015r
...i targi w Warszawie w 2016r.
Offline