jak pisałem wcześniej w suzuki gs500 wałki chodzą po płytce w tych silnikach jest b.mały luz zaworowy in i ex 0,03 do 0,08 i b.ważne by spr luz co 6 tys km w xj 600 też wałki chodzą po płytkach za to jest fajna wymiana specjalny kluczyk i płytka na wierzchu bez zdejmowania walka
Offline
Użytkownik
przyłącze się do tematu, bo ostatnio zdejmowałem głowice itp.. Ustawiłem rozrząd wszytko pozakładałem na swoim miejscu kręciłem wałem bez świec, żeby sprawdzić czy wszystko jest w porządku, no i było. Jak go odpaliłem to przy pierwszym lewym cylindrze zawór wydechowy wydaje dziwny dźwięk. Druga sprawa to jak myłem gaźniki w myjce ultradźwiękowej to musze je synchronizować albo coś z nimi robić ?? Bo przerywa na wyższych obrotach.
Ostatnio edytowany przez kalizephyr (2016-02-20 16:45:24)
Offline
co do zaworu to może zrobiłeś zbyt duży luz lub wypiął się zamek ,co do gaźników spr, ewentualnie ustawić poziom paliwa, ustawić piloty zacząć o ustawienia bazowego i zsynchronizować przepustnice
Offline
Użytkownik
Gazniki są w dobrym stanie, jedynie mam dylemat co do przepustnic tych z gumowymi membranami u góry, są wytarte. Widać na nich że korpus gaźnika je wytarł i wydaje mi się że mają luz przód-tył. Jak się zabrać za ustawianie tych rzeczy w gaźnikach i od czego zacząć?
Ostatnio edytowany przez kalizephyr (2016-02-21 00:53:15)
Offline
To ja dorzucę swoje trzy grosze. Szlifowanie płytek to nie jest taka oczywista sprawa. Krzywka wałka rozrządu nie jest w osi zaworu tylko lekko przesunięta na jedną stronę. Jest tak, aby krzywka przechodząc po szklance powodowała oprócz naciśnięcia zaworu także obrót szklanki. A to po to, aby krzywka nie pracowała cały czas w tym samym miejscu na szklance. Co za tym idzie - szklanka obraca się opierając się na płytce regulacyjnej. I tutaj też występuje spore tarcie. Więc jeżeli zdejmiecie warstwę utwardzoną z powierzchni płytki to zacznie się ona bardzo szybko wycierać. Czyli można przeszlifować, ale ułamki milimetra, bo tylko na taką głębokość jest utwardzany materiał. Wystarczy obejrzeć używaną płytkę aby dostrzec na niej wytarcia "obrotowe" z obu stron.
Ostatnio edytowany przez mkmal (2016-02-21 08:06:51)
Offline
mkmal napisał:
To ja dorzucę swoje trzy grosze. Szlifowanie płytek to nie jest taka oczywista sprawa. Krzywka wałka rozrządu nie jest w osi zaworu tylko lekko przesunięta na jedną stronę. Jest tak, aby krzywka przechodząc po szklance powodowała oprócz naciśnięcia zaworu także obrót szklanki. A to po to, aby krzywka nie pracowała cały czas w tym samym miejscu na szklance. Co za tym idzie - szklanka obraca się opierając się na płytce regulacyjnej. I tutaj też występuje spore tarcie. Więc jeżeli zdejmiecie warstwę utwardzoną z powierzchni płytki to zacznie się ona bardzo szybko wycierać. Czyli można przeszlifować, ale ułamki milimetra, bo tylko na taką głębokość jest utwardzany materiał. Wystarczy obejrzeć używaną płytkę aby dostrzec na niej wytarcia "obrotowe" z obu stron.
Płytki nie są utwardzane powierzchniowo,nie są nawęglane ani azotowane widuje płytki ale nigdy nie widziałem wytartej płytki która nie trzymała wymiaru ,ostatnio robiłem luzy w cbr plytka o wym 202 miała 202 po pomiarze . co do gaźników jest opisane jak to zrobić
Offline
Wiesz, ja nie mówię o wytarciu takim, żeby powstała dziura, zagłębienie... Chodzi mi o ślad na płytce, który pokazuje, że się obraca. A co do utwardzania - ok, być może masz rację, że to po prostu tak twardy materiał.
Offline
W końcu zabrałem się za rozbieranie całości. Luzy potwierdziły się w badaniu "na trzeźwo". Zmierzyłem je nawet dokładniej. Za każdym razem, po użyciu dwóch listków szczelinomierza (np. 0.10+0.02) mierzyłem całkowitą grubość mikrometrem. Pomiary wskazują na to, że napięcie powierzchniowe oleju silnikowego powoduje, że blaszki nie przylegają do siebie i występuje pomiędzy nimi szczelina ok 0.01-0.02mm. W związku z tym przy łączeniu blaszek, zawsze brałem pod uwagę ten błąd pomiarowy. Przy pomiarach podkładek również korzystałem z mikrometru, bo cyfry oznaczajce grubośc były zupełnie niewidoczne. Popychacze wyślizgiwały mi się z rąk i nie mogłem ich wyciągnąć. Dobrym patentem okazał się magnes, jako, że same popychacze są stalowe, a blok silnika aluminiowy. Poniżej podaje wyniki pomiarów.
Luzy zaworowe [cylinder - luz]:
Wydech:
1-0.13<x<0.14
2-0.12<x<0.13
3-0.14<x<0.15
4-0.13<x<0.14
Dolot:
1-x<0.02
2-x<0.02
3-0.03<x<0.04
4-x<0.02
Rozmiary podkładek:
Wydech:
1-245
2-240
3-250
4-245
Dolot:
1-240
2-240
3-250
4-235
Niestety zamienianie podkładek nic nie da i muszę zamówić komplet ... Przy doborze podkładek korzystam z tej tabelki danej w Hayen'sie.
Co do gaźników, to rozebrałem wszystko na śrubki. Powymieniałem iglice i jet'y. Były całkiem brudne w środku, a teraz wyglądają świetnie. Korzystałem z środka Carbu Clean od Motul'a. Mogę powiedzieć, że bardzo ładnie rozpuszcza niepotrzebne zabrudzenia. Wszystko nasmarowane i wyprostowane. Przy wymianie zgubiłem gdzieś trzpień od jednego pływaka (sic!) na szczęście dorobiłem zamiennik ze starej iglicy, bo średnicą pasuje idealnie. . Moje obawy wzbudza jedna rzecz. Mianowicie tłoki przyczepione do membran. U mnie są dosyć wytarte (wytarcie ma kształt litery Y) przez co potrafią się zaciać na chwilę przy opadaniu. Czy ktoś z was miał taki problem? Czy wystarczy je nasmarować? Czy może należy wymienić ten tłok?
Ostatnio edytowany przez Apacz (2016-02-26 21:13:45)
Offline
Heh, przypadek u Ciebie przypomina mi mojego Zephyr'a.
Miałem wszystko dokładnie tak samo:
1. Zamiast uszczelki jakiś patałach dał tam silikon.
2. Wszystkie doloty podparte (miałem płytki 2,55 i 2,60, pożyczyłem od znajomych mechaników 2 płytki do przymiarki (2.00 i 2.30), poprzekładałem, pomierzyłem i zamówiłem odpowiednie.
3. 1 zawór wylotowy miał za mały luz (ale mierzalny ) wymiana płytki i wsio.
Najwięcej przekleństw poleciało podczas czyszczenia tego czerwonego gówna. Nigdy więcej...
Offline
Kontynując temat "czy jest bardzo źle" w moim przypadku tak. Było bardzo źle Wcześniej problemy z odpalaniem na zimno. Z dnia na dzień strata kompresji do 3,5bar więc postanowiłem wziąć się wreszcie za zawory. I tak:
ssące: wszystkie podparte czyli 0mm
wydechowe:
1-0,28
2-0,12
3-0,22
4-0,17
Ok, rozkręcanie i mierzenie płytek, ssące zamówiłem o 0,20mm mniejsze.
Składanie do kupy i drugi pomiar:
ssące:
1-0,14
2-0,17
3-0,08
4-0,05
wydechowe:
1-0,22
2-0,25
3-0,20
4-0,26
Dwa nadal za ciasne. Pojechałem do szlifierza, żeby zebrać 0,10 z dwóch płytek. Niestety stwierdził że jest to za małe i jak wystrzeli to z magnesówki to już nie znajdzie Więc zamówiłem w sklepie w Pozn. Przy odbiorze cyrki, bo okazało się, że jedną zgubili i przyślą pocztą
W wolnym czasie silnik został poskładany i pomiar kompresji: na zimno bez oleju 8,5 bar na każdym (przy próbie olejowej pewnie byłoby więcej, ale nie robiłem.)
Podstawowy błąd- założyłem gaźniki na sucho, w wyniku czego podwiesił sie pływak i paliwo lało niemiłosiernie... drugi raz wyciąganie gaźników i kontrol pływaków. Przy okazji ustawiłem poziomy na 18mm
Odpał i synchro:
Po jeździe będą pewnie drobne regulacje, ale najważniejsze, że silnik ożył
Każdemu, kto ma problem z odpalaniem, nierówną pracą silnika polecam zajrzeć w ZA WO RY !!! Jak się okazało na własnych błędach-jest to bardzo ważny element.
Tak na marginesie... Płytki w Zephyrze mają średnicę 13mm i kosztują 24zł/sztuka
Ostatnio edytowany przez rafi068 (2016-12-14 19:39:46)
Offline
Yamamoto napisał:
Zmierz na trzeźwo jeszcze raz. Skoro napisałeś, że nie palił na jeden gar to jakim cudem pracował normalnie?
OFFTOP:
Silniki z serii KZ/GPZ/ZR są trudno zajebywalne. Jeździłem kiedyś GPZ 550 gdzie sprężanie było 9-7-7-9. Szłą jak głupia.
Wybacz kolego, ale ja jezdzilem pol sezonu na 3 garach. Zorientowalem sie dopiero jak wyczyscilem kolektory z syfu i po kilku dniach zauwazylem, bo 3 sie przypalily a jeden pozostal srebrny....
Offline
Zawory to w ogóle jest bardzo wrażliwy element w silnikach Zephyrów. U mnie nawet po ustawieniu (w pewnym serwisie) klekotały i dzwoniły ale po robocie Luny przejeździłem sezon i wciąż cisza, na przyszły nawet nie planuję robić. To tak na marginesie zaworowym.
Offline