kolejne motogodziny za nami, pitbajki sprawują się super, dzieciaki, a zwłaszcza Filip robią niesamowite postępy, niedawno w necie natrafiłem na info o miejscówce Pipiołki w Kamieniu koło Długołęki - hałda popiołu jest ogromna, a jazda do łatwych nie należy...
      

Fajnie, Niech się młodzież wprawia

Wczoraj byłem z dzieciakami na torze Krzywa, wykupiłem 2x 4h (2x200zł) + dodatkowy kierowca (100zł), w sumie koszt 500zł. Przewidując problemy na A4 wyjechaliśmy z dużym zapasem czasu. Który mocno się przydał - zjazd z AOW na A4 był zamknięty z powodu płonącego BMW. Korki wszędzie dookoła. Objechaliśmy nadkładając drogi przez Magnice - Krzyżowice - Biskupice.
Pierwszą sesję (2h) byliśmy sami, na drugą dojechało 3 gości na sportach. Ale od początku...

Niedawno kupiłem od kolegi małą przyczepkę, ładowność 350kg, zrobiłem elektrykę, zamontowałem odblaski i uchwyty na pasy, wywaliłem przednią burtę bo się pity nie mieściły. Kupiłem dla Zuzy i siebie używane skórzane kombi 2 częściowe. Filip dostał nowe buty i rękawice.

W poniedziałek późnym wieczorem odebrałem 120 z serwisu i regulacji. A na torze oczywiście powtórka z rozrywki - chodzi tylko na wolnych, nie wkręca się na obroty! Szybka konsultacja telefoniczna - znowu zapchany gaźnik! powalczyłem z mendą 1.5h, rozebrałem, wyczyściłem, wywaliłem filtr paliwa podejrzany o syfienie, zrobiłem 3 kółka i to samo - znowu zapchany! Szlag mnie mało nie trafił... Mały poszedł w odstawkę i jeździliśmy tylko na 140 na zmiany.

W trakcie drugiej sesji Filip coś długo się nie pojawiał spowrotem. Nagle podjeżdża gość na sporcie i mówi - młody miał glebę i leży! Na szybko pojechałem z obsługą ich samochodem. Filip faktycznie leży, ale jest przytomny. Szybki wywiad - boli kolano i biodro, kask lekko przytarty. Boli mocniej niż zazwyczaj, więc leży i czeka - dokładnie tak jak się umawialiśmy. Na szczęście poza szokiem i przyszłymi siniakami nic mu nie jest. Ale swoje chwile grozy przeżyłem... Nieodpowiedzialny rodzic itp... Oględziny i konsultacje z pozostałymi wskazują na high-side na wyjściu z szybkiego zakrętu. Moto co nieco ucierpiało, ale zdatny do jazdy Mała plama z benzyny na torze już prawie wyschła. Nie tak łatwo wykończyć pita Filipa też Przesiedział w klimatyzowanym kolejne 40min, szok minął. A ja pośmigałem na zmiany z Zuzką. Potem i on dołączył do jazdy.

Już wypełniłem zgłoszenie na 4.09 do Duszana na szkolenie w Starym Kisielinie dla całej naszej trójki Oni będą w grupie podstawowej, ja w średniakach. Jeden pitek będzie meczony na zmiany.

Zdjęć i filmów prawie nie mam przez naprawę cholernego małego i samą charakterystykę Krzywej - od pitparku do toru dość daleko i bez lustranki z teleobiektywem nie ma za bardzo co robić...
 

Ale pięknie czym skorupka za młodu nasiąknie...
Ja też już myślę o jakimś pitbike dla Kai. Na biegaczu równowagę trzyma super. Gratulacje

Jachoo napisał:

Rośnie nam nowe pokolenie mistrzów SB   A gleba to normalna sprawa i lepiej przeżyć ją za młodu i czuć respekt podczas jazdy niż w przyszłości oddać się ułańskiej fantazji na litrowym przecinaku
Marek po raz kolejny brawa dla ciebie za podejście do wdrażania dziciaków w motocyklowy świat.

przytyk trafny w 100% choć moja gleba na litrze była na torze

Może nie napisałem tego wprost - Filip zaczął szaleć i przeholował, czego jest w pełni świadom. Skończyło się na przysłowiowym prztyczku w nos, ale efekt wychowawczy został osiągnięty w 100%.

Szczerze polecam wam spróbować ze swoimi dzieciakami, pitbajki dadzą każdemu masę frajdy w dość bezpieczny i niedrogi sposób.

w sobotę bylem z dzieciakami na szkoleniu u Duszana w Starym Kisielinie. Oni w grupie początkujących, ja w średniakach. Zuza z Filipem zamieniali się co sesje pitbajkami, ja wskakiwałem na 140

Jestem mega zadowolony, dzieci się naprawdę dużo nauczyły, ja tez podszkoliłem umiejętności. Wydaje się, ze 20min jazdy to mało. Ale tak naprawdę to akurat, żeby wyćwiczyć zadany temat, rozjeździć go porządnie, a jeszcze nie padać z sil na koniec czasu i nie popełniać z tego powodu błędów.

Zakup pitbikow był najlepszym pomysłem jaki mi zaszczepił w głowie Mirek Duszan na szkoleniach! Poziom frajdy na obiekcie klasy Kisielina jest niesamowity. Możliwość objechania 140 sprzętów klasy 600+ jest bezcenna Oczywiście na prostej startowej nie ma szans, ale w sekcji krętej jest czysty fun Małym można pojechać zupełnie inną nitką, tam gdzie normalne motocykle się nie mieszczą. A małe koła i krótki rozstaw w turbo sposób przyspiesza naukę, przy niższych prędkościach.

kilka fotek na okrasę, czekamy na oficjalne zdjęcia
   

oficjalne zdjęcia ze szkolenia zostały udostępnione, chętni mogą znaleźć i mnie i dzieciaki 2021.09.04 Duszan Kisielin