no i to chyba największa zaleta poza tym nawet w największą ulewę nie przemokną
(chyba, ze jakaś chińszczyzna połamana np
)
Offline
przy sakwach nie miałem dostępu do schowka pod siodłem, motałem je ekspanderami do moto i pojemność mniejsza, no zobaczymy jak to wyjdzie w trasie życie zweryfikuje
Offline
kufry sprawdzone w trasie, nie odpadły przy 170km/h, nic nie huśta, siedzą stabilnie. Pakowanie to bajka, potem tylko zapiąć i jazda, na miejscu też wygoda. Żona też zadowolona, nic jej nie przeszkadza, jedynie mały dyskomfort przy wsiadaniu/zsiadaniu, ale to nieuniknione.
Ponieważ w środku nie było żadnych pasków mocujących to je dorobiłem na wzór walizkowy - guma i zatrzaski z pasmanterii, koszt ok 20zeta
Offline
do sakw to przepaść, zapinam, jadę, odpinam, żadnych pasków, trytek, cz innych ekspanderów nic nie dynda, nie zaczepia, tylko ta szerokość... jak się chce wcisnąć w korku... niestety trzeba trochę więcej miejsca...
Offline
E tam, sakwy nie są takie złe Chyba, że w podróży ciągle się do nich zagląda, ale po co? Od tego mamy tankbag.
Sakwy rlz!
Offline
wcale nie mówię, że sakwy są be, ale wiadomo lepsze wrogiem dobrego
a od żony jeszcze jedna uwaga - nie ma tego pasa pod tyłkiem i jej wygodniej
Offline
ha! i tu się objawia stereotypowe myślenie pomysł i wykonanie moje, a żona tylko przygadywała - jak znowu masz coś robić przy moturze, to go sprzedaj! buahahaha
Offline