Na początek witam - mój pierwszy post na forum, a Zephyra 550 ('95) mam od miesiąca.
Moto po zakupie poszło do mechanika na "przegląd" i niezbędne prace. Mechanik orzekł, że trzeba min. wyregulować gaźniki i wymienić łańcuszek rozrządu (+ jakieś duperele w stylu klamka, lusterka itp).
Po regulacji gaźników (a przed wymianą łańcuszka) przez tydzień jeździłem moto (czekałem na części) i zauwazyłem, że jest problem z falowaniem obrotów. Przez pierwsze 15 - 20 min jazdy obroty potrafiły raz to wchodzić bardzo wysoko, po korekcie śrubką od obrotów po jakimś czasie zdychać całkiem itp. Powiedziałem to mechanikowi przy okazji wymiany łańcuszka rozrządu.
Gość pogrzebał i stwierdził, że z gaźnikami coś jest nie tak - porobił coś w nich, wymienił łańcuszek i obroty chodzą spokojnie.
ALE
Motor nie chce odpalać na zimnym (w sumie to nie jest jedyny warunek), a wcześniej odpalał na dotyk. Wczoraj rano (w nocy ok -1, moto stoi na dworze) za cholerę nie chciał ruszyć. Ok 10 odpalił za to bez problemu. Wieczorem, ok 22, po jakiś 3 godzinach od ostatniej przejażdżki również odpalił bez problemów. Dziś rano problem się powtórzył - ssanie, lekko gazu i nic. Podkręciłem obroty, to samo. Próbowałem kombinacje bez gazu, bez ssania itp (końcowo pewnie go zalałem).
Pytanie - co może być spierdzielone?
Moja pierwsza myśl, że gdzieś się woda zbiera i zamarzła w nocy (primo przy -1 wątpliwe, ale może), jednak dziś w nocy było koło 0, więc raczej to nie to.
Dwa - może gdzieś się skrapla woda (moto jest na dworze pod pokrowcem wodoszczelnym) i rano, po zdjęciu pokrowca moto jest wilgotne i ucieka iskra?
Trzy - co mógł skopać mechanik, że moto nie odpala rano, ale już kolo 10 - 11 rusza na dotknięcie? Stoi na słońcu, więc się troszkę od niego nagrzewa, ale bez przesady...
Wcześniej (przed wymianą łańcuszka rozrządu) stał w takich samych warunkach (pokrowiec, to samo miejsce) i rano odpalał bez problemu...
Offline
Spróbuj odpalać przy kraniku ustawionym na PRI
A co gość robił z gaziorami?
Ostatnio edytowany przez Yamamoto (2012-04-19 12:13:12)
Offline
Próbowałem wczoraj z PRI - też nic nie dało, a jak odpalałem ok 10 to ruszyło na zwykłym (tzn. ON czy jak mu tam ).
Co dokładnie to nie potrafię powtórzyć () - z tego co zrozumiałem to jedna sprawa, brakowało jakiejś uszczelki, a druga to na jednym gaźniku nie odbijało ssanie.
Offline
Świece w jakim stanie? Zawory po wymianie łańcuszka sprawdzone?
Ewentualnie sprawdź czy opaski na króćcach ssących są dociągnięte i nie łapie lewego powetrza
Ostatnio edytowany przez Yamamoto (2012-04-19 12:24:52)
Offline
Świece są nowe.
Mechanik mówi, że sprawdzał zawory, ale właśnie mnie %@$%^ tekstem "to ja przyjadę do Pana rana i nauczę jak należy odpalać", więc chyba oddam do inego mechanika i niech sprawdzi czy gość czegoś nie spartaczył.
Dzięki za trop z opaskami.
Offline
To niech przyjedzie i pokaże - ofkoz za free.
a i opaski delikatnie, żeby gwintu nie przejebać
Ostatnio edytowany przez Yamamoto (2012-04-19 12:30:46)
Offline
Tak, słychać kręcenie.
Aku jest nowy, ale też się skłaniam, że coś może być z prądem, bo tylko rano świruje. Może gość grzebiąc w moto gdzieś przetarł izolację/coś nie podłączył do końca?
Już raz miał przyjechać (wczoraj), ale okazało się, że moto odpaliło samo...
Offline
w moim występuje problem ze stacyjką ,niby lampki luzu i oleju sie świecą ale motor nie chce zaskoczyć,jak martwy ,wystarczy zagrzebac kluczykiem w te i w druge ,heh,i jest oki ,zdaz sie to niezbyt często ale na słuch wiem że nie zaskoczy i już ,poza tym nie wiem jak jest u Was ale mój odpala bez wduszonej klampki sprzęgła w poprzednim suzuki by to nie przeszło ,po zimie mi gasł po wrzuceniu jedynki bo ten czujnik przy stopce przyrdzewiał ale to juz inna bajka
Offline
Saladin działa to odwrotnie, im większa temperatura tym mniejszy luz, ale to nie to, za mała różnica temperatur.
wojt70 każde suzuki tak ma, i w sumie chyba tylko suzuki. a stacyjkę lepiej zrób jak najszybciej, żebyś nie kombinował 200 km od domu jak przestanie działać całkiem, a prędzej czy później przestanie, wiem z autopsji^
diabełek, mechanik spartaczył gaźniki, nie chce mi się za bardzo rozwijać tematu, albo niech Ci to poprawi (gratis oczywiście) albo jedź do kogoś kto wie co robi.
Offline
dzięki Jasiu ,tylko u mnie chroniczny brak czasu ,póki co zmniejszyłem breloczek do minimum he he
swoją drogą co za ludzie dłubia choc nie mają pojęcia i jeszcze kapustę za to biorą ja pierd...
Offline