Cześć.
Zawsze coś...
Byliśmy z Mateuszem w Dukli i całą trasę do pewnego momentu zrobiłem bez problemu, ale w końcu coś się zaczęło.
Objawy:
W dole, raczej z lewej strony, słychać hałas typu chrobot, tak jakby coś mieliło/uderzało jakiś metalowy element, trochę jakby stukot.
Hałas słychać przy ruszaniu na 1 biegu i przyspieszaniu na 2 i trochę na 3, przy jeździe ze stałą prędkością nic nie słychać, podobnie na luzie jest normalnie.
Mniej więcej powyżej 4 tys. obrotów nic nie słychać.
Przy wbijaniu 1 zgrzyt chyba jak zwykle, ale wydaje mi się, że trochę bardziej metaliczny, a wcześniej wydawał mi się bardziej głuchy (tu może mi się wydawać).
Trochę kojarzy mi się to z sytuacją z letniego przejazdu po Polsce, kiedy miałem w Kudowej chwilowy problem z wbiciem 1 i tez było słychać nietypowy chrobot.
Macie jakąś wskazówkę, co to może być?
Offline
Jak wystygnie przejedz sie i sprawdz czy na gestym oleju tez to slychac oraz na zimnym lancuchu, a naciagnac go i tak musisz jak sam zauwazyles
Kurde nie mozemy razem jezdzic, bo wtedy zawsze cos nam wychodzi. Ostatnio stopka Ci sie sypnela, a mi dziwne zaczal palic na cieplym. Wychodzi na to ze Zephyry sa jak te rybki "bojowniki" same sa piekne dostojne i bezkonfliktowe, ale wpusc 2 do jednego akwarium...
Offline
Mam podobnie na dobrzeciepłym silniku jak trochę osrzej pojeżdżę, przy przspieszaniu na 1 czasem na 2 słychać taki lekki chrobot.
Ja już miewałem to w zeszłym sezonie, chyba taka natura tego silnika. Może olej się rzadki robi i słychać główny łańcuch.
Offline
Hmmm, jakby to był lekki chrobot to bym się nie przejmował, w zatyczkach słyszałem i wręcz czułem po motocyklu. Dźwięk był taki, jakby coś miało się rozlecieć, czy wyskoczyć ze środka. Stąd węszę grubszą sprawę....
Offline
a może łańcuch trza naciągnąć? u mnie wyciągniety i wisi jak baranie jaja i szura o centralkę - daje właśnie taki mechaniczny hałas/chrobot przy wolnej jeździe
Offline
Wydaje mi się Panda, że mamy to samo.
Terkotanie u mnie pojawia sie na 1 i 2 biegu, przy przyspieszaniu na dość krótkim zakresie obrotów - gdzieś między 2 a 4 tys ob na zakresie 500 obrotów, ciężko to wyczaić, musiałbym się z kamerką przejechać.
Terkotanie jest dość głośne, bo słychać je w kasku siedząc na moto.
Terkotania nie ma na luzie zwiększając obroty. Przyspieszając na wysokim biegu na niskich obrotach także go nie ma.
Na zimnym nie sprawdzałem, ale na lekko rozgrzanym silniku słychać.
Panewka to chyba najgorsze przypuszczenie, na razie odrzucając taką możliwość co byście proponowali sprawdzić ?
Offline
Nagrałem filmik, niestety na filmiku nie słychać tego terkotania... Ale siedząc na moto w kasku bardzo dobrze słychać. Następnym razem nagram kamerką bez pudełka...
Dokładnie się przyjrzałem co i kiedy.
Terkotanie pojawia się w zakresie 2 - 3,5 tys obrotów. Przy delikatnym ruszaniu nie słychać, przy bardzo dynamicznym ledwo słychać bo szybko wychodzi za zakres tych obrotów.
Przy średnio dynamicznym słychać najmocniej.
Dzieje się to tylko na 1 i 2 biegu.
Na 3 (i wyższych) nic nie terkocze w tym zakresie obrotów niezależnie od otwarcia przepustnicy (czy przyspieszam lekko czy gwałtownie jest ok).
Offline
Miałem podobny objaw. Te same obroty na 1 i 2, na 3 może coś.
Dziś jeździłem, co prawda tylko 15 km ale w korkach, to się szybko zagrzał, a jak wyjechałem za miasto, to dałem mu ostro.
Teraz wydaje mi się, że prawie nic nie słychać. Coś jest ale minimalnie. W porównaniu z niedzielą, to gdyby nie niedziela, to bym nie zwrócił uwagi.
Przypomniało mi się, że mechanik wspominał na jesieni, że coś mu się nie podoba, chyba napinacz...
Ostatnio edytowany przez Panda (2016-04-15 20:47:04)
Offline
Ja napinacz wymieniałem bo mój się blokował, zajrzę tam niedługo, może ten też już szlag trafił...
Najwyżej przerobię go na ręczny
Offline
Dobra, to co Panowie radzą?
Hałasy jakby ustały, może coś jest minimalnie, ale bez zatyczek w uszach się przysłuchuję i niezbyt słyszę, żeby znów coś chrobotało.
Jednak doszły nowe tropy w postaci opisywanych w wątku o oleju opiłkach (materiał poglądowy tamże).
Jeździć i czekać na rozwój sytuacji? (No tego to mi chyba nikt nie poradzi )
Czem prędzej prowadzić do mechanika? Jeśli tak, to na co się nastawiać?
Offline
Jeździć nikt Ci nie doradzi, bo nikt nie chce brać ewentualnej awarii na klatę.
Jak zaprowadzisz do mechanika to nastawiaj się na koszty.
Zacznij może od sprawdzenia napinacza. Jak wywalisz gaźniki to możesz wyjąć napinacz bez wyciągania jego sprężyny (tylko poluzuj najpierw nakrętkę, bo potem możesz mieć problem z odkręceniem) .
Jak nie wyskoczy sam do końca to znaczy, że się zablokował...
Tylko uważaj żeby nie zahaczyć końcówką napinacza wewnątrz -> wyciągaj wzdłuż osi napinacza. Zahaczenie może spowodować że wyskoczy (będzie słychać bzzzyt).
Jeżeli nie będzie zablokowany to będzie sam wychodził podczas odkręcania śrub...
Napinacz da się wyjąć bez zdejmowania gaźników ale to droga przez mękę i trzeba gaźniki nieco wychylić do góry jakimś "podważakiem".
Polecam wyjąć gaźniki jednak.
Jak będziesz wkładał napinacz na miejsce to:
- Odchyl zapadkę i wyzeruj napinacz. (Sprężyna ma być wyjęta)
- Zamontuj napinacz bez sprężyny do silnika (strzałką na obudowie do góry).
- Jak dokręcisz śruby napinacza to włóż sprężynę (z tym metalowym kołkiem w niej i nakrętką razem.
- Dociskając "korek" wkręć w napinacz.
Powinieneś podczas wciskania sprężyny usłyszeć bzzzyt.
Potem odkręć prawą pokrywkę (tam gdzie czujnik zapłonu) i za pomocą klucza 17mm obróć wałem 2 pełne obroty. Też powinien jeszcze napinacz "bzytnąć".
Zakręć pokrywkę.
I gotowe.
Ostatnio edytowany przez piodabro (2016-04-17 23:21:28)
Offline
a tak z głupia frant - nie macie czasem dodatkowych kluczy/breloków przy kluczyku? Lubią one drgać na kierownicy/zegarach/półce
Offline