Pidabro nie mówię żeby nie sprawdzać bo tak jak napisałeś należy to zrobić, chodziło mi oto że raczej nie ma co się martwić na zapas.
Offline
Tu już nie chodzi o martwienie tylko o pewien sposób postępowania.
Zawsze naprawiając coś warto sprawdzić ewentualne przyczyny usterki niż tylko ślepo wymieniać i potem denerwować się, że nowy element znów jest do wymiany bo jeszcze coś innego zawiodło.
Tyle w temacie, nie chciałem nikogo straszyć tylko wskazać co jeszcze warto sprawdzić
Offline
pio, zrobie wg tego co napisales. zreszta mialem taki zamiar bo rzeczywiscie wsadzic nowy aku i nie miec pewnosci, ze ladowanie jest sprawne to strzal w kolano.
dzis wrocilem nim do nory. po ladowaniu 24h podpialem aku, oczywiscie na zimnym standard, ciezko. jednak odpalil i heja, jechalem na swiatlach, migaczach i co tam jeszcze mryga, dojachalem bez problemu. nic nie strzelalo z rury. pojezdzilem jeszcze po grajewie, wsio gra. nastepny krok jak pisalem, sprawdzenie ladowania, musze pozyczyc miernik. dam znac.
Offline
Widzisz Seba że nie taki Zephyr straszny
Ładowałeś 24h ten stary czy nowy? Jeśli stary dał się naładować i bez odpalania będzie trzymał prąd to znaczy że wszystko z nim w porządku i niestety przyczyna tkwiła w ładowaniu moto. Jeśli ładowałeś a potem śmigałeś na nowym to myślę że wszystko jest już OK i dla pewności pomierz tylko napięcia.
Co do Yuasy to uważam go za zdecydowanie przereklamowanego. Miałem w życiu kilka akumulatorów i raz się pokusiłem żeby kupić sobie "oryginalny najlepszy japoński och ach yuasowy" żeby Ninja doceniła jak bardzo ją kocham i niestety nie przetrzymał 2 sezonów. Nie był nic lepszy od tańszych producentów. Wspomnę tylko że ja zawsze brałem żelówki, bo w przecinakach przy lataniu na kole nie lało się kwasem po nogawkach a w Husarii aku zamontowane jest w poziomie więc inny nie wchodzi w grę)
Offline
po dzisiejszej polatance znow mam problem z moca tylko troche inaczej sie objawia. wczesniej mial niby kopa, ale tylko do 140 sie rozpedzal. teraz rozpedza sie do wysokich predkosci, ale strasznie mulowato. odkrecam manetke, a moto zamiast rwac asfalt, zaczyna buczec i mulowato przenosi moc. wydaje mi sie, ze gaziory do czyszczenia i synchro. ostatnio mechanik z braku czasu tylko je synchronizowal. odpalanie na zimym dalej katorga... aku nowe, filtr paliwa wyrzucony. prawdopodobnie mechanik mial racje, ze na przepustnicach sa straszne luzy i bierze lewe powietrze.
z drugiej strony jak to jest z ssaniem. gdy odpalamy na ssaniu przepustnice owieraja sie i mieszanka jest bogatsza w co..?
Offline
Ja odpalasz na ssaniu to mniej powietrza dostaje. Choke - dławić. Sprawdź na jupornie:P
Synchro bez czyszczenia nie ma sensu.
Offline
Jeśli masz luzy na przepustnicach to chyba ratuje Cię tylko wymiana gaźników przyjacielu. Ale niech to jeszcze ktoś potwierdzi.
Offline
... albo wymiana Zephyra
Nie łam się, ze spalonym łańcuchem da się jeździć to i z luźnymi przepustnicami też. A tak poważnie to bez wyciągnięcia gaziorów i organoleptycznej ocenie ich stanu nie powiemy ci na 100% że rzeczywiście masz je wydygane. Może spróbuj oddać do innego speca i porównaj ich opinie. Pudelski ma racje że przy zużytych przepustnicach gaźniki kwalifikują się do wymiany, ale żeby tak się stało to moim zdaniem moto musiałoby mieć przebieg rzędu 80-100 tys. km z czego większość po mieście.
Offline
gadalem dzis z Luną o tym. powiedziala, ze sprobuje sie tym zajac, ale nie obiecuje ze pomoze i musi miec sprzeta u siebie. skusilbym sie gdyby powiedziala, ze to bedzie dialac na 100%. hmm drugie gazniki mowicie..
troche szkoda mi puszcac tego sprzeta, napsul mi juz zdrowia i wyrwal grosza, ale zzylem sie juz z nim. nastepny krok, definitywna opinia mechaniora co do przepustnic. najgorzej, ze w delegacji jestem w stolycy..
Offline
Hejka nie sądzę żeby przepustnice miały na tyle duże luzy żeby od razu zespół gaźnika skierować do recyklingu ...poowoooli
Jak grzebałeś przy silniku trzeba było przy jednej robocie gaźniki wsadzić do kąpieli w myjce i teraz można by było spekulować .....
a tak , proponuję je wyciągnąć i otworzyć sobie oczy .Jest kwiecień jeszcze trochę czasu pozostało na ustabilizowanie się pogody a w międzyczasie można pożegnać moturowe niepokoje
Offline
Qwa przez przypadek usunąłem Palasza posta. Na telefonie to nie pisanie.
Palasz napisał:
Seba ale gaźniki miałeś czyszczone i synchronizowane jak były wymieniane króćce. Od tego czasu ile zrobiłeś kilometrów?
Palaszu nie ma co wracać do tamtej roboty we Wrześni bo nie wyjechałem w pełni sprawnym sprzętem. Wiem tylko że mechanik był zarobiony, miał jakaś operacje i jakoś mu nie szło Przyjechałem już pewnie z 6tysięcy. Kompresja zrobiona, nowe świece u ciebie, gazniki mówisz że robił Twój magik i dalej nic z tego. Dochodzi teraz znów brak mocy. W tym tygodniu podjade do swojego i zapytam czy rozbierze mi gaziory i sprawdzi je. Ja ciągle delegacja..
Offline
mialem sie nie przyznawac, ale po zalozeniu nowego aku nie sprawdzilem ladowania iiii dzis znow w trasie mi pradu zabraklo. ten brak mocy to pewnie male prady, pod koniec juz tylko prycha, strzelal i zgasl. pyrka znow tylko przekaznik. dzis laduje aku, jutro sprawdzam ladowanie. podejrzewam alternator do przegladu. akurat nizej jest temat siwego o altarnatorze w 11
Offline
ladowanie na wolnych 12,56. po włączeniu świateł 10,50. trzeba szukać tego braku ładowania. najgorzej z czasem
Offline
No to przynajmniej znasz przyczynę. Teraz już powinno być z górki
Offline